Piłka ręczna - kwalifikacje IO: sobota bez rozstrzygnięć

Piłka ręczna - kwalifikacje IO: sobota bez rozstrzygnięć

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 13.03.2021, 22:33

Drugi dzień trzech turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich w piłce ręcznej mężczyzn przyniósł wiele emocji, ale żadnych ostatecznych rozstrzygnięć. Żadna z drużyn nie może być wyjazdu do Tokio, ale blisko tego sukcesu są Norwegowie, Francuzi i Niemcy.

 

Turniej 1.

 

Brazylijczycy i Koreańczycy rozegrali mecz, którego prawdopodobną stawką był wyjazd do Tokio. Norwegowie wydają się być poza zasięgiem drużyn grających na turnieju w Podgoricy, natomiast Chilijczykom przyznawano, i słusznie, rolę statystów. Wyżej stały akcje drużyny z Ameryki Południowej, która po bardzo nieudanych mistrzostwach świata miała sobie i swoim kibicom coś do udowodnienia. I udowodniła, wygrywając z Azjatami dość pewnie, prowadząc, choć nieznacznie w zasadzie od pierwszej do ostatniej minuty. Największy wkład w wygraną wniósł autor 7 bramek, Chiuffa. Z drugiej strony wyróżnić należy Jo Taehun, który trafił do bramki sześć razy.

 

Drugi mecz, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniósł emocji. Norwegowie, w ciemno typowani na zwycięzców turnieju na dużym luzie odprawili Chilijczyków. Różnica wyniosła tylko 15 bramek, bo ćwierćfinaliści niedawnych mistrzostw świata grali treningowo, zwłaszcza w obronie, o czym najlepiej świadczy strata aż 23 bramek. Na poważnie od pierwszej do ostatniej minuty zagrał Kevinn Gulliksen, który rzucił 10 bramek przy 100% skuteczności. W drużynie Chile najskuteczniejszy był z sześcioma trafieniami Ayala.

 

Brazylia - Korea Poludniowa 30:24 (13:9)

Brazylia: Tercariol, Almedida - Teixeira H. 1, Silva 2, Torriani 1, Pacheco 1, Moraes 3, Petrus, Borges 2, Chiuffa 7, Teixeira V. 3, Dutra 4, Ponciano, Langaro 3, Rodrigues 3

Korea Południowa: Kim Donguk, Park Jaeyong - Jeon Yi Kyeong 1, Shin Jaeseop, Choi Meom Mun, Ku Changeun, Jo Taehun 6, Kim Dongmyung 1, Prk Kwangsoon 4,  Kim Gimin 2, Ha Min Ho 1, Lee Yoseb 4Park Seung 5

 

Norwegia - Chile 38:23 (19:13)

Norwegia: Saeveras, Christensen - Sahgsoen, Myrhol 4, Freedriksen 1, Overby, Tonnesen 3, Jondal 2, Gullerud 3, O'Sullivan 2, Pettersen 4, Reinkind 3, Gulliksen 10, Blonz 6

Chile: Barrientos, Garcia - Ceballos, Reyes 4, Feuchtman, Salinas 1, Illesca 2, Pavez 3, Calleja 3, Ayala 6, Codina

 

Tabela:

1. Norwegia 4 pkt

2. Korea Południowa 2 pkt

3. Brazylia 2 pkt

4. Chile 0 pkt

 

Do rozegrania Korea - Norwegia i Brazylia - Chile

 

Turniej 2.

 

Powiedzieć, że Portugalczycy frajersko wypuścili bilety do Tokio z rąk to niewiele powiedzieć. Zwycięstwo z Chorwacją przy bardzo prawdopodobnej wygranej Francji z Tunezją dawało im pewność wyjazdu do Japonii. I drużyna, będąca objawieniem ostatnich miesięcy, choć osłabiona brakiem podstawowego bramkarza, który niedawno zmarł w dramatycznych okolicznościach, prowadziła w tym meczu przez większość czasu. Tylko na samym początku Chorwaci byli na prowadzeniu, oddali je w siódmej minucie, a potem wciąż musieli gonić uciekających rywali. Do przerwy przegrywali trzema bramkami, a w 35 minucie ich strata była już dwukrotnie wyższa. Wtedy jednak do roboty zabrał się duet Cupis i Mandic, który przy niewielkim wsparciu kolegów na 6 minut przed końcową syreną doprowadził do remisu. W nerwowej końcówce większym sprytem ze sporą dozą sportowego szczęścia wykazali się Chorwaci, wyrywając komplet punktów, który długo pozostawał poza ich zasięgiem. Chorwacja wciąż pozostaje w grze, z tego wyniku nie mogli się też ucieszyć Francuzi, którzy też nie mogą być wciąż pewni wyjazdu do Tokio mimo wygranej z Tunezją.

 

Mecz Francji z Tunezją nie przyniósł emocji, bo i przynieść nie mógł. Multimedaliści mistrzostw świata, Europy i igrzysk olimpijskich w ostatnich latach nie dominują już tak bardzo jak w pierwszych dwóch dekadach naszego wieku, ale to jednak wciąż zupełnie inna liga niż Tunezja. Trójkolorowi, jak Norwegowie z Chile zagrali na luzie, bez nadmiernego przemęczania się i utraty sił. Nie chcieli narażać się na niepotrzebne kontuzje, stąd ich obrona nie była szczelna. Niezbyt długie chwile gry na 100% możliwości pozwoliły prowadzić do przerwy aż 21:13. W drugiej części meczu obraz się nie  zmienił. Tunezyjczycy próbowali nawiązać walkę, ale mają po prostu za małe umiejętności by Francuzom realnie zagrozić.

