Amstel Gold Race: van Aert milimetry przed Pidcockiem

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 18.04.2021, 17:25

Po pasjonującym finiszu Wout van Aert (Jumbo - Visma) o milimetry pokonał Thomasa Pidcocka (Ineos Grenadiers) i triumfował w Amstel Gold Race. Trzeci był Maximilian Schachmann (Bora - hansgrohe). Aktywnie jechał Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers), który zajął dziewiąte miejsce.

 

W ubiegłym roku z powodu pandemii koronawirusa Amstel Gold Race został odwołany. W tym roku jego trasa uległa z tego powodu zmianie. Kolarze rywalizowali na rundach 13 rundach. Dwanaście z nich liczyło 16,9 km, a ostatnia była nieco krótsza. Na każdej z nich kolarze mierzyli się z Geulhemmerbergiem (0.6 km, 6.1%), Bemelerbergiem (0.9 km, 4.8%), a także 12 razy podjeżdżali pod legendarny Cauberg (0.9 km, 6.3%). W sumie do pokonania było 216 km.

Na starcie zabrakło zwycięzcy z 2019 roku Mathieu van der Poela. Byli jednak trzej zwycięzcy tego wyścigu z lata poprzednich: Michael Valgren (EF Education - Nippo), Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) i Roman Kreuziger (Gazprom - RusVelo). Faworytów do zwycięstwa było wielu. Poza Michałem Kwiatkowskim w wyścigu startowało trzech Polaków: Michał Gołaś (Ineos Grenadiers), Tomasz Marczyński (Lotto Soudal) i Łukasz Owsian (Arkea Samsic).

 

Tuż po starcie 55. edycji Piwnego Wyścigu zawiązała się dziesięcioosobowa ucieczka. Byli w niej: Edward Theuns, Julien Bernard (obaj Trek Segafredo), Stan Dewulf (AG2R Citroen Team), Sebastien Grignard (Lotto Soudal), Maurits Lammerting, Loic Vliegen (obaj Intermarché - Wanty - Gobert Matériaux), Chad Haga (Team DSM), Ryan Gibbons (UAE Team Emirates), Kenny Molly (Bingoal WB) oraz Anders Skaarseth (Uno-X Pro Cycling Team). Ich przewaga urosła do około pięciu minut, a na czele peletonu pracowała grupa Jumbo - Visma. Potem holenderską drużynę wspomogły Movistar i Deceuninck - Quick Step.

 

Tempo było spokojne do około 70 km przed metą, wtedy zaczęły się ataki, a przewaga ucieczki zmalała do dwóch i pół minuty. Aktywnie jechali m.in. Jonas Vingegaard (Jumbo - Visma) czy Eddie Dunbar (Ineos Grenadiers). 53 km przed metą w peletonie wydarzyła się kraksa, w której ucierpiał lider Bora-hansgrohe Maximilian Schachmann. Po serii ataków udało się odjechać sześcioosobowej grupce: Florian Senechal (Deceuninck - Quick Step), Dylan van Baarle (Ineos Grenadiers), Simon Clarke (Qhubeka Assos), Tosh van der Sande (Lotto Soudal), Sonny Colbrelli (Bahrain - Victorious) i Rui Costa (UAE Team Emirates). Zdołali oni doścignąć ucieczkę, ale zaraz za nimi był peleton i akcja się zakończyła. Z przodu pozostał tylko Loic Vliegen.

 

Przygoda Belga zakończyła się 25 km przed kreską, a sam do przodu wyrwał Ide Schelling (Bora - hansgrohe). Na ostatnim podjeździe pod Cauberg Luksemburczyk został złapany, a grupa faworytów się porwała. Na czele znalazło się sześciu zawodników: Michał Kwiatkowski, Thomas Pidcock, Richard Carapaz (wszyscy trzej z Ineos Grenadiers), Wout van Aert (Jumbo - Visma), Michael Matthews (Team BikeExhange) i Maximilian Schachmann (Bora - hansgrohe). Z tej grupy ruszył Michał Kwiatkowski, ale jego akcja została zlikwidowana. Następnie odjechali Pidcock, van Aert i Schachmann. Za nimi grupki się połączyły, ale przewaga trójki urosła do 20 sekund.

 

Prowadząca trójka nie dała się dogonić i między sobą rozstrzygnęła walkę na finiszu. Pierwszy ruszył Wout van Aert, a z koła wychodził mu Thomas Pidcock, ale to Belg o milimetry pokonał młodego Brytyjczyka. Trzecie miejsce zajął Maximilian Schachmann. Drugą grupę przyprowadził Michael Matthews. Michał Kwiatkowski był dziewiąty.