Liga Mistrzów: pewne zwycięstwo i awans Bayernu Monachium. Gol RL9

  • Dodał: Paweł Klecha
  • Data publikacji: 17.03.2021, 23:00

W środę Bayern Monachium podejmował u siebie Lazio Rzym w ramach meczu rewanżowego 1/8 finału Champions League. Bawarczycy po  zwycięstwie 2:1 przypieczętowali awans do następnej rundy tegorocznych rozgrywek. Jak zwykle niezawodny okazał się Robert Lewandowski, który strzelił jednego gola.

 

Piłkarze mistrza Niemiec przed meczem mogli być praktycznie pewni awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wygrana w pierwszym meczu 4:1 i to na wyjeździe pozwalała im na spokojne podejście do drugiego spotkania - bez nerwów i bez niepotrzebnych kar indywidualnych. Piłkarze Lazio, którzy po pięciu latach wrócili do gry w Champions League, nie zamierzali jednak poddać się bez walki. Chcieli pozostawić po sobie dobre wrażenie, a w razie możliwości powalczyć nawet o awans. Mieliśmy w ostatnich latach w tych rozgrywkach parę niesamowitych "comeback'ów", czemu i nie tym razem?

 

Tak jak można było się spodziewać, to piłkarze Bayernu od samego początku prowadzili grę. Mając jednak poczucie bezpieczeństwa wynikające z wysokiej zaliczki z pierwszego meczu, nie decydowali się na szaleńcze ataki na bramkę rywali. Najgroźniejszą akcją tej części spotkania był strzał Leroy'a Sane zza pola karnego. Jego finezyjne uderzenie na dalszy słupek minęło bramkę o paręnaście centymetrów. Po jakimś czasie gra się wyrównała, a piłkarze Lazio zaczęli stwarzać sobie nieliczne sytuacje. W 31. minucie został podyktowany rzut karny dla Bayernu Monachium. Wykonywany był "korner" dla Bawarczyków, a podczas zamieszania w polu karnym sfaulowany został Leon Goretzka. Winowajcą okazał się obrońca gości - Francesco Acerbi, który obejrzał również żółtą kartę. Do piłki podszedł oczywiście Robert Lewandowski i jak to ma w zwyczaju, zamienił "jedenastkę" na gola. Dalsza część pierwszej połowy przebiegała bez wielu emocji i po jednej doliczonej minucie zawodnicy zeszli do szatni.

 

Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej - przewaga i kilka groźnych akcji Bayernu. W 54 minucie nastąpiła dłuższa przerwa. Na boisku przez jakiś czas leżał Manuel Lazzari, który doznał bolesnej kontuzji palca lewej dłoni. Po paru minutach zmuszony był opuścić boisko w eskorcie personelu medycznego, a w jego miejsce wszedł Marco Parolo. W 66. minucie doszło do jak dotąd najgroźniejszej akcji drugiej połowy. Lewandowski wykorzystał brak pressingu ze strony obrońców Lazio i silnym strzałem po ziemi skierował piłkę w stronę bramki. Ta, pechowo dla Polaka, jedynie obiła słupek i trafiła w ręce Pepe Reiny. Po tej akcji został zmieniony przez Hansa Flicka wraz z Thomasem Mullerem. Na ich miejsce weszli Jamal Musiala i Eric Chupo-Moting. Drugi z nich szybko odwdzięczył się trenerowi i zaraz po wejściu na boisko strzelił gola na 2:0. Prosty błąd obrony gości, którzy przepuścili prostopadłe podanie od Alaby do Kameruńczyka, dał mu sytuację "sam-na-sam" z bramkarzem, którą wykorzystał z zimną krwią. W końcówce drugiej połowy rozwiązał nam się worek z bramkami - w 82. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Parolo, który strzałem głową skierował futbolówkę do bramki między nogami Alexandra Nubela. Do ostatniego gwizdka wynik meczu nie uległ zmianie i po czterech doliczonych minutach sędzia zakończył mecz.

 

Po zwycięstwie 2:1 na Alianz Arenie (6:2 w dwumeczu) Bayern Monachium pewnie awansuje do ćwierćfinału tegorocznej odsłony Ligi Mistrzów. Tam mogą zmierzyć się z m.in.: Manchesterem City, Realem Madryt, czy Chelsea Londyn. Wszystko zależy od losowania par 1/4 finału.

 

Bayern - Lazio 2:1 (1:0)

Bramki: 33' Lewandowski (k.), 73' Chupo-Moting - 82' Parolo

Bayern: Nubel - Hernandez, Alaba, Boateng (46' Sule), Pavard - Gnabry, Kimmich (77' Martinez), Muller (70' Musiala), Goretzka (64' Davies), Sane - Lewandowski (70' Chupo-Moting)

Lazio: Reina - Radu, Acerbi, Marusic - Fares (46' Lulic), Alberto (75' Cataldi), Escalante (84' Akpa Akpro), Milinkovic-Savic, Lazzari (55' Parolo) - Correa, Muriqi (55' Pereira)

Żółte kartki: 48' Goretzka - 26' Radu, 31' Acerbi, 39' Milinkovic-Savic, 70' Correa

Sędzia: Istvan Kovacs

Paweł Klecha – Poinformowani.pl

Paweł Klecha

Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Zajarany tak samo w finansach, jak i w sporcie. Głównie piłka nożna, skoki narciarskie i tenis, ale nie zamykam się na żadną dyscyplinę, szczególnie jeśli dobrze radzi sobie w niej reprezentant naszego kraju :D