Biegi narciarskie - MŚ: Norweżki złote w sztafecie, Polki zdublowane
CC-by-SA

Biegi narciarskie - MŚ: Norweżki złote w sztafecie, Polki zdublowane

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 04.03.2021, 14:15

W czwartek podczas Mistrzostw Świata w Oberstdorfie przyszedł czas na sztafetę kobiet. Pretendentek do końcowego tryumfu było sporo, jednak najlepiej spisały się Norweżki zdobywając kolejny złoty medal w tej specjalności. Podium uzupełniły reprezentacje Rosji i Finlandii, a broniące tytułu Szwedki zajęły dopiero szóstą lokatę. Polki zostały zdublowane pod koniec trzeciej zmiany i nie ukończyły rywalizacji.

 

Od początku zmagań na trasie prym wiodły drużyny, które powinny liczyć się w walce o czołowe pozycje. Mowa o Szwedkach, Rosjankach i Norweżkach, w ślad za którymi podążała reszta stawki. Na połowie pierwszego odcinka czołowa grupa liczyła 9 ekip, niestety brakowało w niej już Polek. Pod koniec zmiany lekką przewagę nad rywalkami wypracowały Tiril Udnes Weng, Jana Kirpiczenko  oraz Katerina Razymowa i to właśnie Czeszka była pierwsza w strefie zmian. Kolejne pozycje zajmowały Norweżki i Rosjanki z delikatną przewagą nad Kanadyjkami i Finkami. Dopiero na szóstej lokacie zmieniła się ekipa Szwecji za sprawą słabszej drugiej połowy dystansu Jonny Sundling.

 

Na drugim odcinku czołowa trójka systematycznie powiększała dystans nad grupką pościgową. Dość stwierdzić, że na punkcie pomiaru umieszczonym na 6.4 km było to już 14 sekund. Na połowie odcinka na czele biegły już tylko Julia Stupak i Heidi Weng, a Czeszka Petra Novakova stopniowo traciła dystans i musiała się liczyć z tym, że z czasem dogoni ją grupka goniąca, na której czele była aktualnie Niemka Katharina Hennig. Sytuacja na czele się nie zmieniała, a rosła jedynie przewaga prowadzących nad goniącymi je Niemkami, Amerykankami, Finkami i Szwajcarkami. Pod koniec Weng udało się odskoczyć od Stupak docierając do strefy zmian z małą przewagą czasową. Podium w tym momencie zamykały Niemki, ale ich walka z Amerykankami i Szwajcarkami o brąz zapowiadała się niezwykle interesująco.

 

W ekipie norweskiej na pierwszy odcinek stylem dowolnym ruszyła Therese Johaug, która miała nadzieję na szybkie oderwanie się od rywalki i zbudowanie na swojej zmianie jak największej przewagi. Jak najdłużej za jej plecami chciała się utrzymać Tatiana Sorina, która jednak stopniowo zwiększała dzielący ją dystans. W połowie zmiany było to 8 sekund różnicy, a na kolejnych miejscach biegły razem Rosie Brennan i Pia Fink z kilkusekundową przewagą nad Finką Lisą-Ritą Ropponen, która systematycznie skracała dystans do poprzedzającej dwójki. Wydawać się mogło, że sytuacja dwóch pierwszych lokat jest już wyjaśniona, bowiem Johaug do strefy zmian przybiegła z prawie 20-sekundową przewagą nad Soriną. Ta jednak kolejne Niemki wyprzedzała o kilkadziesiąt sekund. Za plecami Fink były jednak Amerykanki i Finki, więc emocje zapowiadały się jedynie w przypadku walki o brąz.

 

Wypracowaną przez starszą koleżankę przewagę utrzymywała Helena Marie Fossesholm zwiększając nawet różnicę czasową między nią a Natalią Niepriajewą. Potwierdzało to tylko, że kwestia dwóch pierwszych lokat jest już przesądzona. Otwarta cały czas była natomiast sytuacja brązowego medalu, a wielką ochotę na zdobycie medalu miała biegnąca w ekipie Amerykanek liderka Pucharu Świata Jessie Diggins. W krok za nią podążały jednak Krista Parmakoski i Victoria Carl. Im bliżej końca rywalizacji, tym coraz mocniejsze tempo narzucała Amerykanka, a dystans do rywalek traciła Niemka. Chwilę później do mety na pierwszym miejscu norweską sztafetę przyprowadziła Fosseshlom, a z ponad 20-sekundową stratą zdobywając srebro linię mety przecięła Niepriajewa. Pasjonującą walkę o brąz na ostatnich metrach wygrała jednak Parmakoski wyprzedzając Diggins o niespełna sekundę. Kolejne miejsca zajęły Niemki i największe przegrane dzisiejszych zmagań Szwedki, które przecież broniły tytułu sprzed dwóch lat.

 

Na pierwszej zmianie w ekipie biało-czerwonych biegła Monika Skinder. Juniorska mistrzyni świata w sprincie już od początku nie była w stanie utrzymać tempa narzuconego przez czołówkę stopniowo tracąc do niej dystans. Szybko stało się jasne, że o dobry wynik będzie ciężko, o czym świadczyła sytuacja w strefie zmian. Polki były 13. z ponad dwuminutową stratą do liderujących Czeszek. Biegnąca na drugiej zmianie Izabela Marcisz nie była w stanie niwelować poniesionych strat, jednak udało jej się wspiąć na jedną lokatę wyżej. Na stadionie było to 11. miejsce, jednak już z prawie 4-minutową stratą. W tym momencie było jasne, że Polki zamiast o jak najlepsze miejsce będą musiały walczyć o to, żeby nie zostały zdublowane. Niestety doszło do tego już na trzecim odcinku, a Karolina Kaleta nie zdołała dobiec do strefy zmian. Na trasie nie zaprezentowała się więc Karolina Kukuczka.

 

Sztafeta kobiet 4x5 km km na Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie:

1. Norwegia (Tiril Udnes Weng, Heidi Weng, Therese Johaug, Helena Marie Fossesholm) 53:43.2

2. Rosja (Jana Kirpiczenko, Julia Stupak, Tatiana Sorina, Natalia Niepriajewa) +26.6

3. Finlandia (Jasmi Joensuu, Johanna Matintalo, Riitta-Liisa Roponen, Krista Parmakoski) +46.2

4. USA (Hailey Swirbul, Sadie Maubet Bjornsen, Rosie Brennan, Jessie Diggins) +47.0

5. Niemcy (Laura Gimmler, Katharina Hennig, Pia Fink, Victoria Carl) +1:06.4

6. Szwecja (Jonna Sundling, Chartolle Kalla, Ebba Andersson, Frida Karlsson) +2:00.0

...

Polska (Monika Skinder, Izabela Marcisz, Karolina Kaleta, Karolina Kukuczka) - zdublowane

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.