Carabao Cup: Manchester City zwycięża w finale!

  • Data publikacji: 25.04.2021, 19:30

Manchester City po raz kolejny z Pucharem Ligi Angielskiej! Podopieczni Pepa Guardioli pokonali w finale Tottenham 1:0 i tym samym triumfują w tegorocznych rozgrywkach Carabao Cup. Dla The Citizens to czwarty taki wygrany finał z rzędu. Bramkę decydującą o zdobyciu pucharu zdobył Aymeric Laporte.

 

Faworytem meczu rozgrywanego na Wembley niewątpliwie była drużyna z Manchesteru. Obywatele, choć ostatnio przegrywali w FA Cup z Chelsea, czy w lidze z Leeds, to nadal pewnie zmierzają po mistrzostwo Anglii. W drodze do finału poradzili sobie ze swoim lokalnym rywalem, Manchesterem United. Dla Tottenhamu był to dopiero drugi mecz pod wodzą nowego trenera, Ryana Masona. Młody Anglik, po tym jak zwolniono Jose Mourinho, został tymczasowym trenerem Kogutów i stał przed szansą zdobycia swojego pierwszego trofeum. Finał Carabao Cup był pierwszym meczem od dawna, podczas którego na stadionie pojawili się kibice. Na Wembley w niedzielne popołudnie zasiadło 8 tysięcy fanów, dopingujących oba zespoły.

 

W momencie gdy sędzia Paul Tierney gwizdnął po raz pierwszy w tym spotkaniu, piłkarze Guardioli rzucili się do ataku. Obywatele zdecydowanie przeważali, nie pozwalając Tottenhamowi na chociażby zawiązanie akcji. Wyróżnić można Raheema Sterlinga, który co parę minut tańczył z piłką przed polem karnym Spurs. W 7. minucie, po jednej ze swoich indywidualnych akcji, podał do Phila Fodena, którego strzał minimalnie minął prawy słupek bramki Tottenhamu. Kilka chwil później ponownie Sterling namieszał przed bramką Manchesteru, ale jego groźny strzał zablokował Eric Dier. Po kwadransie Koguty wreszcie zaczęły wychodzić z własnej połowy, próbując zaskoczyć defensywę City, ale były to tylko chwilowe przebłyski. Wicemistrzowie Anglii nie odpuszczali. Foden znowu znalazł się w znakomitej sytuacji i tylko ofiarna obrona Toby'ego Alderweirelda uratowała Tottenham przed utratą bramki. Do końca pierwszej połowy to City było drużyną, która prowadziła grę, raz po raz zagrażając bramce Hugo Llorisa. Swoje szanse mieli Sterling, Riyad Mahrez czy Joao Cancelo, ale na posterunku był Lloris. The Citizens nie potrafili udokumentować swojej przewagi i piłkarze schodzili na przerwę przy bezbramkowym wyniku.

 

Po wznowieniu gry wydawało się, że Tottenham wyszedł na boisko bardziej zmotywowany i mecz może być jeszcze ciekawszy. W pierwszych pięciu minut drugiej połowy zawodnicy Masona wyglądali dużo lepiej, aniżeli w pierwszej części gry. Kąśliwy strzał zdołał oddać Giovani Lo Celso, ale fantastyczna interwencja Zacka Steffena uchroniła Manchester przed utratą gola. Była to jednak najlepsza okazja Tottenhamu w tym meczu. W kolejnych minutach znów inicjatywę przejęli piłkarze Guardioli, którzy dążyli do otwarcia wyniku. Świetną okazję do objęcia prowadzenia miał w 73. minucie Mahrez, ale po raz kolejny kapitalnie zachował się Lloris. Na 8 minut przed końcem spotkania starania City przyniosły oczekiwany rezultat. Po faulu z lewej stronie boiska do piłki podszedł Kevin De Bruyne, który dograł futbolówkę wprost na głowę nabiegającego Aymerica Laporte'a. Francuski obrońca pokonał interweniującego Llorisa i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Piłkarze Tottenhamu, pomimo  tego, iż musieli gonić wynik nie przeprowadzili żadnej akcji, która mogłaby doprowadzić do remisu. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i to Manchester City kolejny raz mógł cieszyć się ze zwycięstwa w Carabao Cup!

 

Manchester City – Tottenham 1:0 (0:0)
Bramki: 82' Laporte
Manchester City: Steffen - Walker, Dias, Laporte, Cancelo - Gundogan, Fernandinho (84' Rodri), De Bruyne (87' Silva) - Mahrez, Sterling, Foden
Tottenham: Lloris - Aurier (90' Bergwijn), Alderweireld, Dier, Reguilon - Winks, Hojbjerg (84' Alli), Lo Celso (67' Lo Celso) - Lucas (67' Bale), Kane, Son
Żółte kartki: 45' Mahrez, 59' Fernandinho - 27' Reguilon
Sędzia: Paul Tierney