LE: Lech pewnie triumfuje przy pustych trybunach

  • Data publikacji: 12.07.2018, 22:45

Lech Poznań w bardzo dobrym stylu rozpoczął tegoroczne eliminacje do Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu 1. rundy Kolejorz pokonał armeński Gandzasar Kapan 2:0. Dwie bramki dla poznańskiego zespołu strzelił Christian Gytkjaer.

 

Gospodarze od początku spotkania zepchnęli swoich rywali do defensywy i przeszli do rozgrywania ataków pozycyjnych. W pierwszych minutach gry potwierdziło się, że Gandzasar posiada niezwykle szybkich skrzydłowych w postaci Alexa Juniora i Musondy i to z ich strony będzie płynęło największe zagrożenie dla Lecha. Kolejorz jednak chciał szybko ,,ustawić" sobie ten mecz i to mu się udało. W 10. minucie dobre dośrodkowanie Macieja Makuszewskiego wykorzystał pięknym strzałem z woleja Christian Gytkjaer. Ta sama dwójka miała udział przy drugiej bramce dla podopiecznych Djurdjevicia. Szarżującego Makuszewskiego w polu karnym nieprzepisowo powstrzymał Chachatrjan i sędzia wskazał na ,,wapno". Do jedenastki podszedł Gytkjaer i pewnie pokonał Kasparowa. To była 15. minuta.

 

Lechici chcieli zadać kolejny cios i atakowali przez następny kwadrans raz za razem. Ale przy akcjach świetnie dysponowanego Makuszewskiego brakowało konkretów, a strzały Gajosa i Raduta nie znalazły drogi do siatki. W końcówce pierwszej połowy inicjatywę przejęli goście i mogli strzelić bramkę kontaktową. W 38. minucie Harutunjan znalazł się przed Buriciem, ale bramkarz Kolejorza skutecznie interweniował. Do przerwy wynik się jednak nie zmienił.

 

Druga połowa lepiej zaczęła się dla Gandzasaru. W 48. minucie po rzucie rożnym do strzału głową doszedł Tomić, ale Burić z największym trudem zdołał sparować to uderzenie do boku. Kilka chwil później odpowiedzieli gospodarze. Gytkjaer otrzymał doskonałe prostopadłe podanie od Jevticia, ale Duńczyk przegrał pojedynek sam na sam z Kasparowem. Przez kolejne 20 minut na boisku dominowała niedokładność i żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Dopiero w 73. minucie do głosu doszedł Kolejorz. Po rzucie wolnym piłkę do siatki udało się wpakować Vernonowi de Marco, ale sędzia uznał, że obrońca Lecha dotknął futbolówkę ręką. W 83. minucie przed znakomitą szansą stanął zespół Gandzasaru. Harutunjan z bardzo bliska uderzył głową, ale świetną paradą popisał się Burić i instynktownie obronił tę piłkę. Bramkarz Kolejorza przy tej sytuacji nieco ucierpiał, ale mógł kontynuować grę.

 

Cztery minuty później powinno być 3:0 dla podopiecznych Ivana Djurdjevicia. Makuszewski minął przed polem karnym Kasparowa, który wyszedł poza ,,16" i wyłożył piłkę Tomczykowi. Młody napastnik Lecha zamiast uderzać z pierwszej piłki na pustą bramkę, przyjął futbolówkę i uderzył nad poprzeczką. W ostatniej akcji meczu Gajos mógł podwyższyć rezultat spotkania, ale nie zdołał pokonać golkipera gości i Kolejorz w rewanżu będzie bronić dwubramkowej przewagi.

 

Lech Poznań - Gandzasar Kapan 2:0 (2:0)

 

Bramki: 10', 15' Gytkjaer

 

Żółte kartki: De Marco, Tiba - Swercziński

 

Składy:

 

Lech Poznań: Burić - Janicki, De Marco, Rogne, Kostewycz - Makuszewski, Gajos, Cywka, Radut (58' Tiba), Jevtić (69' Barkroth) - Gytkjaer (86' Tomczyk)

 

Gandzasar Kapan: Kasparow - Alex Junior, Tomić, Wbeymar, Chachatrjan (82' Pogosjan), Jusbachjan (58' Ochanjan), Musonda, Świerczyński, Iskchajan, Nranjan (90+4' Minasjan)  Harutunjan