Weronika Zawistowska: „Chcę być codziennie lepsza niż wczoraj” [WYWIAD]
wikimedia commons

Weronika Zawistowska: „Chcę być codziennie lepsza niż wczoraj” [WYWIAD]

  • Dodał: Wiktoria Kornat
  • Data publikacji: 04.05.2021, 15:19

Weronika Zawistowska jest jedną z najlepszych piłkarek młodego pokolenia w Polsce. 21-letnia zawodniczka może pochwalić się sukcesami na krajowym podwórku. Skrzydłowa Czarnych Sosnowiec, regularnie powoływana do seniorskiej Reprezentacji Polski, jest dwukrotną mistrzynią kraju oraz zdobywczynią Pucharu Polski. Tytuły te wygrywała jeszcze w barwach swojego wcześniejszego klubu – Górnika Łęczna. W ostatnich tygodniach skrzydłowa Czarnych Sosnowiec znalazła się na ustach wielu osób zainteresowanych kobiecym futbolem w Polsce, a wszystko za sprawą głośnego transferu do Bayernu Monachium. Trzyletni kontrakt podpisany z obecnym liderem niemieckiej Frauen Bundesligi ma obowiązywać od lipca.

 

Weronika opowiedziała szczerze o tym, jak radzi sobie z presją związaną z przenosinami do stolicy Bawarii oraz o tym skąd czerpie motywację do gry. Reprezentantka kraju zdradziła również swoje marzenia, a także wskazała nazwisko najlepszej piłkarki, z którą przyszło jej się kiedykolwiek mierzyć.

 

W.K./Poinformowani.pl: Na samym początku chciałabym pogratulować Tobie transferu do Bayernu, a także zapytać o to, jak przebiega powrót do gry po kontuzji?

W.Z.: Dziękuję bardzo! Wróciłam już na boisko, ostatnio zagrałam nawet 10 minut w meczu, więc jest już naprawdę dobrze. Fizjoterapeuta nadal pracuje nad moją nogą manualnie i przygotowuje, abym była w 100% formie.

 

W.K.: W swojej karierze musiałaś zmierzyć się z kilkoma kontuzjami. Jak radzisz sobie w trudnych momentach, kiedy nie wszystko idzie po Twojej myśli? Dla Ciebie szklanka jest zawsze do połowy pełna, czy pusta?

W.Z.: Tak, miałam wiele kontuzji, więc już się nauczyłam, że nie ma co się załamywać, tylko trzeba działać. Staram się zawsze szukać pozytywów nawet w tych ciężkich sytuacjach i myślę, że to jest taki mój klucz do szczęścia.

 

W.K.: W styczniu przez kilka dni przebywałaś na testach w Monachium. Co po tym krótkim czasie możesz nam już powiedzieć o jakości i intensywności treningów w Niemczech? I jak na tym tle wypada nasza rodzima Ekstraliga?

W.Z.: Jeśli chodzi o treningi, to są naprawdę podobne jak tutaj w Polsce, natomiast jeśli chodzi o jakość i intensywność tych treningów, to naprawdę jest duża różnica. Dlatego tym bardziej cieszę się, że udało mi się pokazać z dobrej strony na testach.

 

W.K.: Wiemy, że najpierw czeka Ciebie roczne wypożyczenie, a potem masz już zasilić szeregi pierwszej drużyny Bayernu. Gry z którą zawodniczką z obecnego składu nie możesz się najbardziej doczekać?

W.Z.: Myślę, że każdą, bo każda z zawodniczek jest tam naprawdę dobra. Myślę, że dużo mogę się od nich nauczyć.

 

W.K.: Dlaczego liga niemiecka? Jakie czynniki miały wpływ na wybór właśnie Frauen Bundesligi, a nie na przykład dynamicznie rozwijającej się ostatnimi laty, angielskiej FA WSL?

W.Z.: Moim marzeniem zawsze była gra w Bundeslidze, może dlatego, że Niemcy nie są tak daleko, a ja jestem bardzo rodzinna, ale też dlatego, że liga niemiecka jest najsilniejszą ligą na świecie. Oczywiście nie zamykam się tylko na Bundesligę.

 

W.K.: Bayern Monachium, wielka marka w kobiecym futbolu – mistrz i wicemistrz kraju, półfinalista kobiecej Ligi Mistrzów – przenosinom do klubu z europejskiego topu z reguły towarzyszy mniejsza lub większa presja. Jak sobie z tym radzisz?

W.Z.: Myślę, że bardzo dobrze, na razie skupiam się na tym, co jest tu i teraz, czyli chciałabym zdobyć dublet z moją aktualną drużyną. Stres na pewno się pojawi przy wyjeździe, bo to już nie będzie 300 km od domu, tylko 1300 km, więc różnica jest. Jestem na to przygotowana i chcę spełniać swoje marzenia, więc nie mogę się już tego doczekać.