 

Chorwacja - Portugalia 25:24 (9:12)

Chorwacja: Pesic, Sego - Maric 2, Duvnjak 2, Karacic, Strlek 1, Cupic 9, Musa 1, Mamic, Sebetic, Cindric 4, Mandic 4, Kozina, Martinovic 2, Pavlovic

Portugalia: Gaspar. Capdeville - Portela 2, Iturriza 5, Martins 3, Moreira, Silva 2, Salina 1, Branquinho 1, Cavalcanti, Areia 3, Gomes 3, Fernandes, Frade 2, Magelhaes 2

 

Francja - Tunezja 40:29 (21:13)

Francja: Gerard, Genty - Remili 4Richardson 5, Mem 3, Tourant 5, Mahe 1, N'Guessan 2, Abalo 2, Guigou 3, Karabatic 3, Fabregas 3, Descat 6, Claire, Porte 3, Aquevillo 1

Tunezja: Maggaiz, Harbaoui - Ben Ghali 1, Bannour 3, Maggaiz, Souid 1, Mzoughi, Boughanmi 2, Maaref Y. 1, Rzig 6, Toumi 4, Jbeli 4, Darmoul 2, Maaref M. 1, Jaziri 2, Harbaoui, Ben Abdallah 2

 

Tabela:

1. Francja 4 pkt

2. Chorwacja 2 pkt

3. Portugalia 2 pkt

4. Tunezja 0 pkt

 

Do rozegrania: Portugalia - Francja, Chorwacja - Tunezja

 

Turniej 3.

 

Już po pierwszym dzisiejszym meczu w Max Schmeling Halle wiedzieliśmy, że Niemcy mogą już spokojnie planować przygotowania do startu w Tokio. Tylko kataklizm w postaci porażki z Algierią jest im w stanie odebrać kwalifikację. Gospodarze turnieju bardzo pewnie pokonali Słoweńców, kwestię wygranej załatwiając już w zasadzie w pierwszych 30 minutach gry. Doskonała gra w ataku, przy słabszej dyspozycji Słoweńców dala im do przerwy komfortową, 10-bramkową przewagę przy imponującej zdobyczy 22 bramek. Trio Schiller, Kuehn, Kastening w zasadzie nie myliło się przy rzutach do słoweńskiej bramki. Po przerwie mecz się wyrównał, ale drużyna niemiecka spokojnie kontrolowała wydarzenia na boisku i dowiozła bezpieczną przewagę do końcowej syreny. Nagrodą za zwycięstwo są prawie pewne bilety na igrzyska w Tokio. Czysto teoretycznie awans może im zabrać Algieria wysoko wygrywając z gospodarzami. Drugim warunkiem jest wygrana Słowenii ze Szwecją.

 

Algierczycy w pierwszych tylko minutach meczu ze Szwecją nawiązywali w miarę wyrównaną walkę, nie pozwalając na objęcie wysokiego prowadzenia przez europejskich faworytów spotkania. Dopiero w drugim kwadransie meczu Szwedzi zaczęli zmuszać rywali do coraz liczniejszych błędów w ataku i skutecznie kontrowali. W efekcie stopniowo powiększali przewagę, na koniec pierwszej połowy wynosiła ona 9 bramek. Podobnie jak w pierwszym berlińskim meczu, tak i w tym druga połowa była wymianą ciosów, ale pod pełną kontrolą drużyny faworyzowanej. Padło w tych drugich 30 minutach sporo bramek, bo obie obrony rozluźniły szyki. Najlep[szym strzelcem w zwycięskiej drużynie był autor 6 bramek Mellegard, u Algierczyków po 5 bramek rzucili Naim i Ayoub.

 

Niemcy - Słowenia 36:27 (22:12)

Niemcy: Heinevetter, Wolff - Gensheimer 1, Gola 4, Wiede, Heymann 3, Pekeler, Knorr, Weinhold 3, Weber 2, Groetzki, Haefner 2, Schiller 7, Kuehn 6, Kastening 5

Słowenia: Ferlin, Klesjak - Skube 3, Blagotinsek 5, Marguc 2, Janc 3, Potocnik, Dolenc 3, Cingesar 2, Gakic 4, Gaber 1, Zarabec, Mazej1, Ovnicek 3, Suholeznik

 

Szwecja - Algieria 36:25 (19:10)

Szwecja:  Palicka, Aggefors - Carlsbogard 3, Mellegard 6, Darj, Joensson, Ekberg 6, Petterson D. 2, Petterson  F., Claar 1, Pellas 3, Lagergren 4, Gottfridsson 1, Perssoon 5, Sunnefeldt 3, Linskog

Algieria: Zemouchi, Ghadbane - Naim 5, Hadidi, Chehbour 3, Bahna, Saker 4, Ensaad 1, Boudjenah, Abderahim 1, Bendjilali 3, Bellahcene 1, Badi 2, Ayoub 5

 

Tabela:

1. Szwecja 3 pkt

2. Niemcy 3 pkt

3. Słowenia 2 pkt

4. Algieria 0 pkt

 

Do rozegrania: Szwecja - Słowenia i Algieria - Niemcy

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.