Fortuna Puchar Polski: Raków z pucharem! Piękny come back częstochowian!

  • Data publikacji: 02.05.2021, 17:52

W niedzielę, 2 maja, rozegrano finał Fortuna Pucharu Polski. Na stadionie w Lublinie mierzyły się ze sobą drużyny Rakowa Częstochowa i Arki Gdynia. Po fantastycznej końcówce 2:1 wygrali częstochowianie, a zwycięskie bramki zdobywali Ivi Lopez i David Tijanic.

 

Już w 3. minucie dobrą okazję miał Mateusz Żebrowski (Arka), który pognał lewą stroną boiska, wyprzedził obrońcę Rakowa i znalazł się w sytuacji sam na sam z Dominikiem Holcem (Raków), ale jego mocne uderzenie minęło bramkę. W kolejnych minutach na boisku nie działo się wiele. Po nerwowym początku swoją grę uspokoili częstochowianie, mieli oni optyczną przewagę i czekali na swoją okazję.

 

W 20. minucie Fran Tudor (Raków) otrzymał podanie na prawą stronę boiska i mając dużo miejsca posłał piękne dośrodkowanie w pole karne, gdzie strzelał Marcin Cebula (Raków), ale piłka przeleciała obok lewego słupka. Kolejnych dziesięć minut to w dalszym ciągu przewaga Rakowa, który miał sytuacje głównie ze stałych fragmentów gry czy po wrzutkach z prawego lub lewego skrzydła. W 34. minucie Ivi Lopez (Raków) długo utrzymywał się przy piłce i postanowił oddać płaski strzał sprzed pola karnego, ale został zablokowany przez obrońców.

 

W 40. minucie, po chwilowej przewadze Arki, znowu zaatakowali częstochowianie i po chwili okazję miał Ben Lederman (Raków), który silne uderzył sprzed pola karnego, ale futbolówka trafiła prosto w ręce Kacpra Krzepisza (Arka). Tuż po wznowieniu piłkę dostał Ivi, ale jego strzał po trafieniu w obrońcę złapał bramkarz. Piłkarze Rakowa ruszyli do sędziego z informacją, że piłka trafiła w rękę Marcina Marcjanika (Arka). Paweł Gil po analizie VAR nie zdecydował się podyktować karnego.

 

Obraz gry w drugiej połowie był taki sam jak w pierwszej. W 53. minucie na lewym skrzydle piłkę dostał Andrzej Niewulis (Raków), który zdecydował się na płaską centrę do Vladislavsa Gutkovskisa (Raków), jednak Łotysza nie było w miejscu, w którym znalazło się podanie i od bramki zaczął Krzepisz. Chwilę później Tudor wszedł w pole karne Arki, minął dwóch obrońców i odegrał do Patryka Kuna (Raków), który strzelał, ale czujny był bramkarz z Gdyni i złapał piłkę.

 

Za chwilę zaatakowali gdynianie. Piłka trafiła do Żebrowskiego, który oddał centrostrzał z prawego rogu pola karnego, a futbolówka jakimś cudem wpadła do siatki! Olbrzymie szczęście gdynian. W kolejnych minutach częstochowianie znowu uzyskali przewagę, a bramka Krzepisza była bombardowana strzałami. W 68. minucie Tudor wypracował fantastyczną okazję Jakubowi Arakowi (Raków), który dopiero co wszedł na boisko, ale jego noga minęła się z piłką.

 

W 73. minucie do płaskiej centry w pole karne dobiegł Żebrowski, ale jego uderzenie obronił Holec, a piłka trafiła prosto pod nogi Macieja Siemaszko (Arka), jednak jego dobitkę ponownie zatrzymał bramkarz Rakowa. Niecałe dziesięć minut później, kolejną już w tym spotkaniu, akcję wyprowadzili piłkarze spod Jasnej Góry. Piłka po dośrodkowaniu wpadła w pole karne Arki, a obrońcy nie byli w stanie jej wybić i dopadł do niej Ivi, który potężnym strzałem pokonał Krzepisza!

 

Kilka minut później z świetną kontrą ruszyli częstochowianie. Po nieudanymi dośrodkowaniu Arki z piłką ruszył Ivi. Hiszpan wykonał fantastyczne podanie do Daniela Szelągowskiego (Raków), który przyjął je w polu karnym i odegrał jeszcze piłkę do Davida Tijanica (Raków), a ten wbił futbolówkę do pustej bramki! Fantastyczny come back Rakowa Częstochowa.

 

Tuż przed końcowym gwizdkiem zaatakowali jeszcze zawodnicy Arki Gdynia, jednak częstochowianie fantastynie się bronili i zdobyli pierwszy w historii klubu Puchar Polski!

 

Raków Częstochowa - Arka Gdynia 2:1 (0:0)
Bramki: 81' Ivi, 88' Tijanic - 57' Żebrowski

Raków: Holec - Piątkowski, Niewulis, Arsenic (80' Schwarz) - Tudor, Sapała (46' Poletanovic), Lederman (85' Szelągowski), Kun - Cebula (80' Tijanic), Gutkovskis (68' Arak), Ivi
Arka: Krzepisz - Danch, Memic, Marcjanik, Kasperkiewicz - Żebrowski (80' Sasin), Valcarce (59' Skóra), Hiszpański (59' Siemaszko), Letnikowski (46' Marcus), Deja - Rosołek
Żółte kartki: 22' Kasperkiewicz, 78' Marcus
Sędzia: Paweł Gil