Zatopione legendy #3 – Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski

Zatopione legendy #3 – Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski

  • Data publikacji: 17.03.2021, 19:00

Zdawał sobie sprawę, że są to prawdopodobnie ostatnie chwile chwały. 17 maja 2008 roku zebrał w sobie resztki sił i zakręcił się mocno po raz ostatni. A przynajmniej wiele osób tak wtedy myślało. Udało się. "Rzut dyskiem" słynnego Dyskobola, będącego symbolem klubu z Grodziska Wielkopolskiego, przyniósł oczekiwany efekt w postaci zwycięstwa 4:1 nad warszawską Legią. Tym samym, Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski odniósł swój ostatni duży sukces, zdobywając Puchar Ekstraklasy, jednocześnie żegnając się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. Od tego czasu Dyskobol spowolnił znacznie, by w końcu jesienią 2015 roku zamrzeć w bezruchu. To właśnie wtedy Dyskobolia wycofała się z rozgrywek A klasy i formalnie przestała istnieć. Nasz bohater przebudził się jednak dwa lata później, by kontynuować to, co w Grodzisku trwało zawsze - pasję do futbolu. Ostatnio przybliżyliśmy Państwu historię Zawiszy Bydgoszcz, a tym razem zapraszam na krótką historię klubu z niewielkiego miasta w zachodniej Wielkopolsce. Klubu, który złotymi zgłoskami zapisał się w historii polskiej piłki.

 

Początki

 

Klub Sportowy Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski powstał 30 kwietnia 1922 roku. Od czasów założenia klubu, oprócz piłki nożnej, pojawiało się kilka innych sekcji sportowych, takich jak kolarstwo, koszykówka, siatkówka czy też nadal obecny w Grodzisku tenis ziemny. To jednak dzięki futbolowi miasto to stało się znane na piłkarskiej mapie nie tylko Polski, ale i Europy. Ale po kolei... Pierwszy oficjalny mecz Dyskobolia rozegrała z Unitasem Wolsztyn, przegrywając go aż 1:10. W latach 20. zeszłego stulecia Grodziszczanie rywalizowali również z takimi klubami jak Jutrzenka Poznań, Korona Poznań i TS Liga Dębiec. Ta ostatnia drużyna to nikt inny jak obecny poznański Lech. Na dziesięciolecie swojego istnienia Dyskobolia wywalczyła awans do ówczesnej klasy B (poziom dzisiejszej III ligi) i przed wojną nie miała sobie równych na wielkopolskich boiskach, regularnie ogrywając zespoły z Poznania, Leszna, Kościana, Nowego Tomyśla, Opalenicy czy Wolsztyna.

 

Wybuch II wojny światowej znacząco ograniczył aktywności sportowe w Grodzisku. Za sprawą okupacji zawieszono działalność sportową Dyskobolii, a na kolejne triumfy drużyna musiała czekać do końca lat 40. Dokładnie do 1948 roku, gdy klub z Grodziska świętował awans do klasy A. Z dwumeczem (a właściwie trójmeczem), dającym awans Dyskobolii wiąże się ciekawa historia. Pomimo, że, zarówno pierwszy mecz, jak i rewanż Wielkopolanie wygrali 6:1 z Wagmo Zieloną Górą, to, ze względu na powiązania partyjne Zielonej Góry z władzą, drugie spotkanie kazano powtórzyć. Dyskobolia zagrała władzy na nosie, ponownie wygrywając, tym razem 2:1. Rok później klub z Grodziska po raz pierwszy porzucił element dyskobola w nazwie, zmieniając ją na KKS Kolejarz Grodzisk Wielkopolski. Lata 50. to kolejne zmiany w nazewnictwie. Najpierw na KS Spartę Grodzisk Wielkopolski, po to, by w 1955 roku wrócić do KS Dyskobolia. Późniejsze dziesięciolecia Dyskobolia spędziła głównie na poziomie ligi okręgowej. Aż do lat 90. XX wieku, gdy o "Szczunach z landu" zaczęło się robić coraz głośniej.

