Premier League: Lisy rozdziobane przez Sroki!
dom fellowes/Wikimedia Commons

Premier League: Lisy rozdziobane przez Sroki!

  • Data publikacji: 07.05.2021, 22:50

Lisy w meczu 35. kolejki podjęły Newcastle. Owocem tego starcia był… zerowy dorobek punktowy. Sprawił on, iż udział Leicester w przyszłorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów nie jest pewny. King Power Stadium do ostatniej kolejki będzie walczyć o europejskie puchary najwyższej rangi, a w kalendarzu ManU, The Blues oraz Koguty.

 

Po stronie gospodarzy zabrakło między innymi Barnesa, Justina oraz jamajskiego stopera – Wesa Morgana. Przyjezdni zostali zmuszeni do występu bez aż pięciu zawodników pierwszej drużyny, w tym między innymi Frasera, Haydena i Schara.

 

Już w 15’ przed świetną okazją stanął Allan Saint-Maximin, jednak w pojedynku twarzą w twarz z Kasperem Schmeichelem był zmuszony uznać wyższość Duńczyka. Golkiper Lisów wykazał się świetnymi umiejętnościami gry nogami. „Co się odwlecze i nie uciecze” – tak było i tym razem. W 22’ Callum Wilson wykorzystał błąd defensywy gospodarzy – tym razem Schmeichel nie był w stanie zatrzymać napastnika rywali. Sroki wysunęły się na prowadzenie, co wpłynęło orzeźwiająco na grę Leicester.

 

Niestety nie przełożyło się to na ich skuteczność. Co więcej – to przyjezdni podwyższyli prowadzenie! Paul Dummet zdołał umieścić piłkę w siatce po uderzeniu głową. Rzut wolny w wykonaniu Matta Ritchie przyniósł zatem wymierną korzyść. Ledwie trzy minuty później Lisy mogły zdobyć bramkę kontaktową, jednak świetnym refleksem wykazał się Martin Dubravka, świętujący swój 100 mecz w barwach Srok. Ostatnim akcentem pierwszej połowy było uderzenie Jamie’ego Vardy’ego, jednak Anglik podjął nieskuteczną próbę.

 

W drugiej części spotkania inicjatywa należała głównie do ekipy z King Power Stadium. To oni wyznaczali tempo gry i to właśnie oni przebywali z piłką na połowie rywala. Po godzinie gry tempo nieco opadło, jedynymi dynamicznymi elementami były zrywy poszczególnych zawodników obu drużyn. Leicester nie było w stanie znaleźć recepty na defensywę rywali – brakowało im zdecydowania i drapieżności w polu karnym Dubravki. Sroki były świetnie ustawione w kryciu i stosowały umiejętny pressing, wybijający Vardy’ego i spółkę z rytmu.

 

Na dobicie przyjezdni zdobyli trzecie trafienie, zabijające spotkanie. Zabójcza kontra została sfinalizowana przez Wilsona, który położył Schmeichela biegnąc równolegle do pola karnego Lisów. Wynik spotkania podwyższył właśnie Wilson, umieszczając piłkę w siatce Leicester po raz drugi w 73’. Po świetnym podaniu prostopadłym z drugiej linii Anglik uderzył w słupek, aby następnie zakończyć akcję skuteczną dobitką. Defensywa gospodarzy wyglądała niezwykle ospale i ociężale. W 80’ trafienie dla zawodników w niebieskich strojach zdobył Marc Albrighton. Pokonał on pewnym strzałem w okienko fantastycznie dysponowanego Dubravkę. Nie była to jednak ostatnia bramka tego spotkania! Wynik ustalił Iheanacho w 86’, pokonując Dubravkę silnym uderzeniem po ziemi sprzed pola karnego.

 

Nadchodzące mecze drużyny prowadzonej przez Brendana Rodgersa będą niezwykle trudne – czeka ich starcie z Manchesterem United, Chelsea oraz Tottenhamem. W przypadku zwycięstwa Chelsea i West Hamu w obecnej kolejce, Lisy wylądują na 4 miejscu w tabeli dzierżąc dwa punkty przewagi nad Młotami. Gorąca końcówka sezonu na King Power Stadium!

 

Leicester City FC – Newcastle FC 2:4 (0:2)

Bramki: 80’ Albrighton, 87’ Iheanacho - 22’ Willock, 34’ Dummet, 65’ Wilson, 74’ Wilson

Leicester City FC: Schmeichel – Fofana, Evans, Soyuncu – Castagne, Maddison (79’ Mendy), Ndidi (65’ Perez), Tielemans, Pereira (70’ Thomas) – Iheanacho, Vardy

Newcastle FC: Dubravka – Ritchie, Dummett, Fernandez, Krafth, Murphy – Shelvey, Saint-Maximin (84’ Joelinton), Willock (80’ Longstaff) – Wilson, Almiron (88’ Hendrick)

Żółte kartki: Iheanacho - Krafth

Sędzia: Darren England