PKO Ekstraklasa: Raków pokonuje Stal w doliczonym czasie gry

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 05.05.2021, 21:10

Raków Częstochowa na wyjeździe pokonał Stal Mielec 1:0 w zaległym meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Trzy zdobyte punkty pozwoliły piłkarzom z Częstochowy na minięcie Pogoni Szczecin, która przed spotkaniem plasowała się na drugiej pozycji. Jedyną bramkę w meczu zdobył Ivi López, wykorzystując jedenastkę w doliczonym czasie gry. 

 

Od początku meczu było wiadomo, że zawodników Stali Mielec czeka nie lada wyzwanie. Tym bardziej że naprzeciw stał świeżo upieczony zdobywca Fortuna Pucharu Polski. Gospodarze walczyli, żeby sprawić kolejną sensację w świecie polskiej piłki nożnej po tym, jak w 28. kolejce w doliczonym czasie gry wydarli trzy punkty w starciu z Lechem Poznań. Optymistycznie nastawieni piłkarze z Mielca swoją szansę na objęcie prowadzenia mieli już w 5. minucie środowego spotkania. Wówczas Petteri Forsell mocno wyrzucił piłkę z autu prosto w zatłoczone pole karne rywala, gdzie futbolówka trafiła pod nogi Marcina Flisa. Lewy obrońca bez zawahania się uderzył z całej siły, jednak Dominik Holec skutecznie interweniował. Raków Częstochowa momentalnie odpowiedział, przeprowadzając najpierw akcję lewym skrzydłem, a chwilę później strzelając po wrzutce z rzutu rożnego. Na nieszczęście dla napastników gości podopieczni Włodzimierza Gąsiora również byli czujni. 

 

Z minuty na minutę było widać, że faworyt przejmuje inicjatywę w spotkaniu, które pozostawiało spory niedosyt. Jedna, jak i druga drużyna co jakiś czas próbowała postraszyć bramkarza rywali. Mimo to, w pierwszej połowie piłkarze nie kwapili się, żeby bramkarze mogli popracować. W pierwszej połowie oba zespoły oddały łącznie tylko 3 celne strzały w światło bramki. W pewnym momencie Raków miał 56% procent posiadania piłki, lecz pod koniec pierwszych 45 minut przeważali mielczanie.

 

Druga połowa rozpoczęła się od mocnej dawki emocji, którą zapewnili gospodarze swoim kibicom. Tak jak na początku meczu Marcin Flis ponownie uderzył w stronę Dominika Holca, który w ostateczności wybił futbolówkę na korner. W 67. minucie spotkania uśmiechnęło się do nich szczęście pod własnym polem karnym, gdzie rykoszet uchronił ich przed stratą bramki. Im bliżej było do końcowego gwizdka, tym Raków coraz agresywniej napierał na przeciwnika. Osiem minut później bohater finałowego meczu Pucharu Polski Ivi López próbował pokonać Rafała Strączka z prawej nogi. Jednak w ostatniej chwili ofiarnie interweniował Krystian Getinger. Zdecydowanie ostatnie 15 minut idealnie opisywało przysłowie co się odwlecze, to nie uciecze”. Goście grali do końca i w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zdobyli bramkę z rzutu karnego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Ivi López.

 

Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramki: '90+3 Ivi López (kar.)

Stal: Strączek – Getinger, Flis, Čorbadžijski, de Amo, Granlund – Domański (77. Żyro), Tomasiewicz, Forsell – Mateusz Mak (77. Prokić), Kolev

Raków: Holec – Arsenić, Niewulis, Piątkowski – Długosz (75. Cebula), Poletanović, Schwarz, Kun – Tijanić, Wdowiak (56. Ivi López) – Arak (90+1. Szelągowski)

Żółte kartki: Čorbadžijski – Piątkowski 

Sędzia: Wojciech Myć