 

Końcówka XX wieku

 

W ostatnim dziesięcioleciu zeszłego wieku Dyskobolią zainteresował się pewien lokalny przedsiębiorca. Tutaj pierwszy raz pojawia się nazwisko Zbigniewa Drzymały, które kibicom polskiej piłki z pewnością nie jest obce. Drzymała był właścicielem firmy Groclin Auto produkującej akcesoria samochodowe. Biznesmen jest także potomkiem słynnego Michała Drzymały, którego wóz na stałe zapisał się w historii Polski jako symbol walki z germanizacją. Właściciel Groclinu przygodę z Dyskobolią zaczął w 1993 roku, kiedy to zaczął wspierać klub ze swojego rodzinnego miasta. Poszło to w parze z wynikami grodziszczan, gdyż 3 lata później, grając w III klasie rozgrywkowej awansowali do II ligi, by po sezonie rywalizować już w I lidze (poziom odpowiadający obecnej Ekstraklasie). W sezonie 1997/98 przyszło chwilowe zmęczenie, ponieważ po zajęciu 16. miejsca Dyskobolia spadła do II ligi. Na szczęście dla Grodziska nie na długo, ponieważ w kolejnym sezonie (99/00) zameldowali się z powrotem na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Był to początek pięknego okresu w historii Dyskobolii, ponieważ stadion przy ul. Powstańców Chocieszyńskich nieprzerwanie, aż do 2008 roku, gościł najlepsze drużyny w Polsce. W 2000 roku wydarzyła się jeszcze jedna bardzo istotna rzecz. Zbigniew Drzymała przejął władzę w klubie, który otrzymał nazwę Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Piłkarze, kibice, ale i mieszkańcy 14-tysięcznego miasta nie zdawali sobie jeszcze sprawy jak wiele to dla nich oznaczało.

 

Era Drzymały

 

Sebastian Mila, Andrzej Niedzielan, Grzegorz Rasiak, Radosław Sobolewski, Piotr Świerczewski... Który polski kibic nie kojarzy tych nazwisk? Co je łączy? Tak, to dobra odpowiedź. Wszyscy z nich grali w barwach Groclinu Dyskobolii. Gdy dodamy do tego nazwiska trenerów, takie jak: Bogusław "Bobo" Kaczmarek, Maciej Skorża, Jacek Zieliński czy Dusan Radolsky lista robi się naprawdę imponująca. Pan Drzymała zadbał o to, by w jego klubie grali i trenowali najlepsi.

 

Pierwsze efekty dało to w sezonie 2002/03. Dyskobolia zdobyła wicemistrzostwo Polski, ustępując jedynie Wiśle Kraków. Pomimo tego sukcesu "Bobo" Kaczmarek został zwolniony, a na jego miejsce przyszedł Radolsky. Dzięki drugiemu miejscu w lidze, piłkarze z Grodziska rozpoczęli swoją przygodę w Pucharze UEFA. W rundzie kwalifikacyjnej pewnie ograli litewski Atlantas Kłajpeda. W I rundzie czekała już Hertha Berlin, rywal z nieporównywalnie większym budżetem, stadionem, z wielkiego miasta. Po bezbramkowym remisie w Berlinie i golu Rasiaka pod koniec rewanżowego spotkania w Grodzisku, awans do II rundy stał się faktem.

 

Tam czekał już Manchester City. Zespół, w którym grali tacy piłkarze jak: David Seaman, Steve McManaman, Nicolas Anelka czy Robbie Fowler. Mówiło się, że Dyskobolia jedzie do Manchesteru na pożarcie. Faktycznie, już po 5. minutach bramkę zdobył Anelka. Ekipie Radolsky'ego udało się jednak wyrównać w drugiej połowie za sprawą pięknego uderzenia Sebastiana Mili z rzutu wolnego. Rewanż ponownie odbywał się w Grodzisku. Dziennikarze oraz ludzie związani z klubem lubią opowiadać historię jak zawodnicy gości, grający na co dzień na kilkudziesięciotysięcznych stadionach, dopytywali gdzie rozgrywany będzie mecz. Przecież stadion, na który ich przywieźli na pewno jest tylko obiektem treningowym. Po końcowym gwizdku również byli w szoku, ponieważ bezbramkowy remis dał awans polskiemu klubowi. Sen Dyskobolii dalej trwał. Został on przerwany dopiero w kolejnej rundzie przez Girondins Bordeaux. Francuzi okazali się zbyt mocni dla Groclinu, eliminując drużynę Radolsky'ego z pucharu UEFA.

