PKO Ekstraklasa: Piast nie zwalnia tempa!

  • Dodał: Dawid Wolny
  • Data publikacji: 12.04.2021, 19:57

Piast Gliwice ze spokojem pokonał drużynę z Zabrza. Górnik zaliczył świetny początek spotkania, jednak po stracie bramki gra ekipy Marcina Brosza znacznie straciła na jakości. Gliwiczanie kontrolowali resztę rywalizacji i pewnie dowieźli komplet oczek do ostatniego gwizdka arbitra. Frantisek Plach zaliczył czwarte czyste konto z rzędu.

 

W 24. kolejce PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze udał się na niezbyt daleki wyjazd, bowiem do sąsiednich Gliwic, gdzie zmierzyli się z Piastem. Dyspozycja w ostatnim okresie przemawiała zdecydowanie na korzyść gospodarzy. Pomimo niechlubnego odpadnięcia z Pucharu Polski z Arką Gdynia, gliwiczanie notują ostatnio świetne rezultaty. W ostatnich pięciu spotkaniach ligowych stracili oni zaledwie dwa oczka, zatem brak porażki z Górnikiem byłaby dla nich szóstym meczem z rzędu bez kapitulacji w lidze. W Zabrzu nastroje zgoła odmienne. Jedno zwycięstwo w ostatnich sześciu spotkaniach nie może napawać optymizmem Marcina Brosza. Ostatniego okresu, jak i całej rundy wiosennej Górnik nie może zaliczyć do udanych. Zabrzanie wciąż poszukują stabilizacji formy, a wygrana w Gliwicach byłaby ku temu zdecydowanie niemałym krokiem.

 

Od pierwszego gwizdka arbitra goście wykazywali się niezwykłą agresją i zaangażowaniem. Zabrzanie starannie rozgrywali futbolówkę w ataku pozycyjne i dość płynnie przyspieszali swoje ataki na skrzydłach. Zespół Waldemara Fornalika był nieco wycofany, piłkarze byli ustawieni blisko siebie w defensywie i skutecznie odpychali natarcia ekipy przyjezdnej. Gliwiczanie starali się zaskoczyć kontratakiem, jednak wysoki i agresywny pressing podopiecznych Marcina Brosza kończył i ofensywne aspiracje. Pomimo przewagi Górnik nie był w stanie wyjść na prowadzenie. Liczne dośrodkowania w pole karne gospodarzy nie przynosiły pożądanych efektów. Nieumiejętność spuentowania dominacji została skrzętnie wykorzystana przez Piast Gliwice w 28. minucie. Po pięknej, składnej akcji Michał Chrapek zagrał piłkę na skraj pola karnego, do Jakuba Świerczoka, a ten po krótkim słupku precyzyjnie umieścił ją w siatce. Bramka dla gospodarzy odmieniła obraz rywalizacji w Gliwicach o 180 stopni. Z drużyny przyjezdnej zupełnie zeszło powietrze, a piłkarze Fornalika byli coraz bliżej gola numer dwa. Gospodarze popisywali się dużym polotem w ofensywie, jednak brakowało dokładności ostatniego podania, przez co bramka Świerczoka była ostatnią, jaką kibice mogli obejrzeć w pierwszej odsłonie gry.

 

W drugiej odsłonie gry Gliwiczanie przypieczętowali swoją dominację z końcówki połowy numer jeden w iście bilardowym stylu. W 53. minucie Gerard Badia wstrzelił piłkę w jedenastkę gości, a ta odbiła się od Świerczoka, trafiła w słupek, następnie w biegnącego w stronę bramki Stefanosa Evangelou, po czym zakończyła swą zawadiacką podróż w bramce. W ten sposób Grek zanotował trafienie samobójcze, które dało gospodarzom dwubramkową przewagę w poniedziałkowy wieczór. W dalszym etapie spotkania na Stadionie Miejskim w Gliwicach zespół Fornalika zdawał się kontrolować boiskowe wydarzenia. Zabrzanie w prawdzie byli w stanie zorganizować kilka ataków pod bramką Frantiska Placha, jednak defensorzy Piasta z dużą pewnością eliminowali zagrożenie. Obraz gry nie uległ zmianie już do ostatniego gwizdka. Gliwiczanie byli świetnie zorganizowani w obronie, zostawiali mało przestrzeni między graczom ekipy przyjezdnej i w pełni panowali na boisku. W ostatniej minucie jedenastkę dla gliwiczan zmarnował Michał Żyro, co jedynie zmniejszyło rozmiar porażki Górnika. Skuteczna i pełna dyscypliny gra zawodników Fornalika przyniosła pożądane skutki. Piast pozostaje niepokonany od sześciu ligowych spotkań.

 

Piast Gliwice – Górnik Zabrze 2:0(1:0)

Bramki: 28' Świerczok, 53' Evangelou (SAM)

Piast Gliwice: Plach – Rymaniak, Huk, Czerwiński, Holubek – Sokołowski (79' Jodłowiec), Lipski – Badia (73' Vida), Chrapek (87' Milewski), Steczyk (87' Pyrka) – Świerczok (79' Żyro)

Górnik Zabrze: Chudy – Pawłowski (46' Krawczyk), Paluszek, Evangelou (73' Prochazka) – Masouras (79' Wojtuszek), Kubica, Manneh, Janza – Ściślak (46' Nowak)– Sobczyk (46' Boakye), Jimenez

Żółte kartki: Evangelou, Wojtuszek

Sędzia: Krzysztof Jakubik