Snooker - Players Championship: dwa ataki na maxa i wygrana Binghama

Snooker - Players Championship: dwa ataki na maxa i wygrana Binghama

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 23.02.2021, 00:07

Snookerowa karuzela nie zwalnia tempa. Ledwo wczoraj szokującym zwycięstwem Jordana Browna zakończył się Welsh Open, a już dziś najlepsza szesnastka rankingu obejmującego ostatnie 12 miesięcy przystąpiła do rywalizacji w Plaers Championship. Pierwsze mecze wygrali Kyren Wilson i Stuart Bingham, który w meczu z Juddem Trumpem podjął dwa nieudane ataki na maxa.

 

Broniący tytułu lider rankingu rocznego, jak i tego klasycznego dwuletniego, Judd Trump za przeciwnika miał Stuarta Binghama, który do turnieju dostał się jako najniżej notowany z grających. W bezpośrednich meczach mistrz świata z 2019 roku ma zdecydowanie lepszy bilans (19:8), ostatni raz przegrał z Binghamem niemal dokładnie cztery lata temu, w finale Welsh Open 2017. Jednak triumfator czterech turniejów tego sezonu w ostatnich dniach był w nico słabsze formie, co poniekąd potwierdził w dwóch pierwszych frejmach dzisiejszego meczu, które przegrał tak naprawdę na własne życzenie, choć starszy z Anglików w drugim popisał się brejkiem za 93 punkty. Trump obudził się dopiero w trzeciej partii, którą wygrał po podejściu 81-punktowym, a przed przerwą dołożył pierwszą w meczu (i turnieju) setką. Po powrocie do stołu panowie popisali się dwoma wygrywającymi, ale niedokończonymi podejściami. Najpierw Trump wbił 76 punktów, po czym Bingham zaatakował maksa. Miał to być jego 9. brejk 147-punktowy w karierze i już 3. w tym sezonie, ale złośliwa czarna nie chciała wpaść do kieszeni po raz 15. Co się nie udało we frejmie szóstym, nie udało się i w ósmym. Bingham znów zaatakował maksa i znów spudłował bilę numer 15., ale tym razem była to ostatnia czerwona. W międzyczasie Trump "ukradł" rywalowi partię numer siedem i mieliśmy po raz kolejny remis. Dziewiątą partię wygrał na raty starszy z Anglików i obrońca tytułu znalazł się w nieciekawej sytuacji - musiał wygrać dwa kolejne rozdania, by myśleć o obronie tytułu. W 10 frejmie Bingham wbił 61 punktów i w zasadzie był już w ćwierćfinale, ale... nie dobił Trumpa, a ten doprowadził do decidera wygrywając na czarnej. Ostatnią partię przy dużych nerwach po obu stronach wygrał jednak starszy z mistrzów.

 

Kyren Wislon z Ryanem Dayem grał dotąd 16 razy i wygrał tylko 6, choć przecież aktualnie jest zdecydowanie wyżej notowany. Inna sprawa, że większość spotkań tych dwóch panów miała miejsce na turniejach mało prestiżowych. Dziś panowie nie byli w najwyższej dyspozycji, choć Wilson zaczął mecz od brejka 62-punktowego. W pierwszej minisesji więcej było zachowawczej, taktycznej gry i błędów niż efektownych wbić i wysokich brejków. Nieczystych zagrań na swoim koncie zdecydowanie więcej miał Walijczyk i stąd schodząc na przerwę schodził przy wyniku 1:3. Po powrocie do stołu wyraźnie rozkręcił się Wislon. Finalista mistrzostw świata 2020 najpierw wbił na raty 83 punkty, a potem pokusił się o pierwszą tym meczu setkę - wyczyścił stół zdobywając 119 punktów. Anglik mecz zamknął już w siódmym frejmie, wbijając kolejną pięćdziesiątkę. W ćwierćfinale zagra Wilson z Nielem Robertsonem lub Lu Ningiem.

 

Wyniki:
Judd Trump - Stuart Bingham 5:6 (10:56, 9:93(93), 90(81):17, 109(105):4, 76(76):0, 0:113(113), 66:58(58), 0:112(112), 26:79, 64:61, 0:69)

Kyren Wilson - Ryan Day 6:1 (74(62):52, 18:61, 56:1, 60:32, 83(59):38, 125(119):1, 87(73):21)

Na dobrej drodze do 9. w karierze i 3. w tym sezonie brejka maksymalnego był Stuart Bingham. Jednak podcinka do 15 czarnej nie wpadła... szkoda

Opublikowany przez Snooker 24 Poniedziałek, 22 lutego 2021

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.