 

W 2005 roku Dyskobolia powtórzyła swój sukces z sezonu 2002/03, ponownie kończąc rozgrywki ligowe na 2. miejscu i gwarantując sobie grę w europejskich pucharach. Zespół z Grodziska wygrał również Puchar Polski, w finale pokonując Zagłębie Lubin. W 2020 roku Dyskobolia została pozbawiona jednak tytułu zdobywcy Pucharu ze względu na aferę korupcyjną, o czym więcej w dalszej części tekstu. Kolejny sezon w wykonaniu Grodziszczan nie był tak dobry, jak poprzednie. Porażka w I rundzie Pucharu UEFA z RC Lens oraz kilka przegranych w lidze spowodowało złożenie dymisji przez Dusana Radolsky'ego.

 

Ostatnie dwa sezony gry na najwyższym poziomie są również warte wspomnienia. Sezon 2006/07 to współpraca z Maciejem Skorżą, z którym Dyskobolia zdobyła Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy. Nie przekonało to jednak Zbigniewa Drzymały, który w czerwcu 2007 roku zatrudnił Jacka Zielińskiego. Jak się później okazało był to ostatni rok grodziskiego klubu w Ekstraklasie. Groclin nie zwolnił jednak tempa, zajmując 3. miejsce w tabeli oraz ponownie zdobywając Puchar Ekstraklasy. Właśnie ten mecz to wspomniany wyżej "ostatni rzut Dyskobola" - ostatnie spotkanie na szczycie, które zakończyło się zwycięstwem nad Legią 4:1. Pojedynek rozgrywany w piękne sobotnie popołudnie na Stadionie Dyskobolii zakończył się zwycięstwem nad Legią 4:1 i przeszedł do historii, a kibice wspominają go do dziś.

 

Koniec wielkiej piłki w Grodzisku

 

Mecz ten był ostatnim ze względu na decyzję Zbigniewa Drzymały o zmianie nazwy spółki z Groclin Dyskobolia SSA na KSP Polonia Warszawa SSA oraz siedziby z Grodziska na Warszawę. W lipcu 2008 roku spółkę sprzedano Józefowi Wojciechowskiemu, co od sezonu 2008/09 pozwoliło Polonii grać w Ekstraklasie. Pierwotne plany były jednak inne. Cztery miesiące przed tymi wydarzeniami, a więc w marcu, ogłoszona została fuzja Dyskobolii ze Śląskiem Wrocław, co de facto oznaczało powstanie jednego klubu z siedzibą we Wrocławiu. Podpisana została nawet umowa przedwstępna, na której swoje podpisy złożyli Zbigniew Drzymała, współwłaściciel Śląska - Andrzej Mazur oraz prezydent Wrocławia - Rafał Dutkiewicz. Ostatecznie negocjacje nie doszły jednak do skutku, w związku z czym Drzymała rozpoczął rozmowy z Pogonią Szczecin. W Szczecinie również do porozumienia nie doszło, co finalnie sprowadziło się do sprzedaży spółki do Warszawy. Wszystkie te przedsięwzięcia spowodowane były kryzysem, który w 2008 roku dotknął wiele branż, w tym motoryzacyjną, co znacząco odbiło się na majątku Drzymały. Szacuje się, że w związku z kryzysem jego dobytek zmalał do 300 milionów złotych, wobec 800 milionów w przeszłości.

