Bundesliga: Bayer na kolanach - Hertha punktuje!

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 21.03.2021, 17:26

Pojedynek Herthy BSC z Bayerem Leverkusen na Olympiastadion Berlin okazał się dużą niespodzianką. Gospodarze zdołali pewnie pokonać rywala, tym samym odbijając się od dna zestawienia klubów Bundesligi. W 82. minucie na boisko wbiegł Krzysztof Piątek.

 

Mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie. Oba zespoły bowiem obrały sobie zgoła różne cele – Aptekarze marzyli o zajęciu wyższej lokaty w tabeli, by gonić szansę na wystąpienie w europejskich pucharach. Stara Dama natomiast chciała uciec przed strefą spadkową i w konsekwencji degradacją do niższej klasy rozgrywek. Choć założenia sezonu zespołów były odmienne, cel na mecz był jeden – zdobyć upragniony komplet punktów.

 

Chwilę po pierwszym gwizdku Felixa Brycha wynik niespodziewane otworzyła Hertha, mimo iż stawiano ją w roli „underdoga” rywalizacji. Autorem bramki był Deyovaisio Zeefuik, który „złapał” piłkę w powietrzu i posłał futbolówkę wprost do siatki. Po stracie gola przyjezdni od razu ruszyli na bramkę przeciwników. Kolejne dwadzieścia minut to pokaz siły Bayeru oraz wysoko nałożony przez nich pressing. Skuteczność drużyny pozostawiła jednak wiele do życzenia, a każda akcja kończyła się fiaskiem. W 26. minucie odwet wzięli gospodarze i ponownie zaskoczyli zarówno kibiców, jak i menadżerów klubów stojących przy bocznej linii boiska. Stołeczny zespół rozpoczął kontratak z własnej połowy, piłka poszybowała na prawą stronę, a następnie wpadła w pole karne, tuż pod nogi Matheusa Cunhy. Brazylijski napastnik podniósł głowę, wymierzył strzał i z bliskiej odległości trafił w lewy róg bramki, nie pozostawiając Lennartowi Grillowi szans na obronę. Licznik wskazał wynik 2:0, choć pozostałe statystyki przeważały na korzyść Aptekarzy. Gdyby tego było mało, zawodnicy w niebieskich trykotach przed przerwą zdobyli tryplet, całkowicie rozkładając na łopatki Bayer Leverkusen. W 33. minucie swoją cegiełkę dołożył Jhon Cordoba. Nim do tego doszło, piłka znalazła się w centrum chaosu, plącząc się pomiędzy nogami zawodników w okolicy jedenastki. Finalnie po dwóch nieskutecznych próbach umieszczenia jej w siatce, za trzecim razem udało się to zrobić. Cordoba posłał ją pomiędzy nogami bramkarza, zapisując się na liście niedzielnych strzelców. Pewne prowadzenie Herthy i nieprzewidziany obrót spraw z pewnością wywołało burzę mózgów w szatni gości.


Szkoleniowiec Bayeru, Peter Bosz, od razu po wyjściu z tunelu wprowadził na murawę „świeżą krew”, dając szansę dwóm zmiennikom. Fakt ten nie wystarczył, by rozruszać zespół. W 52. minucie faworyci spotkania o mały włos nie stracili czwartego gola. Dodi Lukebakio przedarł się w strefę szesnastu metrów i ponownie „założył siatkę” bramkarzowi. Wcześniej jednak zasygnalizowano zagranie ręką, więc Felix Brych zarządził chwilową przerwę, by móc przeanalizować wydarzenie z pomocą wozu VAR. Powtórka jednoznacznie wskazała na nieprzepisowe zagranie Cordoby, zatem nie było mowy o wyniku 4:0. Pozostała część drugiej połowy nie przyniosła już wielu sytuacji, które mogłoby poderwać kibiców z foteli. Aptekarze będą zmuszeni przełknąć gorycz porażki, której nie osłodził żaden gol honorowy. 

 

Hertha USC – Bayer 04 Leverkusen 3:0
Bramki: 4' Zeefuik, 26' Cunha, 33' Cordoba
Hertha: Jarstein – Klunter, Stark, Dardai (82' Torunarigha)– Zeefuik, Tousart, Guendouzi, Mittelstadt (82' Netz), Cunha (82' Piątek) – Lukebakio (73' Radonjic), Cordoba (63' Ascacibar)
Bayer: Grill – Wendell, Tapsoba, Tah, Frimpong (73' Bellarabi) – Demirbay (46' Amiri), Aranguiz, Gray (46' Alario), Wirtz, Bailey - Schick
Żółte kartki: 35' Bailey, 79' Amiri
Sędzia: Felix Brych