Arka zdobyła Superpuchar Polski drugi raz z rzędu!

  • Data publikacji: 14.07.2018, 22:08

Na stadionie Legii odbył się dziś mecz o Superpuchar Polski pomiędzy gospodarzami, mistrzami kraju - Legią Warszawa oraz finalistą Pucharu Polski - Arką Gdynia. Dla obu zespołów było to świetne przetarcie przed startem ligi.

 

W roli szkoleniowca Arki, w oficjalnym meczu zadebiutował Zbigniew Smółka, który zastąpił na tym stanowisku Leszka Ojrzyńskiego. Obaj trenerzy zapowiadali, że zależy im na wygraniu tego trofeum. Rzeczywiście, słowa te nie były rzucane na wiatr, bo już w 2. minucie gospodarze objęli prowadzenie po samobójczym trafieniu Andrija Bogdanowa. W pole karne piłkę zagrał Marko Vesovic, gdzie niefortunnie trafił w nią Bogdanow, czym kompletnie zmylił Pavelsa Steinborsa. Po tym golu, legioniści częściej atakowali i stwarzali kolejne sytuacje. Próbowali Jose Kante oraz Krzysztof Mączyński. W 14. minucie w polu karnym Legii upadł Luka Zarandia, a sędzia Mariusz Złotek zdecydował się skorzystać z VAR-u. Po krótkiej analizie tej sytuacji arbiter nakazał grać dalej. Po niespełna dwudziestu minutach, Arkowcy doprowadzili do wyrównania. Pięknym dośrodkowaniem popisał się kapitan gdynian - Adam Marciniak, zaś piłkę do bramki skierował Zarandia. Dziesięć minut później, znów na prowadzenie wyszła Legia. Piłka została rozegrana z rzutu rożnego przed pole karne Arki, a tam niepilnowany Chris Philipps kropnął z całej siły w stronę bramki i zdobył cudownego gola. To jednak nie załamało podopiecznych trenera Smółki. W 38. minucie było już 2:2. Do rzutu wolnego podszedł Andrij Bogdanow, piłka trafiła w poprzeczkę bramki Arkadiusza Malarza i po odbiciu się od niej wpadła do siatki. W ten sposób Ukrainiec zrehabilitował się za "swojaka" z początku spotkania. Kilkadziesiąt sekund potem, Jose Kante mógł zdobyć gola, ale świetnie jego strzał wybronił Steinbors. Sędzia doliczył dwie minuty i w 47. minucie to goście wyszli tym razem na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Damiana Zbozienia, piłkę tuż przy słupku skierował Michał Janota. Do przerwy było więc 2:3.

 

Drugie 45 minut lepiej rozpoczęli goście z Gdyni, lecz w 49. minucie minimalnie niecelnie główkował nowy napastnik żółto-niebieskich - Aleksandra Kolev. Legioniści próbowali odpowiedzieć trzy minuty później, jednak dośrodkowanie Adama Hlouska przejęli defensorzy Arki. Chwilę potem, znów dał o sobie znać Kolev, ale piłka po strzale Bułgara trafiła tylko w boczną siatkę bramki Malarza. W 65. minucie do remisu doprowadził Carlitos, ale sędzia Złotek nie uznał tego gola, odgwizdując wcześniej pozycję spaloną Hiszpana. Strzał Cafu odbił golkiper Arki, natomiast napastnik Legii był już za linią obrony przy dobitce. Gospodarze nękali Akowców kolejnymi dośrodkowaniami, ale oni doskonale sobie z nimi radzili. W 77. minucie kapitalnym refleksem popisał się Steinbors, odbijając strzał głową Hamalainena. Więcej bramek w tym meczu już nie padło i Arka Gdynia zdobyła tym samym Superpuchar Polski, powtarzając sukces sprzed roku.

 

Legia Warszawa 2:3 Arka Gdynia
2' Bogdanov (sam.), 30' Philipps - 19' Zarandia, 38' Bogdanov, 45+2' Janota

 

Legia: Arkadiusz Malarz - William Remy, Inaki Astiz, Mateusz Wieteska - Marko Vesović (46' Adam Hlousek), Krzysztof Mączyński (57' Cafu), Chris Philipps, Michał Kucharczyk, Sebastian Szymański (82' Dominik Nagy) - Miroslav Radović (57' Carlitos), Jose Kante (73' Kasper Hamalainen)


Arka: Pavels Steinbors - Adam Marciniak, Frederik Helstrup, Luka Marić (60' Christian Maghoma), Damian Zbozień - Andrij Bogdanov (78' Dawid Sołdecki), Michał Nalepa, Goran Cvijanović (46' Karol Danielak), Michał Janota (72' Rafał Siemaszko), Luka Zarandia (88' Tadeusz Socha) - Aleksandar Kolev