 

Korupcja

 

W całej opowieści o klubie z Grodziska Wielkopolskiego nie trudno dopatrzyć się jednak skazy, jaką z pewnością była afera korupcyjna. Finalnie prokuratura postawiła Drzymale zarzuty dotyczące ustawienia 3 spotkań. Chodzi o dwa mecze pomiędzy Groclinem, a Amicą Wronki (pierwszy odbył się 7 maja 2004 i zakończył wynikiem 1:1, a drugi 16 kwietnia 2005 - wynik 4:1 dla Dyskobolii) oraz finał Pucharu Polski rozgrywany 18 czerwca 2005 z Zagłębiem Lubin wygrany przez ekipę z Grodziska 2:0. W efekcie puchar został Dyskobolii odebrany, a do dziś nie wiadomo czy i ile spotkań rozegranych przez Dyskobolię zostało w przeszłości kupionych. Sam Drzymała do postawionych zarzutów nigdy się nie przyznał, a wywiadzie dla onet.pl 13 sierpnia 2020 roku wypowiadał się na ten temat w następującym tonie:

 

„Mój zespół był na poziomie europejskim - czy on potrzebował wsparcia w meczach z zespołami pętającymi się w naszej lidze?" 

 

Zapytany natomiast przez Gazetę Wyborczą w październiku 2008 roku wprost o to czy Groclin kupował mecze odpowiedział:

 

„Groclin nie był ani lepszy, ani gorszy od innych zespołów, które w tamtych czasach grały w pierwszej lidze. Natomiast od momentu, kiedy weszła w życie ustawa o odpowiedzialności karnej za korupcję (1 lipca 2003), Groclin meczów nie kupował".

 

Jedno jest pewnie - Zbigniew Drzymała nie lubił przegrywać. Za dowód na to niech posłuży fakt, iż na stadionie Dyskobolii wisiał duży baner z napisem "Groclin Dyskobolia, mistrz Polski 2002/03, 2004/05". Jedynie ktoś o lepszym wzroku mógł dojrzeć, że nad słowem "mistrz" wciśnięto drobnym drukiem "vice".

 

Dyskobolia 2008-2015

 

Jesienią 2008 roku Dyskobolia rozpoczęła rozgrywki w IV lidze. W pierwszym sezonie drużyna z Grodziska zakończyła sezon na 5. miejscu natomiast w kolejnych zaliczyła dwa spadki z rzędu, lądując w A-klasie. W późniejszych latach Dyskobolia zdołała powrócić do okręgówki, ale rozegrała tam jedynie jeden pełny sezon, ponieważ po rundzie jesiennej sezonu 2015/16 wycofała się z rozgrywek. To był właśnie ten moment, w którym nasz Dyskobol się zatrzymał - Dyskobolia formalnie przestała istnieć, a duch futbolu niegdyś dumnie unoszący się nad miastem, zniknął.

 

Teraźniejszość

 

Na szczęście jedynie na 2 lata, bowiem w 2017 w Grodzisku reaktywowano Naszą Dyskobolię. W mieście, gdzie jeszcze nie tak dawno walczono o największe trofea, teraz klub zaczynał od najniższej klasy rozgrywkowej - B-klasy. Zespół w ekspresowym tempie awansował najpierw do A-klasy, a następnie do klasy okręgowej. W obecnych rozgrywkach Nasza Dyskobolia występuje w grupie IV wielkopolskiej klasy okręgowej. Co ciekawe, klub od czasów reaktywacji wyznaje zasadę, zgodnie z którą w drużynie grają jedynie zawodnicy mający jedynie coś wspólnego z Grodziskiem Wielkopolskim. Ludziom, którzy dbają o dobro klubu zależy na tym, aby przede wszystkim w piłkarzach było widać zaangażowanie i chęć reprezentowania miasta, z którego pochodzą. Miasta, które na początku XXI wieku tak wiele znaczyło na piłkarskiej mapie polski. Miasta, w którym klub pomimo, że przestał istnieć teraz powstał z kolan i nie poddaje się w walce o dumne reprezentowanie grodziskiej piłki.