Bundesliga: zwycięstwo Herthy - czyżby na wagę utrzymania?
Erbsensuppe/Wikimedia Commons

Bundesliga: zwycięstwo Herthy - czyżby na wagę utrzymania?

  • Data publikacji: 12.05.2021, 19:52

Nazwanie tego meczu starciem drużyn walczących o utrzymanie byłoby nadużyciem. Pewni spadku zawodnicy z Gelsenkirchen podjęli Herthę Berlin, która w ostatnich występach łapie formę – udowodniła to na murawie Veltins Arena. Zwycięstwo przeciwko byłemu klubowi Tomasza Hajty wyprowadziło Berlińczyków ze strefy spadkowej pozytywnie nastrajając ich przed ostatnimi kolejkami.

 

Już od pierwszych minut można było wyczuć energię i chęć walki z obu stron. Niedługo dane było czekać widzom na pierwsze trafienie. Już w 6’ Amine Harit pokonał golkipera Herthy, który nie był w stanie wybronić uderzenia Marokańczyka z krawędzi pola karnego. Radość gospodarzy nie trwała długo, bowiem kwadrans po objętym prowadzeniu Fahrmann skapitulował po raz pierwszy w tym spotkaniu.

 

Strzał główką wyprowadzony przez Dedrycka Boyatę po dośrodkowaniu autorstwa Plattenhardta nie pozostawił złudzeń niemieckiemu bramkarzowi Schalke ani jego kolegom – było to kolejne spotkanie, które pomimo pozytywnego startu zaczęło im odjeżdżać po upływie kwadransa. Ledwie pięć minut później trafienie zaliczył Krzysztof Piątek, jednak niemiecki arbiter słusznie odgwizdał spalonego. Przewaga przyjezdnych była zauważalna, miejscowi nie byli w stanie realnie zagrozić ich bramce. Polski snajper opuścił murawę po kontuzji stawu skokowego, informacje na temat zdrowia Piątka będą udostępnione przez klub po przeprowadzeniu badań.

 

Po zamianie stron podopieczni Pala Dardaia mogli zdobyć aż trzy bramki w odstępie dziesięciu minut, jednak za każdym razem defensywa Die Königsblauen wychodziła obronną ręką – czy to za sprawą zablokowania uderzenia czy też obrony Fahrmanna. Golkiper z Gelsenkirchen miał jednak mniej szczęścia w 74’, gdy stanął twarzą w twarz z Jessiciem Ngankam, który został wprowadzony w drugiej połowie meczu. Napastnik stołecznego klubu po przyjęciu prostopadłego podania wyprowadzonego przez Nemanję Radonjicia pewnie pokonał golkipera gospodarzy.

 

W 89’ bezsensowną żółtą kartkę ujrzał Lukebakio, a jako iż był to jego drugi żółty kartonik w tym spotkaniu – zmuszony był opuścić murawę. Zwycięstwo Piątka i spółki sprawia, iż kwestia ich utrzymania staje się sprawą otwartą. Występy w Bundeslidze w sezonie 2021/2022 stoją już na wyciągnięcie ich nogi i tylko od nich samych zależy, czy po nią sięgną.

 

FC Schalke 04 – Hertha Berlin BSC 1:2 (1:1)

Bramki: 6’ Harit – 19’ Boyata, 74’ Ngankam

FC Schalke 04: Fahrmann – Mustafi, Sane, Becker (90’ Paciencia) – Oczipka, Kolasinac, Flick, Idrizi (77’ Skrzybski) – Harit – Huntelaar (77’ Raman), Hoppe

Hertha Berlin BSC: Schwolow – Plattenhardt, Alderete, Boyata, Pekarik – Tousart, Darida (58’ Ascacibar) – Radonjic (89’ Torunarigha), Leckie (58’ Lukebakio), Dilrosun (76’ Michelbrink) – Piątek (58’ Ngankam)

Żółte kartki: Harit, Mustafi, Kolasinac – Darida, Boyata, Michelbrink

Czerwone kartki: Lukebakio (za drugą żółtą)

Sędzia: Markus Schmidt