Tauron PP: znamy trzeciego półfinalistę! Trefl lepszy od Skry!
Biuro prasowe PGE Skra Bełchatów

Tauron PP: znamy trzeciego półfinalistę! Trefl lepszy od Skry!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 17.02.2021, 19:40

Trefl Gdańsk po zaciętym spotkaniu pokonał PGE Skrę Bełchatów 1:3 w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski. Pierwsza odsłona należała do bełchatowian, którzy zdominowali rywali potężną zagrywką. W kolejnych partiach role się odwróciły i to podopieczni Michała Winiarskiego wiedli prym w każdym elemencie gry. W półfinale rywalem gdańszczan będą siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy we wtorkowym spotkaniu pewnie pokonali BKS Visłę Bydgoszcz 0:3.

 

Oba środowe pojedynki zapowiadały się niezwykle emocjonująco. Najpierw siatkarskich kibiców czekało starcie w Bełchatowie, gdzie PGE Skra podejmowała Trefl Gdańsk. Trudno było jednoznacznie wytypować faworyta tego meczu. Gdańszczanie po raz kolejny są rewelacją trwającego sezonu PlusLigi i z Mariuszem Wlazłym na czele do niedawna kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Ostatnio coraz częściej „Gdańskim Lwom" przydarzały się jednak wpadki. Po emocjonującym tie-break'u ulegli w Katowicach GKS-owi, a później nie ugrali ani jednego seta w starciu z „Akademikami" z Olsztyna. Górą okazali się natomiast w poprzednim pojedynku z gospodarzamj dzisiejszego spotkania. Wówczas także w Bełchatowie zdominowali rywali i pewnie wygrali 1:3.

 

Skra mogła być jednak dzisiaj o wiele trudniejszym przeciwnikiem. Podopieczni Michała Mieszko Gogola zanotowali sześć zwycięstw z rzędu, a forma filarów drużyny znacznie się poprawiła. Dzięki temu „Skrzaty" mogą cieszyć się z awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Swoją siłę chcieli z pewnością pokazać także w rozgrywkach o Puchar Polski.

 

Bełchatowianie rozpoczęli mecz z wysokiego „C" – od asa serwisowego Taylora Sandera. Niedługo potem zagrywka pomogła gospodarzom odskoczyć na dwa „oczka" po atomowym uderzeniu Dusana Petkovicia na 5:3. Podopieczni trenera Gogola świetnia grali także blokiem. Wysoka „ściana" postawiona przez środkowych bełchatowskiego zespołu pdwukrotnie zatrzymała Mariusza Wlazłego i pozwoliła przeprowadzić skuteczne kontrataki – 9:4. Ze sforsowaniem bloku Trefla nie mieli problemu skrzydłowi „Żółto-Czarnych”, którzy pewnie kończyli swoje pierwsze akcje – 9:14. Sytuacja zmieniła się, kiedy w polu serwisowym „Gdańskich Lwów" pojawił się Mariusz Wlazły. Wieloletni kapitan Skry utrudnił swoim niedawnym kolegom przyjęcie i dwukrotnie zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki – 13:15. Pięknym za nadobne odpłacił się jednak rywalom Milad Ebadipour, odbudowując przewagę zespołu – 20:15. Regularna zagrywka oraz brak błędów własnych pozwoliły bełchatowianom utrzymać prowadzenie do końca i pewnie wygrać pierwszą partię 25:19 po skutecznym uderzeniu Dusana Petkovicia z prawego skrzydła.

 

Drugą odsłonę także lepiej rozpoczęli gospodarze. Wykorzystane kontry przez Taylora Sandera dały „Skrzatom" trzypunktowe prowadzenie – 7:4. Podobnie jak w poprzednim secie przewaga bełchatowian zmniejszyła się na półmetku – 14:12. W polu serwisowym dobrze zaprezentował się Karol Urbanowicz, który spowodował niedokładności w akcjach rywali. Do wyrównania po 16:16 doprowadził udanym kontratakiem Mariusz Wlazły, a na prowadzenie „Gdańskie Lwy" wyprowadził mocnym serwisem Moritz Reichert – 16:18. Od tej pory gra Skry się posypała. Nieudane ataki, rozregulowana linia defensywy i niemoc w zagrywce przełożyły się na stopniowe zwiększanie dystansu między zespołami. Bełchatowian pogrążył w końcówce Mariusz Wlazły atomowymi zagrywkami – 17:22. Ostatecznie Trefl utrzymał przewagę do końca i pewnie wygrał 20:25.

 

W kolejnym secie gdańszczanie kontynuowali fenomenalną grę. Potrójny blok na Dusanie Petkoviciu dał Treflowi dwupunktową zaliczkę – 3:5. Sytuacja zmieniła się jednak w mgnieniu oka, kiedy w polu serwisowym gospodarzy pojawił się Mateusz Bieniek. Dwie wygrywające zagrywki wyprowadziły „Żółto-Czarnych" na prowadzenie – 11:10. Choć Mariusz Wlazły i Moritz Reichert wciąż straszyli przeciwników potężnym serwisem, podopieczni trenera Gogola utrzymywali kontakt z Treflem – 17:18. Gdańszczanie odskoczyli dopiero w końcówce po kolejnym bloku na Dusanie Petkoviciu – 20:22. Następny punkt dołożył Bartłomiej Lipiński, a Skra nie zdołała odrobić strat. W konsekwencji to goście wygrali 22:25 i objęli prowadzenie w meczu 1:2.

 

W ostatniej partii gdańszczanie dominowali od samego początku. Potężne zagrywki Karola Urbanowicza oraz nieudane ataki Milada Ebadipoura przełożyły się na trzypunktowe prowadzenie gości – 4:7. Choć w połowie seta goście spuścili z tonu w zagrywce, siatkarze z Bełchatowa nie potrafili tego wykorzystać, psując własne serwisy – 12:15. Zmarnowane szanse się zemściły. W końcówce znakomitymi zagrywkami popisali się gdańszczanie. Nie do zatrzymania był natomiast Bartłomiej Lipiński, który skutecznie obijał blok rywali – 18:23. Kropkę nad „i" postawił blok Trefla na 20:25

 

PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 20:25, 22:25, 20:25)