PlusLiga: odrodzenie Skry! Będzie trzecie starcie o brązowy medal!
PLS

PlusLiga: odrodzenie Skry! Będzie trzecie starcie o brązowy medal!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 18.04.2021, 16:46

PGE Skra Bełchatów wygrała 1:3 w rewanżowym meczu o brązowy medal PlusLigi z Vervą Warszawa Orlen Paliwa. Podopieczni Michała Mieszko Gogola po słabej pierwszej partii wygrali trzy kolejne sety z pewną przewagą. Tym samym doprowadzili do trzeciego starcia w Bełchatowie, które zadecyduje, kto stanie na najniższym stopniu podium tegorocznych rozgrywek.

 

Mecz lepiej rozpoczęli warszawianie – od punktowej zagrywki Michała Superlaka i wykorzystanego kontrataku – 3:1. Skończone pierwsze akcje oraz znakomite serwisy Bartosza Kwolka pozwoliły gospodarzom odskoczyć na cztery „oczka" – 9:5. Bełchatowianie mieli natomiast problemy ze sforsowaniem wysokiego bloku rywali. Na skrzydle męczył się zwłaszcza Dusan Petković, niejednokrotnie zatrzymany przez Andrzeja Wronę – 12:7. Na półmetku zatrzymany został także Milad Ebadipour, a w kolejnej akcji podopieczni Andrei Anastasiego pewnie wykorzystali okazję do kontry – 17:11. Irański przyjmujący w decydującej fazie seta mylił się zarówno w przyjęciu jak i w ofensywie, przez co przewaga Vervy wciąż rosła – 21:11. Przerwy wykorzystane przez trenera Gogola i rotacje w składzie Skry nie zmieniły obrazu gry. Ostatecznie set zakończył się wysokim zwycięstwem Vervy Warszawa 25:113.

 

W kolejnej odsłonie bełchatowianie kontynuowali serię błędów. Autowe ataki Dusana Petkovicia i Milada Ebadipoura oraz błąd techniczny Karola Kłosa dały gospodarzom trzypunktowe prowadzenie – 6:3. Tym razem siatkarze Skry znaleźli punkt zaczepienia. Dwa szczelne bloki gości pozwoliły im odrobić straty – 6:6. Wciąż problemy z atakiem miał jednak Irańczyk i Verva szybko odbudowała przewagę – 8:6. Przyjmujący szybko zrehabilitował się asem serwisowym, umożliwiając drużynie wyrównanie – 9:9. Podopieczni Michała Mieszko Gogola ustabilizowali linię przyjęcia i wyraźnie poprawili skuteczność w ataku, dzięki czemu mogli utrzymywać kontakt z rywalem – 12:12, 17:17. W decydującej fazie seta „Żółto-Czarni" objęli dwupunktowe prowadzenie, kiedy Karol Kłos zablokował swojego vis a vis – 18:20. W końcówce błędy zaczęli popełniać warszawianie, którzy stracili kontrolę nad grą i przegrali 21:25 po autowym ataku Igora Grobelnego.

 

Wygrana wyraźnie podbudowała bełchatowian, którzy znakomicie rozpoczęli trzeciego seta. Punktowe bloki Grzegorza Łomacza i Norberta Hubera, a także zerwany atak w aut Michała Superlaka dały Skrze trzy „oczka" przewagi – 4:7. Podopieczni Andrei Anastasiego odzyskali jednak skuteczność ataku i szybko wyrównali na 8:8. Od tej pory gra toczyła się akcja za akcję, a wynik wciąż oscylował w granicach remisu – 10:10, 17:17. Obie drużyny kilkukrotnie zmieniały się na prowadzeniu, ale długo żadna nie potrafiła odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Sytuacja zmieniła się, gdy w polu zagrywki Skry pojawił się Norbert Huber, który „wyserwował" przewagę – 17:20. Dobra gra Mikołaj Sawickiego w ataku oraz pomocny wyblok dały „Żółto-Czarnym" kolejne „oczko" -19:22. Tej straty Stołeczni nie zdołali już zniwelować. Prowadzenie w meczu objęli siatkarze Skry po ataku z piłki sytuacyjnej Milada Ebadipoura – 22:25.

 

Czwartą partię bełchatowianie rozpoczęli z wysokiego „C" – od serii znakomitych zagrywek irańskiego przyjmującego – 0:4. Gospodarze nie zamierzali się jednak poddawać i popracowali blokiem. Z „murem" środkowych Vervy nie radzili sobie Dusan Petković i Mikołaj Sawicki, przez co z przewagi Skry zostało już tylko jedno „oczko" – 5:6. Na kontrze nie do zatrzymania był natomiast Bartosz Kwolek, dzięki czemu tablica wyników pokazała remis – 6:6. Podopieczni trenera Gogola odbudowali prowadzenie po autowym uderzeniu Piotra Nowakowskiego i asie serwisowym Mikołaja Sawickiego – 6:9. Koncertowa gra Norberta Hubera w ataku i polu zagrywki sprawiła, że dystans między zespołami wciąż się powiększał – 12:17. Warszawianie walczyli do ostatniej piłki, a w końcówce złapali punktowy kontakt z przeciwnikami – 22:23. Ostatecznie jednak triumfowała 23:25 po pewnym ataku Karola Kłosa.

 

Verva Warszawa Orlen Paliwa – PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:13, 21:25, 22:25, 23:25)

MVP: Karol Kłos