Futsal - el. ME: Polska wciąż w grze o awans
screen/youtube/laczynaspilka

Futsal - el. ME: Polska wciąż w grze o awans

  • Dodał: Mateusz Filipek
  • Data publikacji: 09.04.2021, 22:20

Reprezentacja Polski podzieliła się punktami z Czechami w rozegranym dziś w Pradze meczu eliminacji do Mistrzostw Europy 2022. Polacy prowadzili przez dużą część spotkania, ale nie zdołali wywalczyć kompletu punktów. Remis należy jednak szanować, ponieważ dzięki temu „Biało-Czerwoni” wciąż mogą awansować do turnieju finałowego. W środę w Opolu muszą jednak pokonać dzisiejszych przeciwników.

 

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla podopiecznych trenera Błażeja Korczyńskiego. Po szybkim ataku Sebastian Leszczak wystawił piłkę Tomaszowi Kriezelowi, a ten oddał strzał na pustą bramkę i Polacy objęli prowadzenie. Chwilę później okazało się, że w futsalu jeśli nie wykorzystasz dobrej okazji, to samemu możesz stracić gola. Składną akcję skonstruowali rywale, jednak dobrą interwencją popisał się Bartłomiej Nawrat. Polacy w odpowiedzi wyprowadzili szybki atak, który zakończyli w niemal identyczny sposób, co przy golu Kriezela. Tym razem z lewej strony podał Michał Marek, a piłka trafiła do Sebastiana Grubalskiego, który nie zmarnował okazji.

 

Czesi nie zamierzali się podłamywać fatalnym początkiem. W 10. minucie zdobyli pierwszego gola. Lukas Resetar podał z lewej strony, a z najbliższej odległości piłkę do bramki wbił były zawodnik Rekordu Bielsko-Biała, Michał Seidler. Mecz stał się bardzo zacięty i wyrównany. Nieco dłużej piłką operowali Czesi, ale Polacy bardzo dobrze bronili dostępu do własnej bramki. W 15. minucie „Biało-Czerwoni” wyprowadzili atak, a mocny strzał oddał Tomasz Kriezel, jednak piłkę odbił Vahala. Tym razem to jednak rywale błyskawicznie znaleźli się pod polem karnym naszej reprezentacji, a do odbitej piłki dopadł Tomas Vnuk i pokonał Nawrata.

 

Rywale rozkręcali się z każdą minutą. Okazję miał David Drozd, który stanął sam na sam z Nawratem, ale dobrą interwencją popisał się polski bramkarz. Chwilę później Czech znów oddał groźny strzał, ale tym razem piłkę wybił Sebastian Wojciechowski. Minutę przed końcem pierwszej połowy Tomasz Kubik podał z autu do Tomasza Luteckiego, ale piłkę odbił Vahala. W ostatniej minucie oba zespoły przeprowadziły jeszcze po ataku, ale ostatecznie bramki już nie padły.

 

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy, ale znów to Polacy pierwsi zdobyli gola. Podanie Sebastiana Wojciechowskiego z rzutu rożnego wykorzystał Mikołaj Zastawnik, który uderzył z pierwszej piłki i pokonał Vahalę. Gospodarze mogli szybko doprowadzić do wyrównania. W prawy słupek po składnej akcji uderzył Zaruba. Chwilę później Czesi znów byli blisko zdobycia gola. Seidler uderzył z dystansu, ale również trafił w słupek bramki, tym razem lewy. W końcu rywale dopięli swego. Lukas Resetar przyjął piłkę i uderzył mocno z ostrego kąta. Zbyt dużo swobody pozostawił mu Sebastian Wojciechowski. Na 40 sekund przed końcem trener reprezentacji Czech wziął czas. Po rzucie wolnym groźnie z dystansu uderzył Vnuk, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Dwie minuty przed końcem gola mógł zdobyć Seidler, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił Mikołaj Zastawnik.

 

Ostatecznie więcej goli już nie padło i interesujące spotkanie zakończyło się remisem. Polacy z jednej strony mogą być zadowoleni, ponieważ zaprezentowali się nieźle na tle mocnego przeciwnika, ale z drugiej wciąż to Czesi są wyżej w tabeli. Sprawa awansu rozstrzygnie się w środę. 

 

Czechy – Polska 3:3 (2:2)

Michal Seidler 10' , Tomas Vnuk 15', Lukas Resetar 26' – Tomasz Kriezel 5’, Sebastian Grubalski 7’, Mikołaj Zastawnik 23'

 

Polska: Bartłomiej Nawrat, (Michał Kałuża, Łukasz Błaszczyk) – Mikołaj Zastawnik, Michał Kubik, Tomasz Lutecki, Tomasz Kriezel, Sebastian Leszczak, Sebastian Wojciechowski, Michał Klaus, Patryk Hoły, Sebastian Grubalski, Krzysztof Elsner, Michał Marek.

  

 

Mateusz Filipek – Poinformowani.pl

Mateusz Filipek

Uwielbiam futsal, piłkę nożną oraz koszykówkę.