Fortuna Puchar Polski: dzień święty święcić, czyli finał Pucharu Polski

  • Dodał: Rafał Judka
  • Data publikacji: 01.05.2021, 12:20

W świadomości Polaków długi weekend majowy kojarzy się z piękną pogodą, grillem i spotkaniami w gronie przyjaciół. Od kilku lat jednak w ten obraz wpisało się coś jeszcze. 2 maja jest już nie tylko Dniem Flagi, lecz także stałą datą rozgrywania finału Pucharu Polski. W tym roku przed szansą na wywalczenie tego prestiżowego tytułu staną Raków Częstochowa i Arka Gdynia.

 

Historia Pucharu Polski sięga co prawda aż 1925 roku, ale rozgrywki te na stałe wpisały się w kalendarz piłkarski w naszym kraju dopiero w roku 1950. Pomimo długiego stażu, krajowy puchar nie dorobił się w Polsce takiej renomy jak np. w Anglii, pomimo tego, że zwycięstwo dawało awans do eliminacji europejskich pucharów. Ten stan rzeczy postanowił zmienić prezes PZPN Zbigniew Boniek. Jedną z jego pierwszych reform na czele związku było na stałe przeniesienie finału PP na Stadion Narodowy w Warszawie i ustalenie jego daty na 2 maja, co miało podnieść prestiż tych rozgrywek. I trzeba przyznać, że od sezonu 2012/2013 się to udało.

 

Z powodu trwającej pandemii w tym roku, podobnie jak sezon temu, spotkanie finałowe rozegrane zostanie w Lublinie na miejscowej Arenie. Naprzeciwko siebie stanie Raków Częstochowa i Arka Gdynia. Drużyna spod Jasnej Góry stanie po raz drugi w historii przed szansą wywalczenia tego trofeum. W 1967 roku przegrała z Wisłą Kraków po dogrywce 0:2. Częstochowianie sprawili nie lada sensację dwa lata temu, gdzie jako drużyna z 1 ligi potrafiła w drodze do półfinału pokonać Lecha Poznań czy Legię Warszawa. Tam jednak zatrzymali się na późniejszym triumfatorze Lechii Gdańsk. Arka z kolei to etatowy uczestnik finałów Pucharu Polski w ostatnim czasie. Będzie to ich trzeci finał w przeciągu pięciu sezonów. W 2017 sensacyjnie pokonali Lecha Poznań zdobywając trofeum. Kolejna szansa dla gdynian przytrafiła się już rok później. Tam jednak musieli uznać wyższość Legii Warszawa.

 

Wydaje się, że to Raków miał trudniejszą drogę do tegorocznego finału. Częstochowianie musieli poradzić sobie m. in. z Górnikiem Zabrze, Lechem Poznań, czy zeszłorocznym triumfatorem Cracovią. Arka do półfinału nie trafiła na żadną z ekstraklasowych drużyn, gładko przechodząc kolejne etapy rywalizacji. Na ostatnim przystanku przed finałem gdynianie natrafili jednak na bijącego się o podium w lidze Piasta Gliwice. Przez 90 minut żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne, które lepiej wykonywali zawodnicy znad morza.

 

Obie ekipy mają o co walczyć w niedzielne popołudnie. Poza oczywistym prestiżem zdobycia Pucharu Polski, każda drużyna będzie miała swoje motywacje. Raków świętuje w tym roku stulecie powstania. Po raz pierwszy w historii klubu wywalczy miejsce na podium najwyższej klasy rozgrywkowej, a dołożenie do tego pierwszego pucharu byłoby świetnym zakończeniem najlepszego w dziejach klubu sezonu. Arka Gdynia w tym momencie znajduje się na miejscu barażowym 1 ligi. Awans nie jest więc przesądzony, więc zdobycie Pucharu Polski może być jedynym wartym uwagi osiągnięciem gdynian w tym sezonie w przypadku pozostania na zapleczu Ekstraklasy na kolejny rok. Ewentualny zarobek z europejskich pucharów mógłby choć w części zniwelować brak promocji do najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej.

 

Za Raków kciuki w finale na pewno będzie trzymać czołówka Ekstraklasy, ponieważ w przypadku wygranej ekipy Marka Papszuna, czwarte miejsce w lidze da awans do eliminacji Europa Conference League. Lechia Gdańsk, Zagłębie Lubin, Piast Gliwice, Śląsk Wrocław i Warta Poznań na pewno będą oglądać niedzielne spotkanie z zaciekawieniem.

 

Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Gila rozbrzmi o godzinie 16.00. Zapraszamy oczywiście na naszą relację LIVE z tego spotkania, która rozpocznie się kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu.