Polski Związek Jeździecki złożył donos na własną zawodniczkę

  • Data publikacji: 17.07.2018, 22:07

Polski Związek Jeździecki, po wielu decyzjach wiążących się z krytyką, po raz kolejny daje polskiemu jeździectwu powód do wstydu. Szef polskiej ekipy i weterynarz ekipy WKKW z ramienia PZJ, tuż przed finalnym konkursem skoków złożyli donos na jedną z dwóch pozostałych w konkursie polskich zawodniczek drużyny narodowej, co groziło jej dyskwalifikacją.

 

Bezprecedensowa sytuacja zdarzyła się, jak donosi Polish Eventing Team, podczas Mistrzostw Europy w WKKW MJ w Fontainebleau. Zdarzyło się po raz pierwszy w historii polskiego sportu, aby członkowie ekipy WKKW złożyli donos na zawodniczkę własnej drużyny. Małgorzata Cybulska, która zajmowała po krosie 19 miejsce w zawodach indywidualnych, została oskarżona o podanie koniowi leków i nie zgłoszenie ich na oficjalnym formularzu. Sytuacja jest o tyle absurdalna, że leki te są dozwolone i podała je ta sama doktor weterynarii, która później złożyła donos na tę samą sytuację, jednak nie poinformowała nikogo, że to ona podała medykamenty zwierzęciu.

 

W obowiązku lekarza podającego leki jest wypełnienie odpowiedniego formularza z opisem podawanych środków, czego polska doktor ekipy nie zrobiła. Żeby tego było mało podawanie tych substancji nie wymagało wypełnienia formularzy, pod warunkiem, że zostają podane w odpowiednich warunkach - co zostało zrobione, tak więc weterynarz zaprezentowała również publicznie nieznajomość przepisów.

 

W związku z donosem tuż przed skokami MJ nastąpiło przesłuchanie stron w tej sprawie przez głównego sędziego zawodów i delegata technicznego. Lekarka przyznała się, że to ona podała leki, na które złożyła skargę. Zaleceniem było więc jedynie wypełnienie odpowiedniego formularza, choć nie omieszkano także skomentować zachowania polskiej ekipy.

 

Małgorzata Cybulska po przejechaniu parkuru ukończyła zawody na 21. miejscu. Koń zawodniczki został poddany po skokach badaniom pod kątem dopingu.