Liga Mistrzyń CEV: triumf Imoco Conegliano, wielki sukces Wołosz!

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 01.05.2021, 19:46

Tegoroczną edycję Ligi Mistrzyń siatkarek zwycięsko zakończyły siatkarki Imoco Conegliano. Po rewelacyjnym, wyrównanym siatkarskim widowisku w finale pokonały one drużynę VakifBanku Stambuł 3:2. Włoski zespół zdobył tym samym jedyne brakujące trofeum w dorobku drużyny, a Joanna Wołosz stała się czwartą Polką w historii, która tego dokonała.

 

Nadszedł wyczekiwany czas decydujących spotkań w tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Mistrzów. Na pierwszy ogień poszły panie, gdzie w finale zmierzyły się VakifBank Stambuł i Imoco Conegliano z Joanną Wołosz na rozegraniu. Obie drużyny jak burza przeszły przez fazę grupową, zgarniając komplet zwycięstw. Podobnie było w kolejnych fazach, w których mimo małych problemów VakifBank i Imoco cieszyły się ze zwycięstw i awansu do decydującego starcia. W nim wszystko było możliwe, bowiem obie ekipy dodatkowo uskrzydliły i napędziły zdobyte mistrzostwa na krajowych parkietach. Drugim polskim akcentem w tym starciu był fakt, że sędzią głównym spotkania była Agnieszka Michlic.

 

Spotkanie rozpoczęła wyrównana gra po obu stronach siatki, jednak z czasem turecki zespół zdołał wypracować przewagę, prowadząc po błędzie w ataku Paoli Egonu 5:9. Duży wpływ miały na to problemy w przyjęciu Miriam Sylli, która skutecznie rehabilitowała się w tym fragmencie dobrą grą w bloku. Choć Imoco zniwelowało straty do dwóch oczek, już po chwili rywalki ponownie odskoczyły na 5 punktów. VakifBank grał pewną i skuteczną siatkówkę, a solidnie rolę egzekutorki wykonywała Isabelle Haak. Z biegiem czasu coraz bardziej nakręcał się też włoski zespół, który stopniowo odrabiał straty i doprowadził do wyniku 13:15. W późniejszych akcjach obie drużyny zdobywały naprzemiennie po kilka punktów z rzędu, a zespół z Conegliano miał nawet szansę na remis. Rywalki jednak ponownie odskoczyły i pewnie zmierzały po wygraną, by po błędzie w polu serwisowym Raphaeli Folie cieszyć się ze zwycięstwa w tej partii 22:25.

 

Pierwsze akcje kolejnej odsłony ponownie przyniosły wyrównaną grę z obu stron, jednak w dalszym ciągu lekko przygaszony był zespół Imoco, co przekładało się na popełnianie błędów własnych. Wykorzystywały to rywalki, które z czasem zaczęły budować przewagę, odskakując po skutecznym ataku ze środka Mileny Rasić na 9:13. Cztery kolejne akcje zapisała na swoim koncie ekipa z Włoch, która stopniowo nabierał wiatru w żagle. Na swój poziom wspięła się również w końcu Egonu, przez co stała się praktycznie jedyną adresatką piłek od Joanny Wołosz. Wzrost poziomu gry rywalek lekko przystopował VakifBank, który zaczął popełniać swoje błędy, a zdecydowanie słabszy moment miała rozgrywająca zespołu Maja Ognjenović. Ekipa Conegliano pewnie zmierzała z kolei po wyrównanie stanu meczu, prowadząc już 21:17. Choć ambitnie walczący turecki zespół był już o krok od remisu, partię wynikiem 25:22 zapisały na swoim koncie siatkarki Imoco po asie serwisowym Egonu.

 

Trzecia partia miała z początku bliźniaczy przebieg do poprzednich. Po wyrównanym fragmencie w szeregach Imoco powróciły problemy z przyjęciem, przez co rywalki zdołały uciec na 6:11. Przewaga drużyny ze Stambułu utrzymywała się w dalszych akcjach, a swoją pracę dla zespołu, oprócz brylującej Haak, solidnie wykonywała Michelle Bartsch-Hackley. Z czasem strata włoskiego zespołu zmalała do jednego oczka, a po kolejnym skutecznym zbiciu Egonu na tablicy pojawił się remis 15:15. Późniejsza efektowna gra punkt za punkt z obu stron siatki zapowiadała emocjonującą walkę o zwycięstwo w tym secie, jednak z czasem bliżej niego był prowadzący 19:21 VakifBank. Choć ekipa z Conegliano zdołała doprowadzić do wyrównania, po chwili dwa punkty z przodu ponownie były rywalki, by po błędzie w ataku Paoli Egonu zapisać na swoim koncie tą odsłonę wynikiem 23:25.

 

Początek czwartego seta to sporo błędów w polu serwisowym z obu stron i gra na remis. Tym razem pierwsze na dwa oczka odskoczyły zawodniczki z Conegliano, które po skutecznym bloku wyszły na 7:5. Przewaga prowadzących utrzymywała się w dalszych fragmentach gry, gdzie główne role odgrywały czołowe egzekutorki z obu stron, czyli Egonu i Haak, które otrzymywały większość piłek w ofensywie. Imoco utrzymywało kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, prowadząc po ataku McKenzie Adams 17:13. Turecki zespół nie miał zamiaru łatwo oddawać zwycięstwa w tej partii, niwelując stratę do jednego oczka, jednak po chwili rywalki ponownie były trzy punkty z przodu. W końcu zdeterminowany VakifBank zdołał doprowadzić do remisu po 21, co zapowiadało niezwykłe emocje w końcówce. Po efektownej walce górą w tej partii były zespół z Włoch, który po błędzie w ataku Haak wygrały 25:23, doprowadzając tym samym do decydującego, piątego seta.

 

W rozstrzygającą odsłonę z impetem wkroczyły zawodniczki VakifBanku, które, wykorzystując chwilową niemoc rywalek, szybko odskoczyły na 0:4. Siatkarki z Conegliano równie szybko wróciły do swojej gry, co przełożyło się na remis po 5. Rewelacyjnie we włoskim zespole spisywała się Egonu, której kolejny atak dał ekipie prowadzenie 8:6. Obie drużyny grały rewelacyjną siatkówkę na miarę finału Ligi Mistrzyń, a emocje wzmagał fakt, że zawodniczki ze Stambułu zdołały doprowadzić do wyrównania. Cztery następne akcje zapisały na swoim koncie zawodniczki Imoco, co oznaczało pierwszą piłkę meczową. Choć trzy kolejne punkty padły łupem rywalek, kropkę nad "i" postawiła Paola Egonu, zahaczając palce rywalek w bloku. Oznaczało to wygrany set 15:13, mecz 3:2 i co najważniejsze upragniony tryumf w tegorocznej Lidze Mistrzyń.

 

Imoco Volley Conegliano - VakifBank Stambuł 3:2 (22:25, 25:22, 23:25, 25:23, 15:13)

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.