 

W.K.: Jak z językiem niemieckim? ;)

W.Z.: Mam korepetycje z niemieckiego, chciałabym się nauczyć tego języka, bo jestem osobą komunikatywną i fajnie jakbym mogła rozmawiać z dziewczynami, trenerami czy innymi osobami.

 

W.K.: Dołączasz do kilku reprezentacyjnych koleżanek, które występują już w niemieckiej lidze. Oprócz kwestii czysto sportowych oraz tych medialnych, czy patrzysz na swój transfer też pod kątem przecierania szlaków dla młodych piłkarek z Polski, które marzą o wyjeździe za granicę? Jakie rady przekazałabyś młodym adeptkom futbolu?

W.Z.: Myślę, że wyjazd Kasi Kiedrzynek i Ewy Pajor zapoczątkował to, że coraz więcej piłkarek wyjeżdża za granicę. Jest to duży pozytyw, że mamy tyle dziewczyn w klubach zagranicznych. Młode dziewczynki, które chcą grać w piłkę na pewno marzą o wyjeździe za granicę i graniu w jak najlepszym klubie. Przynajmniej ja miałam takie marzenie, które się właśnie spełniło, więc jeśli mogłabym powiedzieć młodej piłkarce to, żeby się nie bała i działała, bo marzenia są po to, aby je spełniać.

 

W.K.: W seniorskiej reprezentacji Polski zadebiutowałaś 31 sierpnia 2018 roku. Czy po tych trzech latach gra z orzełkiem na piersi wciąż wywołuje w Tobie takie same emocje, jak w debiucie w meczu przeciwko Białorusi?

W.Z.: Za każdym razem to są te same emocje, które są nie do opisania. Jest to ogromna duma wyjść z orzełkiem na piersi i grać dla naszego narodu.

 

W.K.: No właśnie, minęły niespełna trzy lata, a dziś kibicom trudno wyobrazić sobie reprezentację Polski bez Weroniki Zawistowskiej. Czy Ty jako młoda dziewczynka, która dopiero zaczyna przygodę z piłką, miałaś już gdzieś z tyłu głowy taką myśl, że w przyszłości będziesz stanowić o sile kadry narodowej?

W.Z.: Szczerze mówiąc, nie. Jak byłam młodsza, to w ogóle w siebie nie wierzyłam, więc nie wyobrażałam sobie tego, że mogę grać w kadrze z najlepszymi piłkarkami z Polski. Cieszę się, że moja praca nad sobą przynosi rezultaty, ale chcę i wymagam od siebie więcej.

 

W.K.: Pomimo młodego wieku masz już spore doświadczenie na ekstraligowych boiskach oraz jesteś regularnie powoływana do kadry narodowej. Skąd czerpiesz motywację do gry?

W.Z.: Robię to, co kocham i to właśnie mnie motywuje. Chcę być codziennie lepsza niż wczoraj. Kiedyś dużo ludzi we mnie nie wierzyło i ja również w siebie nie wierzyłam i cieszę się, że są tacy ludzie, bo to właśnie oni dają mi jeszcze większą motywację do pracy nad sobą.

 

W.K.: Poproszono mnie również o zapytanie o Twoje nawyki żywieniowe, a dokładniej o to, jak wygląda Twój ulubiony posiłek przedmeczowy?

W.Z.: Jeśli mecz gramy rano, są to naleśniki z dżemem lub nutellą i bananem, natomiast jeśli gramy później, to zazwyczaj makaron z kurczakiem i warzywami.

 

W.K.: Jakie są Twoje marzenia? Jakie cele sobie stawiasz? Te krótko i długoterminowe.

W.Z.: Grać w podstawowym składzie w najlepszej drużynie świata, strzelać gole, asystować, a przede wszystkim być zdrowym. Jeśli chodzi o daleką przyszłość, to otworzyć swój salon kosmetyczny i oczywiście zostać przy piłce, jeszcze nie wiem w jakiej roli, ale nie wyobrażam sobie w tym momencie życia poza piłką.

 

W.K.: Najlepsza piłkarka, przeciwko której kiedykolwiek grałaś…

W.Z.: Myślę, że dużo takich piłkarek było, ale jeśli miałabym podać jedną, to myślę, że byłaby nią Lieke Martens (przyp. red. – holenderska piłkarka, Mistrzyni Europy z 2017 roku, obecnie zawodniczka FC Barcelony).

 

W.K.: Twój największy piłkarski wzór to…

W.Z.: Daleko szukać nie trzeba – Robert Lewandowski. Jeśli chodzi o zagranicznych piłkarzy to Ronaldo i Kylian Mbappe.

 

W.K.: Mówią, że istnieje życie poza futbolem. Chciałabym więc zapytać, co lubisz robić w wolnym czasie?

W.Z.: Tak jak wspomniałam wyżej, lubię robić make-up sobie i innym, więc chciałabym iść w to dalej.

 

W.K.: Bardzo dziękuje za poświęcony czas. Dużo zdrowia oraz powodzenia!

W.Z.: Dziękuję bardzo, pozdrawiam.

Wiktoria Kornat – Poinformowani.pl

Wiktoria Kornat

Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.