Premier League: West Brom bez szans na King Power Stadium
Pottercomuneo / Wikimedia Commons

Premier League: West Brom bez szans na King Power Stadium

  • Dodał: Dawid Wolny
  • Data publikacji: 22.04.2021, 22:51

Gracze Leicester nie pozostawili The Baggies żadnych szans. Lisy grały jak z nut, skutecznie punktując błędy w obronie West Bromu. Zespół Brendana Rodgersa ustalił wynik spotkania już w pierwszej odsłonie.

 

W ramach 32. kolejki Premier League ekipa Leicester podejmowała West Brom. Obie ekipy wciąż trwają w walce na finiszu rozgrywek, jednak cele, o które się biją, są zgoła odmienne. Lisy marzą o możliwości gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, natomiast The Baggies pragną pozostać na najwyższym szczeblu rozgrywek w Anglii. Pomimo dwóch zwycięstw West Bromu z rzędu faworyt rywalizacji na King Power Stadium był oczywisty, co w trakcie spotkania z pewnością potwierdził. Lisy zmietli przyjezdnych z powierzchni Ziemi, nie pozostawiając im żadnych złudzeń. Drużyna Brendana Rodgersa pokazała się z bardzo dobrej strony i zwiększyła przewagę na czwartą Chelsea do czterech oczek, tym samym przybliżając się realizacji do swoich marzeń. Zespół Sama Allardyce'a nie jest tak bliski swojego celu. Pomimo matematycznych szans The Baggies powolutku witają się z Championship.

 

Gdy tylko na King Power Stadium rozbrzmiał pierwszy gwizdek gospodarze ruszyli do ataku. Absolutnie zdominowali ekipę Sama Allardyce'a i już od pierwszych minut bramka wisiała na włosku. The Baggies byli bardzo głęboko wycofani, a w szeregach obronnych widoczna była duża nerwowość, czego podopieczni Brendana Rodgersa nie zawahali się wykorzystać. W 23' minucie worek z bramkami został otwarty przez najlepszego strzelca Lisów, Jamiego Vardiego. Długą piłkę zagraną z własnej połowy przejął Timothy Castagne, który zagrał do anglika, a ten będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnie umieścił piłkę w siatce. Był to dopiero początek bramkowych popisów gospodarzy w pierwszej odsłonie gry. Zaledwie trzy minuty później tablica wyników ukazywała rezultat 2-0. Youri Tielemans dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, a ta po rykoszecie trafiła na głowę Jonnego Evansa, który pokonał Sama Johnstone'a. Niespełna 10 minut później golkiper gości był zmuszony wyciągać piłkę z siatki po raz trzeci. Akcję skrzydłem pociągnął Vardy, zszedł z piłką w pole karne, zagrał do Kelechiego Iheanacho i w ten sposób do bramki dołożył asystę. Nigeryjczyk pewnie wpakował futbolówkę do bramki, ustalając wynik pierwszej odsłony gry. Lisy mogli kilkukrotnie podwyższyć prowadzenie przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy, jednak fatalnie akcje kończył m.in. właśnie strzelec trzeciego gola.

 

Druga odsłona również przebiegała pod dyktando gospodarzy. Leicester nie atakowali już z taką determinacją i animuszem, jak w odsłonie numer jeden, jednak w pełni kontrolowali to spotkanie mając bardzo korzystny rezultat. Gracze West Bromu usiłowali nie raz przejść z futbolówką do ofensywy, jednak ich próby były bardzo niedokładne i źle zorganizowane, co ułatwiało odbiór piłkarzom Rodgersa. Oczywiście, ofensywne próby The Baggies występowały rzadko, bowiem zostali oni absolutnie zepchnięci do defensywy przez Lisy. Gospodarze z dużym spokojem rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym. Obraz gry nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka. Lisy pewnie dowiozły do końca rezultat uzyskany w pierwszej połowie meczu.

 

Leicester – West Brom 3:0(3:0)

Bramki: 23' Vardy, 26' Evans, 36' Iheanacho

Leicester: Schmeichel – Fofana (62' Albrighton), Evans, Soyuncu – Castagne, Ndidi, Tielemans,Thomas – Maddison (72' Perez) – Iheanacho, Vardy (85' Praet)

West Brom: Johnstone – Furlong, O'Shea, Bartley, Townsend – Phillips, Yokuslu, Maitland-Niles, Robinson (46' Ajayi) – Pereira (73' Grant) – Diagne (61' Robson-Kanu)

Żółte kartki: Yokuslu, Bartley

Sędzia: Andrew Madley