NHL: siódme zwycięstwo Wild z rzędu
Andy Witchger [CC BY 2.0]/Flickr

NHL: siódme zwycięstwo Wild z rzędu

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 25.04.2021, 10:15

W Dywizji Zachodniej NHL kwestią czasy było tylko to, że Minnesota Wild zapewni sobie udział jako trzecia drużyna z tej części NHL (i ogólnie w całej lidze) grę w play-off.

 

Już wcześniej pewnym gry w tej fazie były ekipy z Las Vegas i Colorado, przewaga punktowa trzecich Wild nad resztą stawki była tak wielka, że pytanie było nie czy, ale kiedy Minnesota zapisze się w gronie drużyn mających prawo wystąpienia w kolejnych meczach. Stało się to zeszłej nocy po zwycięstwie nad San Jose Sharks.

 

Mecz nie miał jakiejś szczególnej historii. Gospodarze byli faworytami i z tej roli wywiązali się doskonale. Pierwsza bramka dla przyjezdnych padła w 19 sekundzie, do końca tercji Wild prowadzili 3:0. Po tej części gry na ławce usiadł golkiper Rekinów Martin Jones, który kiepsko radził sobie między słupkami, a zastąpił go Josef Korenar. Ten wykazał się lepszą skutecznością niż jego kolega, w drugiej tercji skapitulował tylko jeden raz, wciąż jednak gracze z pola San Jose nie potrafili zdobyć bramki. Sytuacja zmieniła się zdecydowanie w ostatniej kwarcie, kiedy być może już trochę wyluzowani korzystnym dla siebie wynikiem spotkania hokeiści Minnesoty dali sobie wbić trzy gole, sami jednak również dwa razy zmuszali Korenara do wyciągania krążka z siatki i pokonali rywala 6:3.

 

San Jose Sharks - Minnesota Wild 3:6 (0:3, 0:1, 3:2),

 

Ciekawie zrobiło się za plecami trójki, która awansowała już do najlepszej szesnastki. Najwięcej punktów ma Arizona Coyotes, ale większe szanse na awans należy dać Saint Louis Blues, którzy mają tylko jedno oczko mniej niż Kojoty, ale za to aż trzy mecze więcej do rozegrania. W ostatniej serii gier obydwie te drużyny odniosły zwycięstwa, Bluesmani pokonali Colorado Avalanche 5:3, a Arizona nie dała szans Los Angeles Kings.

 

Colorado Avalanche - Saint Louis Blues 3:5 (2:3, 1:0, 0:2),

 

Arizona Coyotes - Los Angeles Kings (1:0, 1:0, 2:0),

 

Lada moment z Dywizji Centralnej na liście zespołów z przepustką do dalszych gier będą Carolina Hurricanes, Florida Panthers i Tampa Bay Lightning. Te dwie pierwsze ekipy zmierzyły się ostatniej nocy, po dogrywce wygrały Pantery, którym zwycięstwo w 24. sekundzie dodatkowego czasu gry zapewnił Aleksander Barkov.

 

Carolina Hurricanes - Florida Panthers 3:4d. (1:0, 1:1, 1:2, 0:1d.),

 

Na wschodzie chyba tylko cud albo nieszczęście któregoś z rywali pozwoli New York Rangers awansować dalej. Nowojorczycy mają sześć punktów mniej i dwa mecze rozegrane więcej niż czwarty w tabeli Boston. W czołówce są jeszcze Islanders, Penguins i Capitals. 

 

Na północy w w zasadzie nic nie powinien zagrozić już Maple Leafs, Jets i Oilers, tylko Montrealowi musi się jeszcze bać Calgary, które odniosło ostatnio zwycięstwo nad tą ekipą 5:2.

 

Montreal Canadiens - Calgary Flames 2:5 (1:1, 1:2, 0:2). 

 

Wyniki pozostałych spotkań:

 

New Jersey Devils - Pittsburgh Penguins 2:4 (0:1, 0:1, 2:2),

 

Toronto Maple Leafs - Winnipeg Jets 4:1 (2:1, 1:0, 1:0),

 

Washington Capitals - New York Islanders 6:3 (2:1, 2:2, 2:0),

 

Dallas Stars - Detroit Red Wings 2:1d. (0:1, 0:0, 1:0, 1:0d.),

 

Las Vegas Golden Knights - Anaheim Ducks 5:1 (2:0, 1:0, 2:1),

 

Ottawa Senators - Vancouver Canucks 2:4 (1:1, 0:1, 1:2).