PKO Ekstraklasa: Pierwsze ligowe zwycięstwo Lecha w 2021

  • Dodał: Filip Zieliński
  • Data publikacji: 21.02.2021, 19:32

Pojedynek Lecha ze Śląskiem kreowany był na mecz o zachowanie posady dla trenerów obu klubów. Pomimo polepszenia warunków pogodowych, byliśmy świadkami słabego widowiska rodem z poprzednich kolejek. Ostatecznie to gospodarze wyszli ze spotkania obronną ręką.

 

Drużyna Dariusza Żurawia osiąga w tym sezonie rozczarowujące wyniki. Z marzeń o upragnionym mistrzostwie Polski, pozostała jedynie walka o mistrzostwo Wielkopolski. Co więcej, słabnie również wizerunek trenera rozwijającego młodzież Kolejorza, gdyż piłkarze tacy jak Puchacz czy Marchwiński zdecydowanie obniżyli loty. Rywale, pomimo zajmowania przed osiemnastą kolejką wysokiej, piątej lokaty, nie zachwycają swoją grą. Śląsk w letnim okienku transferowym znacząco się wzmocnił, jednakże ich styl nie przekonuje, a na wyjeździe przez dziewięć meczów uzbierali marne siedem punktów. Początek meczu zdawał się przeczyć tej statystyce, ponieważ to goście lepiej rozpoczęli. Wysoko podeszli pod przeciwnika i uniemożliwiali im skuteczne rozegranie piłki. Pierwszą dobrą akcję w czternastej minucie poznaniakom wykreował Jakub Kamiński, jednakże źle w lecącą piłkę uderzył Johannsson. W pierwszej połowie obie drużyny miały problem ze stwarzaniem akcji bramkowych, a pierwszy celny strzał odnotowano w trzydziestej drugiej minucie.

 

Efektowniej rozpoczęła się druga część spotkania. Po technicznym błędzie Czerwińskiego do okazji doszedł Bartłomiej Pawłowski, jednakże dobrym refleksem popisał się goalkeeper gospodarzy. Mecz bardziej się otworzył, a pomiędzy liniami stwarzały się większe przestrzenie. Skuteczniej wykorzystał to Lech, który objął prowadzenie za sprawą debiutującego Amerykanina. Pierwszą w ekstraklasie asystę zaliczył krytykowany ostatnio Jan Sykora. Przed opuszczeniem boiska Aron Johannsson miał jeszcze dwie okazje na dublet, ale szczęście uchroniło Śląsk przed stratą bramki. Podopieczni Lavicki, nie potrafili powalczyć o remis w końcówce spotkania. Zmiany nie pomogły w poprawieniu dynamiki. Jedyną groźną akcję udało im się przeprowadzić w doliczonym czasie gry, gdy w piłkę nie trafił Waldemar Sobota. Czy ta porażka to wystarczający powód by czeski szkoleniowiec stracił posadę? Przekonamy się w niedalekiej przyszłości.

 

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1 : 0 (0 : 0)

Bramki: 57' Johannsson

Lech Poznań: Van der Hart - Czerwiński, Milić, Rogne, Puchacz - Sykora (85' Kravets), Tiba, Karlstrom, Ramirez, Kamiński - Johansson (76' Johannsson)

Śląsk Wrocław: Putnocky - Cotugno, Celeban, Pawelec, Stiglec - Scalet, Praszelik (79' Łyszczarz), Pich (61' Sobota), Musonda (70' Exposito), Pawłowski (79' Janasik) - Piasecki

Żółte kartki: 66' Tiba - 33' Pich, 37' Piasecki, 68' Celeban, 69' Pawelec

Sędzia: Daniel Stefański

Filip Zieliński – Poinformowani.pl

Filip Zieliński

Dziennikarz Przeglądu Sportowego i Poinformowani.pl. Pasjonat polskiej ekstraklasy interesujący się również F1, dartem oraz sportami zimowymi. Zawodowo social media manager i trener szachowy. Twórca Zielnika Sportowego