Liga Mistrzów CEV: ZAKSA w finale! Zenit Kazań pokonany w "złotym secie"!
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie

Liga Mistrzów CEV: ZAKSA w finale! Zenit Kazań pokonany w "złotym secie"!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 24.03.2021, 20:50

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała "złotego seta" kończącego półfinałowe starcie Ligi Mistrzów CEV z Zenitem Kazań. W meczu lepsi okazali się Rosjanie 2:3, ale na dogrywkę nie wystarczyło im sił. Tym samym podopieczni Nikoli Grbicia po raz pierwszy w historii klubu awansowali do finału tych rozgrywek. O złoto kędzierzynianie powalczą z lepszymi z pary Sir Sicoma Monini Perugia – Itas Trentino.

 

Przed rewanżem w lepszej sytuacji byli kędzierzynianie, którzy po emocjonującym boju w Kazaniu pokonali Zenit 2:3. Mistrzowie Polski zdołali odrobić straty z 2:0 w setach i obronić pięć piłek meczowych. Do awansu podopiecznym trenera Grbicia potrzebne było więc jeszcze jedno zwycięstwo. Wygrana gości oznaczała rozegranie dodatkowego „złotego seta".

 

Mecz lepiej rozpoczęli Rosjanie, którzy po skutecznym bloku Artema Volvicha odskoczyli na 1:3. Trzecie „oczko” przewagi przyjezdni zyskali po zatrzymaniu Kamila Semeniuka – 3:6. Kędzierzynianie nie potrafili sforsować wysokiej „ściany" stawianej przez rywali i w konsekwencji dystans między zespołami stopniowo się powiększał. Problemy mieli także przyjmujący zespołu z Opolszczyzny, zwłaszcza z zagrywką Maxima Mikhaylova – 6:11. Niedokładności w odbiorze piłki przełożyły się na kłopoty ze skończeniem pierwszej akcji ZAKSY. W efekcie na półmetku Mistrzowie Polski przegrywali już 8:15. Rozpędzeni Rosjanie z każdą chwilą dominowali coraz bardziej, a kędzierzynianie nie potrafili zagrozić im żadnym elementem gry. Ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się pewnym zwycięstwem Zenitu – 17:25.

 

W drugiej partii polski zespół prezentował się znacznie lepiej. Potężne zagrywki Łukasza Kaczmarka i autowe ataki Maxima Mikhaylova dały gospodarzom trzypunktowe prowadzenie – 6:3. Tym razem to Rosjanie mieli problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Błędy w przyjęciu oraz szczelne bloki ZAKSY sprawiły, że na półmetku tablica wyników pokazała 16:9 dla gospodarzy. W decydującej fazie seta przewagę kędzierzynian powiększyły punktowe zagrywki Davida Smitha i Łukasza Kaczmarka. To właśnie do atakującego polskiej drużyny należała końcówka. Najpierw wygrał przepychankę z Earvinem Ngapethem przy siatce, a później zakończył seta potężnym atakiem z przechodzącej piłki. Ostatecznie ZAKSA rozgromiła rywali 25:16 i wyrównała stan rywalizacji.

 

Wygrana wyraźnie podbudowała kędzierzynian, którzy od początku kolejnej partii dyktowali tempo gry. Błąd Bartosza Bednorza w ataku oraz as serwisowy Davida Smitha wyprowadziły polski zespół na trzypunktowe prowadzenie 8:5. Nie do zatrzymania na skrzydle był natomiast Łukasz Kaczmarek, który regularnie obijał blok rywali. Sam atakujący konsekwentnie utrudniał skończenie akcji Earvinowi Ngapethowi z lewego skrzydła, przez co przy stanie 12:7 Vladimir Alekno musiał poprosić o przerwę. Time-out nie wybił jednak z rytmu serwującego Aleksandra Śliwki, który po powrocie na boisko popisał się asem serwisowym. Niedługo potem zagrywką zapunktował Jakub Kochanowski i przewaga ZAKSY wynosiła już siedem „oczek" – 16:9. Choć Rosjanie zdołali odrobić część strat w końcówce, skuteczność w ataku pozwoliła kędzierzynianom rozstrzygnąć partię na swoją korzyść. Decydujący punkt zdobył Kamil Semeniuk technicznym uderzeniem z lewego skrzydła na 25:21.

 

Najbardziej wyrównana była czwarta odsłona, choć tempo gry nadal dyktowali kędzierzynianie. Udany kontratak Aleksandra Śliwki wyprowadził drużynę na dwa „oczka" przewagi – 6:4. Tym razem Rosjanie odrobili jednak straty z nawiązką – 7:8. Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 13:13. Wówczas w ataku pomylił się Alexander Volkov, a w polu zagrywki zabłysnął Kamil Semeniuk. W efekcie ZAKSA odskoczyła na 16:13. Siatkarze Zenitu zdołali wyrównać w końcówce po asie serwisowym Earvina Ngapetha - 21:21. Kędzierzynianie odzyskali prowadzenie dzięki dobrej grze blokiem 23:21, ale ostatecznie o zwycięstwie przesądziła gra na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali jednak podopieczni Vladimira Alekny i wygrali 28:30.

 

Po raz drugi o wyniku meczu pomiędzy obiema drużynami zadecydował tie-break, który był kontynuacją poprzedniej zaciętej partii. Przy zmianie stron prowadzili kędzierzynianie dzięki wykorzystanej kontrze przez Davida Smitha - 8:6, ale Rosjanie bardzo szybko zniwelowali straty - 8:8. Wówczas asem serwisowym popisał się jednak Kamil Semeniuk i znów to ZAKSA była dwa "oczka" z przodu. W końcówce do remisu doprowadził Maxim Mikhaylov punktową zagrywką - 13:13. Ostatecznie to właśnie rosyjski zespół okazał się lepszy po niebywale emocjonującej grze na przewagi - 18:20. 

 

O tym, kto zagra w finale rozgrywek Ligi Mistrzów zadecydował "złoty set". W nim pierwsi na prowadzenie znów wyszli kędzierzynianie po pewnym ataki Davida Smitha - 6:4. Przewagę do trzech "oczek" zwiększył potężnym serwisem Kamil Semeniuk. Przy zmianie stron ZAKSA wciąż była z przodu - 8:4, po nieudanych atakach rywali. Tym razem podopieczni Nikoli Grbicia nie wypuścili prowadzenia z rąk i wygrali 15:13 po skutecznym ataku Aleksandra Śliwki.

 

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Zenit Kazań 2:3 (17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20) złoty set: 15:13