Euroliga: drużyna Mateusza Ponitki z historycznym awansem do play-offów

  • Data publikacji: 12.04.2021, 20:52

Zenit dzięki zwycięstwu nad Panathinaikosem po raz pierwszy zagra w play-offach Euroligi. Koszykarze z Rosji bez większych problemów pokonali przyjezdnych z Grecji. Świetny mecz rozegrał Kevin Pangos, który zdobył 33 punkty. Mateusz Ponitka zdobył 11 punktów, zaliczył osiem zbiórek i aż siedem przechwytów. W pierwszej fazie play-off na Zenit już czeka FC Barcelona.

 

W poniedziałkowy wieczór w ramach zaległej szóstej kolejki Euroligi zmierzyli się ze sobą koszykarze Zenita Sankt Petersburg i Panathinaikosu Ateny. Dla drużyny z Rosji to był mecz o wszystko. Wygrana dałaby im historyczny awans do play-offów. Panathinaikos walczył natomiast jedynie o wyprzedzenie 15-tego w tabeli ALBA Berlin.

 

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli ten mecz. Szybko zbudowali sobie przewagę. W szeregach Zenita najbardziej wyróżniał się Kevin Pangos. Słoweński koszykarz zdobył w pierwszej kwarcie 12 punktów, dzięki czterem celnym rzutom za trzy. Mateusz Ponitka w pierwszych dziesięciu minutach trafiał z linii rzutów osobistych. Momentami przewaga gospodarzy sięgała dziewięciu punktów, ale pod koniec kwarty goście odrobili część strat i na tablicy widniał wynik 26:22.

 

 Po stronie gości naprawdę dobrze wyglądała skuteczność rzutów za dwa (57,9%), ale dużo słabiej spisywali się zza łuku (28,6%). Zupełnie odwrotnie sytuacja wyglądała po stronie Zenita. Koszykarze rosyjskiego klubu mieli zaledwie 38,5% z rzutów za dwa, ale aż 57% za trzy. To właśnie skuteczność z dystansu pozwalała im utrzymywać kilkupunktowe prowadzenie. Statystykę rzutów za dwa nieco poprawił dla gospodarzy Will Thomas, który w tym elemencie był bezbłędny po 20 minutach gry. M.in. jego dobra gra sprawiła, że Zenit po pierwszej połowie miał dobry wynik i był coraz bliżej miejsca w postseason. Drużyna z Sankt Peterbsurga prowadziła 47:40.

 

W ekipie Panathinaikosu dwoił się i troił Ioannis Papapetrou. Grecki niski skrzydłowy praktycznie nie opuszczał parkietu, trafiał zarówno za dwa, jak i za trzy. Po 29 minutach miał na koncie 14 punktów. To jednak nie robiło wrażenie na Zenicie. Pangos wciąż seryjnie zdobywał trójki, dzięki czemu gospodarze sukcesywnie uciekali z wynikiem. Po 30 minutach prowadzili już szesnastoma punktami.

 

W ostatniej kwarcie przyjezdni z Grecji próbowali jeszcze odrobić straty. Świetnie grał Nemanja Nedović. Rozgrywający Panathinaikosu w ostatnich dziesięciu minutach trafiał praktycznie z każdej pozycji. W niecałe trzy minuty zdobył dziesięć punktów. Takie indywidualne zrywy to było jednak zbyt mało, żeby przeciwstawić się dobrze dysponowanej drużynie Zenita. W czwartej kwarcie lepiej grał Ponitka. Polski koszykarz nie był do tej pory skuteczny, ale w końcówce popisał się kilkoma ładnymi rzutami. Ostatecznie jego drużyna wygrała, czym zapewniła sobie awans do play-offów. W ćwierćfinale zmierzą się z FC Barceloną, która zajęła pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym.

 

Zenit Sankt Petersburg – Panathinaikos Ateny 112:83 (26:22, 21:18, 29:20, 36:23)

 

Zenit: Pangos 33, Thomas 18, Baron 12, Gudaitis 11, Ponitka 11, Hollins 11, Poythress 9, Zubkov 5, Fridzon 2, Rivers 0, Khvostov 0, Pushkov 0,

 

Panathinaikos: Nedović 20, Papapetrou 16, White 10, Mitoglou 9, Bochoridis 7, Auguste 6, Sant-Roos 6, Papagiannis 3, Diplaros 2, Bentil 2, Kaselakis 0