PlusLiga: Ślepsk walczył ambitnie, ZAKSA lepsza w czterech setach
PLS

PlusLiga: Ślepsk walczył ambitnie, ZAKSA lepsza w czterech setach

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 21.03.2021, 16:48

Bardzo ambitnie zagrali siatkarze Ślepska Malow Suwałki w Kędzierzynie-Koźlu. Można nawet powiedzieć, że w pierwszym secie zdemolowali gospodarzy, ale ostatecznie trzy kolejne partie padły łupem faworyta. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która wygrała 3:1 (17:25, 25:16, 25:16, 25:21).

 

Opromieniona kapitalnym powrotem w meczu z Zenitem Kazań (z wyniku 0:2 i 22:24) drużyna Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wróciła do walki na krajowym podwórku, gdzie w ten weekend rozpoczęły się play-offy PlusLigi. Teoretycznie, będąc zwycięzcą fazy zasadniczej, najlepszą drużyną w Suwałki stać się nic złego nie powinno. To jednak ambitna i bardzo dobra jakościowo drużyna – z trenerem Andrzejem Kowalem na ławce oraz takimi zawodnikami jak Bartłomiej Bołądź, czy Josua Tuaniga. Faworyci tego meczu musieli bardzo uważać, by panujące w ich szeregach zmęczenie nawałem gier nie spowodowało potknięcia w pierwszym ćwierćfinale.

 

Suwałczanie świetnie rozpoczęli spotkanie. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Bartłomiej Bołądź, a po chwili dwie zagrywki punktowe z rzędu posłał Cezary Sapiński. ZAKSA miała problemy z wejściem w mecz elementem ataku. Po dwóch błędach z rzędu zrobiło się 3:7, a chwilę później Nikola Grbić musiał prosić o czas. Dało to bardzo niewiele – po siatkarzach Ślepska nie było widać żadnego zdenerwowania klasą przeciwnika, a kędzierzynianie nadal popełniali błędy. Przy wyniku 15:7 dla gości w aut ze środka uderzył Jakub Kochanowski. ZAKSIE nie szło w pierwszej partii po prostu nic. Chwilę później na boisku pojawił się Bartłomiej Kluth i gospodarze wreszcie zaliczyli punktowy blok. Zbliżyli się nawet do rywali na pięć punktów, ale nie byli w stanie oprzeć się ponownej ofensywie Ślepska, w którego szeregach błyszczał Thomas Rousseaux. Kolejna seria punktów pozwoliła wrócić podopiecznym Andrzeja Kowala na osiem punktów przewagi, a seta goście zakończyli wynikiem 25:17 po zagrywce w aut Kochanowskiego.

 

 Początek drugiego seta był już bardziej wyrównany i żadna z drużyn przez pierwszych kilka akcji nie narzuciła swoich warunków gry. Z obu stron znowu pojawiało się sporo błędów, przy czym trzeba zaznaczyć, że w pierwszej partii ZAKSA zaliczyła ich aż 13, więc to ona musiała szybko się podnieść. I w końcu to zrobiła. Po autowej zagrywce Josuy Tuanigi zrobiło się 7:4, a chwilę później kapitalny blok Śliwki i Kochanowskiego na Bołądziu dał prowadzenie 9:5. Wydawało się, że gospodarze wracają do gry, choć ciągle musieli uważać na wynik. Bołądź po raz kolejny został zablokowany przy stanie 14:10 przez parę Smith / Semeniuk, a po chwili asa zagrał Łukasz Kaczmarek – to znowu dało pięć punktów przewagi. Podopieczni Nikoli Grbicia z każdą akcją coraz bardziej zaczynali przypominać najlepszą wersję siebie i budowali przewagę. Przy wyniku 20:14 o czas poprosił Andrzej Kowal, ale partia była już nie do odratowania. Zwycięstwo gospodarzy było jeszcze bardziej pokaźne, niż gości w pierwszym secie – 25:16. Mecz zaczynał się „od nowa”.

 

O tym, że ZAKSA wróciła do meczu świadczyły pierwsze piłki trzeciego seta – gospodarze zdobyli cztery punkty z rzędu, co skłoniło Andrzeja Kowala do wzięcia czasu. To pomogło Ślepskowi, bo po chwili na zagrywce stanął Cezary Sapiński, zagrał jednego asa i goście zbliżyli się na odległość punktu. Na kędzierzynian trzeba było jednak dłuższej serii, bo póki byli oni na prowadzeniu, mieli mecz w posiadaniu. Znowu uciekli na wynik 8:3 i goście musieli gonić. Po stronie gości dobrze spisywał się Bartłomiej Bołądź, ale w trzeciej partii miał zbyt mało wsparcia w kolegach, dodatkowo brakowało już wcześniejszej kąśliwej zagrywki. ZAKSA znowu zaczęła grać na najwyższym poziomie – po udanym bloku Kochanowskiego było 14:8. Goście na chwilę doszli na cztery punkty za sprawą kolejnego asa serwisowego Sapińskiego, później tym samym elementem popisał się Bołądź. Gdy suwałczanie już byli tuż, tuż, ponownie rywale nacisnęli pedał gazu i odskoczyli – podobnie jak w poprzedniej partii – na 20:14. W końcówce partii gospodarze znowu zaczęli grać równą i bardzo jednostronną siatkówkę – efektowny atak Smitha, później as serwisowy grającego na pozycji środkowego zawodnika, a seta skutecznym atakiem na 25:16 zakończył Aleksander Śliwka.

 

Początkiem czwartej partii dostaliśmy serię dwóch punktów Ślepska, która świadczyła o tym, że goście powalczą o tie-breaka i może być ciekawie. Głównym architektem tego planu miał być znakomicie spisujący się Bołądź – m.in. dzięki niemu Ślepsk dość szybko odskoczył na 6:3. Cóż z tego, skoro zaraz na zagrywce stanął Kamil Semeniuk i rozbił dwoma zagrywkami przyjęcie suwałczan. Od stanu 6:6 kędzierzynianie zaczęli się ostrzej spisywać na zagrywce i odskoczyli na trzy punkty. To było decydujące dla przebiegu tego meczu. Ślepsk stracił już odrobinę wiary w sukces w tym meczu i mimo, że przez jego większość dzielnie stawiał się ZAKSIE, siatkarze przyjezdni po raz kolejny musieli patrzeć, jak rywale oddalają się od nich z wynikiem. W trzeciej kolejnej partii z rzędu ZAKSA przed decydującymi piłkami miała przewagę sześciu punktów – 20:14. Tym razem siatkarze Ślepska zareagowali inaczej. Zebrali się w sobie i doszli z sześciu na trzy punkty różnicy, co asem serwisowym przypieczętował Marcin Waliński. Zawodnik Ślepska po chwili zdobył jeszcze punkt, ale pogoń zatrzymała się. Końcówkę lepiej rozegrali gospodarze, zwyciężając 25:21 i cały mecz 3:1.

 

Rewanż odbędzie się w Suwałkach, gdzie oba zespoły zagrają dokładnie za tydzień w niedzielę – 28 marca.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (17:25, 25:16, 25:16, 25:21)
MVP: David Smith

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.