NHL: hokeiści Calgary Flames w pięknym stylu przerywają serię porażek

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 11.04.2021, 10:50

„Czerwone Skrzydła” pokonały Carolina Hurricanes w rzutach karnych. Kolejne zwycięstwo St. Louis Blues nad Minnesotą Wild. Calgary Flames w niedzielę w nocy miało zmierzyć się z Vancouver Canucks, jednak mecz został przełożony z powodu Covid-19. Orki” do gry mają powrócić 16 kwietnia. Natomiast Płomienie” weekendowe spotkanie rozegrały przeciwko Edmonton Oilers.

 

Dallas Stars na własnym terenie pokonał Florida Panthers 4:1. Gospodarze od początku starcia kontrolowali przebieg spotkania. Potwierdzili to, strzelając dwie bramki w ciągu dwóch pierwszych minut. Na listę strzelców wpisali się Jason Robertson oraz Joel L'Esperance. Przed końcem pierwszej tercji wynik na 3:0 podwyższył Jamie Benn, wykorzystując grę w przewadze. Goście kontaktowego gola zdobyli dopiero na dwie sekundy przed syreną kończącą drugą część rywalizacji. „Gwiazdy” nie pozostawały dłużne i w 42. minucie dobili rywala z Florydy. Świetny mecz rozegrał Roope Hintz, który po raz kolejny przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. Wcześniej przeciwko Chicago Blackhawks zanotował trzy asysty i jedno trafienie. Natomiast w tym pojedynku dwukrotnie asystował. Florida Panthers, która zajmuje trzecie miejsce w Dywizji Centralnej, zdecydowanie zawodzi w ostatnich starciach. Przegrana z Dallas Stars jest trzecią porażką z rzędu. 14 kwietnia „Pantery” staną przed szansą przerwania złej passy w meczu rewanżowym.  

 

Dallas Stars - Florida Panthers 4:1 (3:0, 0:1, 1:0) 

 

Philadelphia Flyers wygrała z Boston Bruins 3:2, tym samym rewanżując się za ostatnie spotkanie, które rozegrane było 7 kwietnia. Wówczas Boston Bruins zwyciężyło 4:2. Początek spotkania dobrze rozpoczęli goście, obejmując prowadzenie w 6. minucie. Strzelcem pierwszego gola był Patrice Bergeron. Trafienie Kanadyjczyka wzbudziło w kibicach spory entuzjazm, ponieważ kiedy ostatni raz otworzył wynik meczu, jego drużyna świętowała wygraną. Jednak tym razem tak nie było. W 12. minucie gospodarze zdołali wyrównać, a pod koniec pierwszej tercji dołożyli kolejne trafienie — grę w przewadze wykorzystał Shayne Gostisbehere. Druga tercja rozpoczęła się w bardzo ostry sposób. Najpierw na ławkę kar powędrował gracz przyjezdnych, a chwilę później karę mniejszą otrzymał zawodnik „Lotników”. „Miśki” nie zamierzały odpuszczać i w połowie spotkania doprowadziły do wyrównania. Ostateczny cios jednak należał do gospodarzy, którzy po składnej akcji zdobyli zwycięską bramkę.

Philadelphia Flyers - Boston Bruins 3:2 (2:1, 0:1, 1:0)

 

Płomienie” mimo zmiany rywala wyszły na lodowisko z podniesioną głową i pokonały Edmonton Oilers 5:0. Gospodarze dzięki wygranej przerwali serię czterech porażek z rzędu. Choć w pierwszej tercji nie padła żadna bramka, to w drugiej części byliśmy świadkami aż czterech goli. Strzelanie rozpoczął Sean Monahan. Chwilę później wynik podwyższyli Johnny Gaudreau oraz Elias Lindholm. Warto wspomnieć, że trzecie trafienie zostało zdobyte w przewadze. Wówczas Kailer Yamamoto dostał karę za przeszkadzanie. Na minutę przed końcem drugiej tercji strzelanie zakończył Mark Giordano. Zdesperowani „Nafciarze” ratowali się przewinieniami, jednak to nic nie pomogło. Natomiast „Płomienie” cały czas grały swoje. Potwierdził to w 54. minucie Brett Ritchie, który wpakował krążek na 5:0.

