Itzulia Basque Country: dublet Astany na drugim etapie
Raymond Rogers

Itzulia Basque Country: dublet Astany na drugim etapie

  • Dodał: Paweł Ukleja
  • Data publikacji: 06.04.2021, 17:38

Alex Aranburu (Astana-Premier Tech) po samotnym ataku na zjeździe został zwycięzcą drugiego etapu wyścigu Itzulia Basque Country. Drugie miejsce zajął jego kolega z ekipy Omar Fraile, a trzeci był Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates). Liderem pozostał Słoweniec Primoż Roglić (Team Jumbo-Visma).

 

Drugi etap Wyścigu Dookoła Kraju Basków to 154-kilometrowy odcinek prowadzący z miejscowości Zalla do Sestao. Na pagórkowatej trasie znalazły się trzy premie górskie - dwie trzeciej oraz jedna drugiej kategorii. Pierwsza z nich - San Cosme (4,1 km, 4%) - ulokowana została w połowie etapu na 77 kilometrów przed metą. Kolejna górska przeprawa miała miejsce 52 kilometry przed końcem etapu, była to premia trzeciej kategorii na szczycie wzniesienia Bezi (3,8 km, 5,9%). Kluczowym dla rozstrzygnięć etapu było jednak wzniesienie La Asturiana (7,7 km, 6,2%), którego szczyt znajdował się 15 kilometrów przed metą. Z niego w stronę kreski prowadziły kręte zjazdy. Sam finisz ulokowany został na stromym, kilometrowym wzniesieniu, co zwiastowało, że tryumfatorem dzisiejszego etapu mógł zostać zawodnik specjalizujący się w trudnych finiszach.

 

 

Ucieczkę dnia stworzyło dzisiaj siedmiu kolarzy. Byli to: Quinten Hermans (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux), Martijn Tusveld i Kevin Vermaerke (Team DSM), Ben Gastauer (AG2R Citroen Team), Jon Irisarri (Caja Rural-Seguros RGA), Oscar Cabedo (Burgos-BH) oraz Mikel Iturria (Euskaltel-Euskadi). Ich przewaga przez dużą część etapu utrzymywała się poziomie ponad trzech minut, jednak zbliżająca się wspinaczka pod La Asturianę sprawiła, że peleton zredukował ją do około półtorej minuty. W momencie rozpoczęcia podjazdu uciekinierzy znajdowali się 37 sekund przed grupą główną. 

 

Na jej czele trwała walka pociągów, wśród których mogliśmy zobaczyć INEOS Grenadiers, Deceuninck-Quick Step, czy Bahrain-Victorious. Każda ekipa chciała przed rozpoczęciem wspinaczki mieć swoich kolarzy w czubie peletonu. Mocne tempo grupy głównej sprawiało, że z każdą chwilą stawała się ona coraz szczuplejsza. Serię ataków z peletonu zapoczątkował David Gaudu (Groupama-FDJ), a na jego kole momentalnie siadł Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates). Dwójka zaczęła zyskiwać przewagę nad peletonem, jednak po chwili mocniejsze pociągnięcia zawodników z czołówki sprawiły, że wszystko znów się połączyło. Chwila przestoju sprawiła, że ataku spróbowali Maximilian Schachmann (Bora-hansgrohe), Brandon McNulty (UAE-Team Emirates), Sergio Higuita (EF-Education Nippo) oraz lider wyścigu Primoż Roglić. Atakującym udało się dojechać do premii górskiej i z przewagą kilkunastu sekund ruszyć w dół krętego zjazdu. 

 

Z powodu asekuracyjnej jazdy na wilgotnym zjeździe uciekinierom nie udało utrzymać przewagi nad grupą goniącą, która dosyć szybko i bez większego wysiłku wchłonęła atakujących. Kolejny atak ujrzeliśmy w wykonaniu Alexa Aranburu (Astana-Premier Tech). Bask szybko zdobył sporą przewagę, bowiem w kilkunastoosobowym peletonie nikt nie kwapił się, by pogonić za kolarzem kazachskiej ekipy. Brak reakcji w grupie goniącej sprawił, że Aranburu udało się samotnie przekroczyć linię mety i tym samym osiągnąć największy sukces w swojej karierze. 15 sekund za jego plecami finisz z peletonu padł łupem kolegi z ekipy Astana - Omara Fraile. Trzecie miejsce oraz najmniejszą bonifikatę czasową zgarnął Tadej Pogacar. Liderem wyścigu pozostał Primoż Roglić. 

Paweł Ukleja – Poinformowani.pl

Paweł Ukleja

Absolwent psychologii, którego zainteresowania wykraczają daleko poza obszar studiów. Od dziecka pasjonat sportu, zwłaszcza skoków narciarskich i kolarstwa szosowego, którymi to zajmuje się na łamach portalu Poinformowani.pl