Badminton - Polish Open: Turczynki za mocne

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 28.03.2021, 10:41

Zuzanna Jankowska i Anastazja Chomicz przegrały w finale badmintonowego Polish Open z Turczynkami Bengisu Ercetin i Nazlican Inci.

 

Dla Polek już sam awans do finału był sporym sukcesem, nieco zaskakującym, ale bardzo miłym. Ta para, która na arenie międzynarodowej tak naprawdę debiutowała w tym ustawieniu ma duży potencjał. Zuzanna i Anastazja mają dopiero po 19 lat i przed nimi wiele wspólnych występów, miejmy nadzieję, że ze startu na start coraz bardziej udanych. Bengisu Ercetin i Nazlican Inci są niewiele starsze, ale razem grają od dawna, trzy lata temu zdobyły mistrzostwo Europy juniorek, wygrały już kilka turniejów International Series, dziś po raz pierwszy triumfowały w kategorii International Challenge. Turczynki wygrały pewnie, w dwóch setach. W pierwszym wyrównana gra trwała do stanu po 11, po przerwie Polki stanęły, straciły siedem punktów z rzędu i takiej straty nie były w stanie już odrobić. O wyniku drugiego seta zadecydował tak naprawdę sam początek, kiedy Turczynki zapisały na koncie serię sześciu wygranych wymian bez przerwy. Potem już spokojnie kontrolowały sytuację na korcie.

 

W finale miksta najważniejszego polskiego turnieju triumfowali Hon Jian Choong i Wei Toh Ee. Malezyjczycy, którzy w półfinale pokonali Miłosza Bochata i Wiktorię Adamek i w finale zaprezentowali badminton, na który europejskim parom trudno znaleźć receptę. Szwajcarzy Nicolas Mueller i Ronja Stern walczyli bardzo dzielnie, ale momentami rozkładali bezradnie ręce. Zwłaszcza zagrania Choonga były trudne do skutecznego odebrania - i te techniczne grane na styku boiska i te potężne smecze z drugiej linii.

 

Singla pań wygrała Kristin Kuuba. Rozstawiona z dwójką Estonka pokonała dziś Tanyę Hemanth. Co prawda Hinduska jest zdecydowanie niżej notowana w rankingu BWF, ale doskonale wiemy, że rankingi azjatyckich graczy są "zafałszowane w dół", bo jeśli w krajowej rywalizacji ma się takie przeciwniczki jak Saina Nehwa czy Pusarla Sindhu, to okazji do zdobywania punktów ma się zdecydowanie mnie niż inne zawodniczki. Jednak dziś górą byłą europejska szkoła badmintona. W pierwszym secie Kuuba wygraną wyrwała w grze na przewagi, choć bronić musiała lotek setowych. W drugim Estonka już dominowała, zwyciężając wysoko i pewnie.

 

Kolejne starcie europejsko - azjatyckie miało miejsce w singlu mężczyzn. Rutynowany Pablo Abian walczył z Malezyjczykiem Yong Tze Ng. I w tym przewaga rankingowa była po stronie gracza z naszego kontynentu. Jednak tej różnicy na korcie nie było widać. To było bardzo wyrównane spotkanie, w którym w pierwszym secie Abian był bliski sukcesu. Hiszpan potrafił odrobić stratę pięciu punktów i wyjść w końcówce na prowadzenie, ale jednak ostatnie słowo należało do Azjaty. W drugiej partii Yong prowadził od pierwszej do ostatniej wymiany, kończąc mecz przy pierwszej lotce meczowej.

 

W finale debla zagrały dwie malezyjskie pary, które w półfinałach okazały się lepsze od naszych par. Po 50 minutach gry i trzech setach wyrównanej walki Chong Wei Man i Tee Kai Wun pokonali Chang Yee Jun i Weijie Chia. Przyjemnie oglądało się ten popis technicznego, niezwykle szybkiego, azjatyckiego badmintona.

 

Wyniki finałów Polish Open

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.