 

Calgary Flames - Edmonton Oilers 5:0 (0:0, 4:0, 1:0)  

 

Do zaciętego spotkania doszło w Toronto, gdzie Klonowe Liście” pokonały Ottawa Senators 6:5. Co więcej, taki wynik padł w regulaminowym czasie gry. Pierwsza tercja należała do gospodarzy, którzy prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach Austona Matthewsa. Dwubramkowe prowadzenie to najbardziej zdradliwy wynik. Na własnej skórze przekonali się o tym gracze  z Toronto. Do 36. minuty z 2:0 zrobiło się 2:3 i to oni byli zmuszeni odrabiać straty. Dla Ottawy bramki zdobywali Drake Batherson, Alex Formenton oraz Tim Stutzle. Niestety dla kibiców Senators znakomity mecz rozgrywali Auston Matthews i Mitchell Marner. Ten pierwszy w spotkaniu zdobył trzy bramki i raz asystował. Natomiast ten drugi strzelił jedną bramkę i zanotował trzy asysty. W konsekwencji jeszcze przed końcem drugiej części potyczki „Klonowe Liście” ponownie objęły prowadzenie. W 45. minucie Ilya Mikheyev strzelił na 5:3, tym samym umacniając  swoją drużynę na prowadzeniu. Goście nie zamierzali składać broni i trzy minuty po stracie gola zdołali sami umieścić krążek w siatce przeciwnika. Wynik na tablicy wskazywał 5:4, a do końca meczu pozostawało zaledwie 13 minut. Zawodnicy Ottawy uwierzyli w swoje możliwości i postanowili wycofać bramkarza. NIestety takie rozwiązanie źle skończyło się dla podopiecznych Guy Bouchera, ponieważ rywal przechwycił i strzelił do pustej bramki. Na 16 sekund przed zakończeniem spotkania przyjezdni zmniejszyli rezultat, zdobywając gola w przewadze. Mimo to trafienie nie wpłynęło na końcowy wynik i ze zwycięstwa cieszyli się miejscowi.

 

Toronto Maple Leafs - Ottawa Senators 6:5 (2:0, 2:3, 2:2) 

 

Winnipeg Jets na wyjeździe pewnie poradzili sobie z Montrealem Candaiens, wygrywając 5:0. Dla gości była to trzecia wygrana z rzędu. Natomiast dla gospodarzy porażka oznaczała trzeci mecz bez zwycięstwa. Co więcej, dwa razy gracze z Montrealu musieli uznać wyższość Winnipeg Jets (2:4). Wynik niedzielnego spotkania został dopiero otwarty w 31. minucie po tym, jak Paul Stastny umieścił krążek w siatce rywali. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisali się Nikolaj Ehlers oraz Derek Forbort. W trzeciej tercji po raz drugi „Odrzutowce” wykorzystali grę w przewadze i podwyższyli wynik uderzenie na gola zamienił Andrew Copp. Festiwal strzelecki na 10 minut przed ostatnią syreną zakończył Mathieu Perreault. W międzyczasie doszło jeszcze do walki na pięści, w której udział wzięli Jake Evans oraz Josh Morrissey. Obaj zawodnicy za bójkę dostali karę większą (5 minut).

 

Montreal Canadiens - Winnipeg Jets 0:5 (0:0, 0:3, 0:2)

 

Wyniki pozostałych meczów:

 

Columbus Blue Jackets - Chicago Blackhawks 3:4 (2:2, 0:2, 1:0)

 

Carolina Hurricanes - Detroit Red Wings 4:5 (2:2, 1:1, 1:1, 0:0, 1:2) po rzutach karnych

 

St. Louis Blues - Minnesota Wild 3:2 (0:1, 1:1, 1:0, 1:0) po dogrywce 

 

Nashville Predators - Tampa Bay Lightning 0:3 (0:1, 0:1, 0:1)


San Jose Sharks - Los Angeles Kings 2:4 (1:1, 0:3, 0:1)