CS:GO: ESL Pro League - Complexity i Heroic kontynują zwycięski marsz
Complexity

CS:GO: ESL Pro League - Complexity i Heroic kontynują zwycięski marsz

  • Data publikacji: 09.03.2021, 22:30

Druga seria spotkań w grupie A dobiegła końca. Wtorkowe zmagania na rozgrzewkę rozpoczął mecz FPX z Renegades, później zaś do gry weszły większe marki - OG zmierzyło się z Complexity, a wisienką na torcie była rywalizacja BIG przeciwko Heroic. 

 

FunPlus Phoenix 2:0 Renegades

Obie strony zaliczyły falstart w dniu inauguracji, co chciały sobie odbić dzisiaj z nawiązką. Kolejna porażka bardzo skomplikowała by kwestię potencjalnego awansu, stąd należało się spodziewać zaciętej i upartej gry.

 

Wpierw Nuke - wybór FPX. Zapowiadało się, że Renegades może przyprawić przeciwnika o niemały ból głowy, wychodząc początkowo na pięciorundowe prowadzenie. Australijczycy zostali jednak szybko sprowadzeni na ziemię. Feniksy wygrały pierwszą połowę, a po zamianie stron względnie kontrolowały grę. Błyszczał fiński duet suNny-zehn (odpowiednio 22 i 21 fragów).

 

Zmarnowany potencjał na pierwszej mapie ewidentnie podłamał Renegades. Dust2 wypadł w ich wykonaniu słabo - ledwie pięć rund po stronie atakującej postawiło ich w mało komfortowej pozycji. Feniksy wykorzystywały proste pomyłki przeciwnika, ze snajperką błyszczał farlig, a przebojowi Finowie ponownie przekroczyli 20 zabójstw na głowę. Skończyło się na 16:9, a w efekcie szybkim 2:0 w całej serii dla FPX. Chińska organizacja odbiła się od dna, czego nie można powiedzieć o Samotnikach, zrzuconych na ostatnie miejsce w klasyfikacji.

 

 

Nuke 16:11 (8:7; 8:4)

Dust2 16:9 (10:5; 6:4)

 

Complexity 2:0 OG

Dwie międzynarodowe piątki świętowały wczoraj zwycięstwa, ale na zdecydowanego faworyta wskazywano Complexity. OG cały czas prezentowało się niepewnie, a świeżo dodany niko nie dodawał piątce jeszcze stabilizacji. 

 

Wejściowe Inferno udowodniło bolesne braki zespołu Mateusza "mantuu" Wilczewskiego. Mimo tego, że skład zagrał świetną stronę atakującą, to sił na domknięcie mapy przy wyniku 15:11. Complexity dociągnęło do dogrywki, gdzie złudzeń co do kwestii "kto jest lepszy" absolutnie już nie było. Po obu stronach przodowali Duńczycy, ale to blameF z k0nfigiem otrzymali przywilej uśmiechnięcia się po ostatniej rundzie.

 

Podobnie jak w przypadku pierwszej serii, druga mapa okazała się mniej emocjonująca. Mirage, oklepany chyba z każdej strony przez Complexity, został przez nie zdominowany. Ponownie na rzęsach stawał valde, lecz jego 22 fragi okazały się znikome wobec dobrego schematu i współpracy rywala. Warty odnotowania jest progres jks'a - Australijczyk nie miało ostatnio powodów do dumy ze swojej formy, ale dziś okazał się jedną z czołowych postaci swojego składu (rating 1.17).

 

 

Inferno 19:16 (6:9; 9:6; OT 4:1)

Mirage 16:10 (8:7; 8:3)

 

BIG 1:2 Heroic

Rewelacje 2020 roku, które ostatnich miesięcy akurat do specjalnie udanych zaliczyć nie mogą. ESL Pro League to idealne okazja na odbudowę, jeśli oczywiście uda się wyjść z wcale niełatwej grupy A.

 

Nuke, kiedyś tak preferowany przez BIG, został wybrany przez Heroic. Ewidentnie stara miłość w tym przypadku przerdzewiała, bowiem Niemcy nie mieli nic do gadania wobec przygotowania Duńczyków. Połówka 13:2 jako strona atakująca w wykonaniu cadiana i spółki wręcz wbiła w fotele. Mimo to rywale nie ustąpili i ostatnie ciało padło ma ziemię dopiero przy wyniku 16:12. Szacunek dla BIG za próbę powrotu, ale tak, czy inaczej bezskuteczną.

 

Siódemka światowego rankingu odkupiła swoje błędy na Mirage. Tym razem bowiem to Niemcy pokazali się z nieskazitelnej strony jako terroryści, kompletując jedenaście rund w pierwszej połowie. Po zamianie stron wystarczyło jedynie dopełnić formalności. 16:7 i jedziemy z trzecią mapą.

 

Na Vertigo oba zespoły czują się jak ryby w wodzie. W ostatnich trzech miesiącach BIG zanotowało tu skuteczność na poziomie 87,5% przy 71,4% Heroic. Tym razem pewne było więc, że składy wezmą się za łby i walka będzie zacięta. Lepsze wejście w mapę zaliczyło BIG, wychodząc na kilkurundowe prowadzenie, lecz Duńczycy szybko przegonili rywala kończąc pierwszą połowę z trzypunktową zaliczką. Fakt, że druga pistoletówka wpadła właśnie na ich konto, mocno pokrzyżował szyki niemieckiego składu. BIG zostało postawione pod ścianą i nie zdołało dorównać tempa przeciwnikowi. Tym samym Heroic zanotowało drugi triumf w ESL Pro League, zaś Niemcy dalej pozostają bez punktów. W tym wypadku nawet kosmiczna dyspozycja XANTARESA (67-49; 1.34 rating w całej serii) nie wyciągnęły zespołu na prostą.

 

 

Nuke 12:16 (2:13; 10:3)

Mirage 16:7 (11:4; 5:3)

Vertigo 10:16 (6:9; 4:7)

 

 

W trzeciej serii spotkań Renegades "o życie" zmierzy się z OG, Heroic wyjdzie naprzeciw FPX, a BIG postara się zatrzymać rozpędzone Complexity. Zestawienie wszystkich grup oraz terminarz znajdują się na oficjalnej stronie ESL Pro League.