Premier League: Mewy dzielą się punktami z The Toffees!
Barbara Van Cleve/Wikimedia Commons

Premier League: Mewy dzielą się punktami z The Toffees!

  • Dodał: Dawid Wolny
  • Data publikacji: 12.04.2021, 23:05

Zespół Brighton po obiecującym występie podzielił się punktami z Evertonem. Mewy były lepszym zespołem, szczególnie w drugiej odsłonie, gdzie zdominowali The Toffees. Brak skuteczności zaważył o braku goli na The Amex. Solidny występ zaliczył Jakub Moder.

 

W ramach 31. kolejki Premier League Brighton podejmował na Amex Stadium Everton. Ekipa Mew znacznie poprawiła swoją grę w ostatnim czasie. Po fatalnych występach m.in. przeciwko West Bromowi czy Crystal Palace zespół Graham Pottera zdaje się wracać na właściwe tory. Ostatnie trzy kolejki to dwa zwycięstwa, i porażka z Manchester United. Starcie z Evertonem było więc szansą na szybki powrót na zwycięskie tory. The Toffees ostatnio dołują. Gdy wydawało się, że górna czwórka tabeli ligowej jest zdecydowanie w zasięgu zespołu z Merseyside, zespoł Carlo Ancelottiego zaczął tracić punkty i znacznie osłabił swoją pozycję w Premier League. Everton nie potrafił odnieść zwycięstwa w trzech ostatnich spotkaniach i marzenia o dobrym wyniku na koniec sezonu się oddalają. Oba zespoły miały zatem sporo do udowodnienia. Na The Amex zapowiadało się bardzo ciekawe starcie. W wyjściowym składzie znalazł się Jakub Moder.

 

Od pierwszego gwizdka arbitra stroną przeważającą byli goście. The Toffees znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce i będąc dość szeroko ustawieni rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym. Everton jednak nie potrafił znaleźć sposobu na drużynę Pottera, która skutecznie oddalała zagrożenie w wysokim pressingu. Mewy nie były jednak stroną bierną. Apatyczność w ofensywnych poczynaniach gości rodziła okazję na kontrataki, z których Brighton nie omieszkało korzystać. Zespół Pottera był zdecydowanie bardziej konkretny w ofensywie i to Mewy zdołali skonstruować sobie o wiele groźniejsze ataki. Z minuty na minute przewaga The Toffees w posiadaniu piłki topniała, a Brighton był coraz groźniejszy w ofensywie. Pod koniec gra się wyrównała i toczyła się od bramki do bramki, jednak nikt nie był w stanie na poważnie zagrozić bramce rywala. Ostatecznie w pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się pokonać golkipera rywali.

 

Gracze Pottera dobrze weszli w drugą połowę gry. Piłkarze Mew kontrolowali grę, często przeprowadzali ataki skrzydłami. Gospodarze potrafili świetnie wykorzystać przestrzenie pozostawione im przez gości. Everton był bardzo niedokładny, miał problemy z przyspieszeniem gry w drugiej linii, a agresywnie doskakujący zawodnicy zespołu gospodarzy bardzo skutecznie odbierali futbolówkę. Przewaga Brighton była niezwykle widoczna, jednak napór gospodarzy nie przeradzał się groźne sytuacje bramkowe. W decydującej fazie ataku graczom Pottera brakowało nieco dokładności i przyspieszenia gry. Z minuty na minutę Mewy dominowały coraz bardziej, a bramka wisiała na włosku. Doskonałą współpracą popisywali się ofensywni zawodnicy Brighton: Danny welbeck, Neal Maupay i Leonardo Trossard, którzy byli świetnie wspierani przez Jakuba Modera Pascala Grossa. Wciąż jednak brakowało skuteczności, przez co Mewy nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść już do ostatniego gwizdka spotkania. Brighton był zespołem dużo lepszym od The Toffees, czego jednak nie potrafili spuentować golem. Występ Mew daje jednak nadzieje na przyszłość, natomiast Everton potwierdził swoją słabą dyspozycje.

 

Zdecydowanie z dobrej strony pokazał się Moder. Reprezentant Polski dobrze radził sobie z niwelowaniem ataków Evertonu, ale również nieźle radził sobie w ofensywie. Kilkukrotnie udało mu się wykonać groźną wrzutkę, czy też próbował swoich sił strzałem z daleka. Polak opuścił boisko w 88. minucie.

 

Brighton – Everton 0:0

Brighton: Sanchez – Whit, Dunk, Veltman – Gross, Lallana, Bissouma, Moder (88' Burn) – Trossard – Maupay (88' Jahanbakhsh), Welbeck

Everton: Olsen – Coleman, Godfrey, Mina (58' Iwobi), Keane, Digne – Davies (88' Broadhead), Holgate, Sigurdsson – Rodriguez, Richarlison

Żółte kartki: Dunk, Keane, Holgate

Sędzia: Darren England