NHL: do trzech razy sztuka, czyli udany rewanż Buffalo Sabres
Freedomwalker [CC BY-SA 3.0]/Wikimedia Commons

NHL: do trzech razy sztuka, czyli udany rewanż Buffalo Sabres

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 24.04.2021, 10:44

Boston Bruins po porażce z Buffalo Sabres przerwali serię 6 zwycięstw z rzędu. Flames dzięki wygranej z Montreal Canadiens przerwali serię 2 porażek z rzędu. Pewne wygrane New York Rangers oraz Nashville Predators.

 

Buffalo Sabres po trudnych bojach wygrali z Boston Bruins 6:4. Wcześniej „Szable” dwa razy z rzędu musiały uznać wyższość sobotniego rywala. Wówczas „Misie” zwyciężyły 2:0 i 5:1. Faworyt spotkania otworzył wynik już w 3. minucie. Bramkę dającą prowadzenie zdobył doświadczony obrońca Steven Kampfer. Gospodarze cały czas walczyli i jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu. Warto wspomnieć, że gola wyrównującego zdobyli, grając w przewadze liczebnej. Druga tercja zdecydowanie należała do zespołu z Nowego Jorku. Najpierw krążek do siatki na 2:1 skierował Rasmus Dahlin. Natomiast osiem minut później wynik podwyższył Casey Mittelstadt. Czas uciekał, a Boston Bruins byli w coraz trudniejszej sytuacji. Na początku trzeciej tercji stracili czwartego gola. Ostatnia drużyna w tabeli Dywizji Wschodniej nie zamierzała na tym poprzestać. W konsekwencji ponownie grę w przewadze wykorzystał Sam Reinhart. Piąta bramka na „Misie” podziałała piorunująco. W ciągu pięciu minut zdobyli trzy gole. Wynik na tablicy pokazywał tylko jednobramkowe prowadzenie gospodarzy. Goście wierząc, że są w stanie wyrównać, wycofali bramkarza i napierali z całych sił. Niestety dla podopiecznych Bruce'a Cassidy'ego Sam Reinhart świetnie przechwycił krążek i z własnej połowy posłał „gumę” do siatki rywala. Dzięki bramce w ostatniej minucie spotkania 25-latek skompletował hat-tricka.

 

Buffalo Sabres - Boston Bruins 6:4 (1:1, 2:0, 3:3) 

 

Zawodnicy New York Rangers pewnie pokonali drużynę z Filadelfii, wygrywając 4:1. Mecz od początku był zacięty. Pierwszy na ławkę kar powędrował gracz Philadelphia Flyers za zahaczenie przeciwnika. Gospodarze świetnie wykorzystali fakt, że grają w przewadze liczebnej i szybko wyszli na prowadzenie. Bramkę na 1:0 zdobył Chris Kreider. Lotnicy” nie pozostawali dłużni. 45 sekund po straconym golu doprowadzili do remisu. Trafienie wyrównujące zanotował Oskar Lindblom. Wydawałoby się, że New York Rangers po wyciągnięciu krążka z własnej bramki zacznie grać bardziej defensywnie. Jednak hokeiści z Nowego Jorku mieli jedno zadanie. Strzelić o jedną bramkę więcej niż rywal. W konsekwencji minutę później ponownie objęli prowadzenie. Druga tercja rozpoczęła się tak samo, jak pierwsza. Tylko tym razem na ławkę kar powędrowali dwaj zawodnicy. Za walkę na gołe pięści został ukarany Kevin Rooney oraz Scott Laughton. W drugiej części spotkania nie padła żadna bramka. Natomiast sędzia jeszcze dwa razy wręczył karę mniejszą dla New York Rangers. Trzecia bramka dla gospodarzy padła dopiero w 50. minucie. Na listę strzelców wpisał się Alexis Lafreniere, a asystę przypisał sobie strzelec wcześniejszej bramki Pavel Buchnevich. Ostatni cios zadał 21-letni Filip Chytil. Miejscowi dzięki wygranej zrewanżowali się za mecz z 23 kwietnia. Wówczas Philadelphia Flyers wygrała 3:2. 

 

New York Rangers - Philadelphia Flyers 4:1 (2:1, 0:0, 2:0)

 

Wyniki pozostałych meczów:

 

Chicago Blackhawks - Nashville Predators 1:3 (0:0, 0:2, 1:1) 

 

Calgary Flames - Montreal Canadiens 4:2 (2:2, 0:0, 2:0)

 

Los Angeles Kings - Minnesota Wild 2:4 (1:1, 0:1, 1:2)