Siatkówka: wyniki pierwszych ćwierćfinałów Tauron 1. Ligi mężczyzn

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 10.04.2021, 12:37

Poświąteczny tydzień obfitował w emocje nie tylko w rozgrywkach Plus Ligi, ale również na jej zapleczu. Osiem pierwszoligowych zespołów przystąpiło do walki o mistrzostwo i awans do elity. Pierwsza runda nie przyniosła niespodzianek. Wyżej rozstawione zespoły pewnie wygrały swoje spotkania. Wyjątkiem był mecz w Częstochowie, gdzie Norwid czwarty po rundzie zasadniczej, przegrał w trzech setach z piątą Gwardią Wrocław.

 

LUK Politechnika Lublin chciała potwierdzić, że realnie myśli o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Fazę play-off rozpoczęła od meczu z zespołem Mickiewicz Kluczbork. Goście mimo zajęcie ósmego miejsce w sezonie regularnym nie zamierzali ułatwiać akademikom realizacji ich planów. Starali się grać ambitnie, wykorzystywać swoje szanse oraz minimalizować błędy. Te wszystkie elementy udało się im poskładać w drugim secie, który wygrali na przewagi. W pozostałych wyraźnie lepsi byli lublinianie. Na przestrzeni całego spotkania zanotowali o 10% skuteczniejsze przyjęcie i o 10% efektywniejszy atak. Poza tym wykonali dwa razy więcej wybloków i popełnili o dwanaście błędów własnych mniej. MVP spotkania został Grzegorz Pająk. Rozgrywający oprócz dobrego prowadzenia gry, zdobył po jednym puncie blokiem i zagrywką.

 

LUK Politechnika Lublin - Mickiewicz Kluczbork 3:1 (25:18, 25:27, 25:17, 25:18)

 

W drugim spotkaniu wicelider z Bydgoszczy podejmował na własnym terenie zespół KPS Siedlce. Gospodarze również mierzą w powrót do Plus Ligi, dlatego fazę play-off rozpoczęli od pewnego zwycięstwa 3:0. Tylko w drugim secie rywale dotrzymali im korku, a wynik rozstrzygał się na przewagi. Pozostałe dwie odsłony prowadzone były pod dyktando bydgoszczan. Przyjezdni na dystansie całego meczu nie mogli przełożyć przyjęcia na skuteczność w pierwszych akcjach. Według statystyk oba zespołu miały podobną ilość błędów własnych, asów serwisowych, wybloków oraz wykonanych ataków. Znacząca różnica uwidoczniła się w defensywie. Gospodarze zanotowali 52% pozytywnego przyjęcia przy 28% rywali. Ta dysproporcja przyłożyła się na efektywność ataku, gdzie przyjezdni zmuszani byli do grania wysokich piłek przez skrzydłowych lub rozwiązywania akcji sytuacyjnych zza linii trzeciego metra. MVP meczu wybrano środkowego Mariusza Marcynika, zdobywcę piętnastu „oczek”, w tym jedenastu atakiem.

 

BKS Visła Bydgoszcz - KPS Siedlce 3:0 (25:18, 28:26, 25:12)

 

Beniaminek ze Świdnika po dobrych występach w fazie zasadniczej kolejną rundę rozpoczął od wyjazdowego spotkania w Bielsko-Białej. Gospodarze natomiast podobnie, jak zespoły z miejsc jeden i dwa, chcieliby jak najszybciej wrócić do Plus Ligi. Ich strata punktowa do liderów nie była duża, dlatego spotkanie z Avią traktowali, jako pierwsze wyzwanie na drodze do realizacji przedsezonowego celu. Nie zaczęli jednak dobrze. To goście zachowali więcej zimnej krwi w długich akcjach pierwszego seta, co pozwoliło im wygrać go na przewagi. Od tego mementu do swojej siatkówki wrócili bielszczanie, którzy powielali jeden, skuteczny scenariusz przez pozostałe sety. Zaczynali spokojnie, grając z rywalami punkt za punt by dzięki zagrywce i blokom z każdą kolejną akcją budować przewagę. Nawet minimalna różnica wystarczyła, aby kontrolować spotkanie i przy małej ilości błędów własnych wygrywać kolejne odsłony. Przez wspominane błędy świdniczanie stracili trzynaście „oczek” więcej niż rywale. Zanotowali również osiem punktowych bloków mniej. MVP spotkania został Oleg Krikun. Atakujący był jednocześnie najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania z dorobkiem dwudziestu jeden punktów.

 

BBTS Bielsko-Biała - Polski Cukier Avia Świdnik 3:1 (25:27, 25:17, 25:15, 25:20)

 

W ostatniej ćwierćfinałowej parze spotkali się sąsiedzi z tabeli, których po rudzie zasadniczej dzieliły tylko trzy punkty. Tym samym ciężko było wskazać faworyta. Faza play-off rozpoczęła zmagania od „czystej karty”, a siatkarze z Częstochowy i Wrocławia byli pewni siebie oraz „głodni” sukcesów. Mecz jednak zweryfikował formę obu drużyn. Siatkarze spod Jasnej Góry nie przypominali zespołu, jaki na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu regularnego zapewnił sobie awans do ćwierćfinału. Grali nerwowo z dużą ilością błędów własnych, przez jakie stracili trzydzieści cztery punkty, przy tylko siedemnastu rywali. Na dystansie całego spotkanie mieli dużo lepszą skuteczność przyjęcia, czego nie potrafili przełożyć na pierwszą akcję oraz gubienie bloku. Wrocławianie skrupulatnie wykorzystali słabszą dyspozycję gospodarzy. Uzyskiwali przewagę, jaką swobodnie powiększali z każdą akcją. Nie ustrzegli się seryjnych strat w jednym ustawieniu, lecz szybko na nie reagowali. MVP rywalizacji wybrano Łukasza Lubaczewskego, który wyróżnił się w ofensywie, zdobywając czternaście punktów.

 

Exact Systems Norwid Częstochowa - eWinner Gwardia Wrocław 0:3 (17:25, 19:25, 23:25)

 

Rywalizacja prowadzona jest do dwóch zwycięstw. Drugie spotkania we wszystkich parach zaplanowano na 11 kwietnia.