Łyżwiarstwo figurowe: polskie zawody w przyszłym sezonie i poczwórny lutz Witkowskiego

Polska ponownie zorganizuje zawody rangi Challenger Series - Warsaw Cup. To, zaraz po prestiżowych Grand Prix, najważniejszy łyżwiarski cykl. Zmagania w Warszawie były rozgrywane pod egidą Międzynarodowej Federacji Łyżwiarskiej już pięciokrotnie. We wrześniu podczas jednego z etapów łyżwiarze będą walczyć o ostatnie kwalifikacje olimpijskie - warto pamiętać o reprezentantach Polski, Kornelu Witkowskim i Jekatierinie Kurakowej. Synchroniczny odpowiednik serii otworzą zmagania w Gdańsku - Hevelius Cup. 

Drugoligowcy i polski poczwórny lutz

Challenger Series zostało włączone do łyżwiarskiego kalendarza w sezonie 2014/2015. Od tamtej pory warszawskie zawody z oficjalnego cyklu wypadły tylko raz - w 2018 roku. Jedyną reprezentantką Polski, której udało się stanąć na pierwszym miejscu podium w trakcie serii była Jekatierina Kurakowa, która na ostatnim Warsaw Cupie sensacyjnie zwyciężyła z Bradie Tennell. Urodzona w Moskwie łyżwiarka tam też wywalczyła rekordy życiowe we wszystkich segmentach rywalizacji. 

Zmagania, nazywane często challengerami, zwykle są pewnego rodzaju rozgrzewką lub podtrzymaniem formy dla najlepszych zawodników przed rozpoczęciem sezonu właściwego. Pomagają również mniej doświadczonym łyżwiarzom na zebranie szlifów przed międzynarodowym panelem sędziowskim. Bardzo ważną rolę w sezonie olimpijskim pełni Nebelhorn Trophy, które jest ostatnią szansą kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. W nadchodzącym sezonie oczy polskich kibiców powinny skupić się nie tylko na występie Kurakowej, ale również Kornela Witkowskiego. Aktualny mistrz Polski w kwietniu zaprezentował poczwórnego lutza. Według Mariusza Siudka jego zawodnik jest pierwszym Polakiem, któremu udał się taki wyczyn. Skok jest bardzo skomplikowany - największą trudność sprawia uzyskanie wymaganej liczby obrotów w powietrzu, ale w przypadku lutza ważna jest również krawędź zewnętrzna przed wybiciem. Witkowski na treningach ląduje z powodzeniem również potrójnego axla, a taki komplet może zapewnić mu bilet na igrzyska do Pekinu. 

Challenger Series 2021/2022

Synchroniczne Challengery

Odpowiadająca seria zawodów synchronicznych zadebiutowała w sezonie 2019/2020. Philippe Maitror, przewodniczący komisji łyżwiarstwa synchronicznego w ISU, podkreślał rolę cyklu w trwających cały czas staraniach o włączenie łyżwiarstwa synchronicznego do igrzysk olimpijskich. Z założenia rolę challengerów pełni w sumie pięć różnych imprez - trzy w Europie i po jednej w Ameryce Północnej i Azji. Format pozwala na starty grup seniorskich i juniorskich. Każda formacja może wystąpić dwukrotnie. Unifikacja zawodów i włączenie ich do oficjalnego kalendarza pomogło nie tylko przy wyrównaniu systemu oceniania, ale nagrody pieniężne pomogą federacjom w dalszym rozwoju. 

Cykl do Polski miał zawitać już w poprzednim sezonie, jednak plany pokrzyżował koronawirus. ISU zadecydowało, że zawody Hevelius Cup w styczniu 2022 roku rozpoczną serię zmagań. Zespoły będą rywalizować w Gdańsku, gdzie urodziło się polskie łyżwiarstwo synchroniczne. Będzie to szósta edycja zmagań. W nadchodzącym sezonie szczególnie ważna dla polskich kibiców - śmiało można mówić o przełomowym utworzeniu seniorskiej drużyny obok już funkcjonującej juniorskiej. Oba zespoły są włączone w struktury kadry narodowej przy Polskim Związku Łyżwiarstwa Figurowego. 

Challenger Series w łyżwiarstwie synchronicznym 2021/2022

W przypadku zawodów synchronicznych ISU nie przewidziało puli nagród dla zespołów, w przeciwieństwie do podstawowej serii. 

Źródło: ISU