Liga Europy: triumf Ajaxu nad Lille po trzymającej w napięciu końcówce
Liondartois/Wikimedia Commons

Liga Europy: triumf Ajaxu nad Lille po trzymającej w napięciu końcówce

  • Data publikacji: 18.02.2021, 23:05

Lider ligi francuskiej, przeciwko przodownikowi zmagań w Holandii. Mimo, że to "tylko" Liga Europy tak mecz zapowiadał się fantastycznie. Spotkanie może tak urokliwe dla oka nie było, lecz trzeba powiedzieć, że emocje trzymały w napięciu do ostatniego gwizdka. 

 

Zaczęło się naprawdę niemrawo. Pierwsze dwadzieścia minut zdominowała walka fizyczna w środku pola, co szybko zaowocowało żółtymi kartkami dla obu stron. Marazm przełamały próby Ajaxu, a mianowicie Antony'ego. Brazylijczyk trzykrotnie sprawdził czujność Mike'a Maignana z różnych pozycji, lecz golkiper spisywał się bez zarzutów. I jeśli chodzi o pierwsze 45 minut to by było na tyle. Toczyły się one tak liniowo i bez rewelacji, że Ivan Kruzliak nie musiał nic doliczać. Podsumowując - przeważali Holendrzy, ale żadnych konkretów. Francuzi z kolei chyba kompletnie zapomnieli wyjść z szatni.

 

Wypadało cierpliwie czekać nie tylko na samo wznowienie gry, ale i jakikolwiek punkt zwrotny w całym spotkaniu. Po powrocie na boisku znowu częściej przy piłce był Ajax. Bramkę rywala ostrzelali Blind z Neresem - bliżej szczęścia był Brazylijczyk, bo ostatecznie obił poprzeczkę. Wciąż działo się jednak niewiele. Aż nagle, niczym grom z jasnego nieba w 72. minucie doszło do kuriozalnego błędu. Nicolas Tagliafico kompletnie stracił głowę, zagrywając na własnej połowie fatalne podanie wprost pod nogi Timothy'ego Weah. Amerykanin stanął oko w oko z Martenem Stekelenburgiem i nie pomylił się. Gol padł tak niespodziewanie, że można było mrugnąć, a już byłoby po sprawie. Sytuacja zupełnie sprzeczna z obrazem całego meczu. Wskaźnik kuriozum sięgnął jednak maksimum kilka minut później. Rozsierdzony Ajax jeszcze wścieklej napierał na rywala. W końcu w 84. minucie po zetknięcie z Renato Sanchesem, w polu karnym rywala runął Tagliafico. Słowacki arbiter od razu wskazał na jedenasty metr, choć ostatecznie musiał się również posiłkować systemem VAR. Niewątpliwie decyzja należała do kontrowersyjnych, ale goście z pewnością nie wydziwiali. Rzut karny na gola zamienił Dušan Tadić. To nie był koniec. Krótko po wznowieniu od środu, podopieczni Erika Ten Haga ponownie szturmowali bramkę rywala. W szesnastkę wpadł wprowadzony kwadrans wcześniej Brian Brobbey. Młody napastnik posłał piłkę między nogami Maignana, umieszczając piłkę w siatce. Jak się później okazało, był to ostatni akcent całego spotkania. Po końcowym gwizdku gracze gospodarzy długo dyskutowali z Ivanem Kruzliakiem, czując się pokrzywdzonymi werdyktami sędziego.

 

 

Pierwsze starcie w dwumeczu okazało się istnym filmem science-fiction. Nie był to urodziwy mecz, ale takiej końcówki jak w Lille prędko ponownie nie zobaczymy. Wyjeżdżający z Francji Ajax, może mówić o sporym szczęściu, będąc w lepszej pozycji przed rewanżem. Lider ligi francuskiej musi sobie zaś pluć w brodę, bo prowadzenie wypadało już dowieźć do końca, a wpadki przytrafiły się na samym finiszu. Mecz w Amsterdamie odbędzie się 25 lutego.

 

LOSC Lille - Ajax Amsterdam 1:2 (0:0)

Bramki: Weah 72' - Tadić 87', Brobbey 89'

Lille: Maignan - Çelik, Fonte, Botman, Mandava (82' Bradarić) - Weah, Sanches, Soumare, Bamba - Yazıcı (62' Araujo), David (78' Ikone)

Ajax: Stekelenburg - Rensch (82' Schuurs), Timber, Martinez, Tagliafico - Alvarez, Klaasen, Blind - Antony (82' Idrissi), Tadić, Neres (73' Brobbey)

Żółte kartki: Çelik, Yazıcı, Maignan, Sanches - Alvarez, Blind, Rensch, Brobbey

Sędzia: Ivan Kruzliak (Słowacja)