Wielki boks w Londynie! Whyte, Chisora i Taylor z cennymi zwycięstwami

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 29.07.2018, 01:02

Kapitalnych emocji dostarczyła gala boksu zawodowego w Londynie, która została zorganizowana przez Eddiego Hearna. Swoje walki wygrali na niej m.in. Dillian Whyte, Dereck Chisora czy Katie Taylor. 

 

W walce wieczoru zmierzyli się Dillian Whyte (24-1, 17 KO) i Joseph Parker (24-2, 18 KO). Od samego początku uwidoczniła się przewaga umiejętności bokserskich Nowozelandczyka, który świetnie chodził na nogach i ciosami prostymi kontrolował przebieg pojedynku. Brytyjczyk wiedział, że musi zniwelować te atuty przeciwnika, więc wszystkimi możliwymi sposobami starał się przechodzić do półdystansu i tam wywierać presję na byłym mistrzu świata. Whyte nie zawsze robił tego czysto, lecz ostatecznie jego taktyka przyniosła skutek. W drugiej rundzie Parker był liczony po... zderzeniu głowami. Wydaje się, że był to jeden z kluczowych momentów walki. Joseph stracił koncepcję pojedynku, wiedział, że musi nadrabiać straty na kartach punktowych, więc zaczął wdawać się w niepotrzebne wymiany z silniejszym fizycznie przeciwnikiem. W środkowej fazie walki przewaga Brytyjczyka była zdecydowana. Została ona potwierdzona w dziewiątym starciu, kiedy to krótki prawy sierpowy powalił Nowozelandczyka na deski. Kibice zgromadzeni w O2 Arena już zaczęli świętować zwycięstwo swojego rodaka, lecz niewiele zabrakło, żeby wracali do domu w minorowych nastrojach. W ostatniej rundzie Parker zdemolował w ringu Whyte'a, rzucił go na deski, ale nie zdołał go znokautować. Gdyby walka potrwała 30 sekund dłużej, Dillian najprawdopodobniej przegrałby przed czasem... Po końcowym gongu sędziowie punktowi przyznali werdykt Brytyjczykowi w stosunku 114-111, 115-110, 114-111. 

 

Jeszcze więcej emocji i dobrego, czystego boksu zobaczyliśmy w walce Derecka Chisory (29-8, 21 KO) z Carlosem Takamem (35-5-1, 27 KO). Skazywany na pożarcie Brytyjczyk zaczął bardzo przeciętnie, przegrywając początkowe rundy, To Francuz był zawodnikiem skuteczniejszym, mocniej bijącym i dokładniejszym. Chisora nieustannie uderzał jednak na tułów Carlosa, co widocznie osłabiało jego kondycję. Dereck wykorzystał to w ósmym starciu. Trafił przeciwnika potężnym zamachowym cepem, który całkowicie odciął mu świadomość. Takam jeszcze wstał, ale kolejny mocny prawy zakończył pojedynek. Brytyjczyk odniósł tym samym jedno z najważniejszych zwycięstw na zawodowych ringach, które pewnie otworzy mu drzwi do kolejnych wielkich potyczek. 

 

Po raz kolejny pasy mistrzowskie IBF i WBA obroniła genialna Katie Taylor (10-0, 5 KO), jedna z najlepszych pięściarek we współczesnym boksie. Irlandka nie dała żadnych szans, od początku dominując ambitną Kimberly Connor (13-4-2, 5 KO). Mistrzyni olimpijska z Londynu od pierwszej rundy wyprzedzała rywalkę, trafiając ją mocnymi, czystymi ciosami. Koniec nastąpił w trzeciej odsłonie. Jeden z mocnych ciosów "odciął prąd" Amerykance, Taylor przeszła więc do zdecydowanej ofensywy, zmuszając sędziego ringowego do zatrzymania pojedynku. 

 

W Londynie doszło do jeszcze kilku interesujących potyczek. Niespodziankę sprawił David Allen (14-4-2, 11 KO), nokautując wcześniej niepokonanego Nicka Webba (12-1, 10 KO) zamachowym cepem z prawej ręki. Cenne zwycięstwa odnieśli także Conor Benn (13-0, 9 KO), Anthony Fowler (7-0, 6 KO) i Joshua Buatsi (7-0, 5 KO) relatywnie łatwo pokonując swoich niżej notowanych przeciwników.