NHL: Dogrywka w Las Vegas

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 17.05.2021, 07:55

Z trzech spotkań otwierających rywalizację w fazie play-off ligi NHL w aż dwóch potrzebna była dogrywka, w trzecim (Tampa - Florida) losy spotkania wyjaśniły się w ostatnich minutach. 

 

O sporym szczęściu i umiejętnościach golkipera mogą mówić hokeiści Minnesoty Wild. W starciu w Las Vegas Golden Knights za faworytów należy uznać graczy ze stolicy hazardu i w pierwszym spotkaniu po fazie zasadniczej to gospodarze nacierali, ale nie umieli znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego tego dnia Cama Talbota. Golkiper Wild obronił 42 strzały rywali i to w dużej mierze dzięki niemu jego Minnesota nie zjechała z lodu pokonana. 60 minut meczu nie przyniosła ani jednej bramki i potrzebna była dogrywka. Oczywiście każda z ekip miała swoje okazje, ale to nie był dzień graczy z pola, a główne role odegrali bramkarze. Impas strzelecki po obu stronach przerwał po niecałych 4 minutach dogrywki Joel Eriksson. Dużo winy w utraconej bramce defensora Golden Knights Alexa Pietrangelo, który próbując wyprowadzić krążek był naciskany przez rywala, co spowodowało stratę, gumę przejął Greenway, następnie trafiła do Foligno, który podał do Erikssona, a ten wykończył strzałem między nogami Fleury'ego i dał zwycięstwo Minnesocie. 

 

Las Vegas Golden Knights - Minnesota Wild 0:1d. (0:0, 0:0, 0:0, 0:1d.), stan rywalizacji 0:1,

 

Dogrywka potrzebna była również w Pittsburghu, gdzie New York Islanders postawiło twarde warunki Penguins, liderowi Dywizji Wschodniej po fazie zasadniczej. Tutaj w odróżnieniu od meczu Wild i Golden Knights bramek padło całkiem dużo. Po pierwszej tercji był remis, dla gości trafił Palmieri w 8. minucie, gospodarze szybko odpowiedzieli golem Gaudreau. Pittsburgh prowadzenie objął w kolejnej części gry za sprawą Crosby'ego, w ostatnich regulaminowych 20 minutach najpierw wyrównał Pageau, prowadzenie nowojorczykom dał Nelson, po kilkudziesięciu sekundach na 3:3 trafił Kapanen. Potrzeba było aż 17 minut dogrywki, żeby rozstrzygnąć spotkanie. Wtedy po raz kolejny gola zdobył Palmieri, który zmieścił krążek między słupek a głowę Jarry'ego.

 

Pittsburgh Penguins - New York Islanders 3:4d. (1:1, 1:0, 1:2, 0:1d.), stan rywalizacji 0:1,

 

Jeszcze więcej bramek niż w Pittsburghu padło na Florydzie, gdzie miejscowi Panthers ulegli Lightning. W 45. minucie gospodarze prowadzili 4:3, losy spotkania odwrócił Brayden Point, który kolejno w 53. i 59. minucie pokonał Bobrowskiego i dał zwycięstwo swojej drużynie.

 

Florida Panthers - Tampa Bay Lightning 4:5 (2:1, 0:2, 2:2), stan rywalizacji 0:1,

 

Na północy wciąż trwają jeszcze rozgrywki fazy zasadniczej, które już nic nie zmienią, ale być ukończone. Calgary Flames na raty pokonało tutaj Vancouver Canucks, a spotkanie miało dziwny przebieg. Po spokojnej pierwszej tercji Flames prowadziło 1:0, po drugiej wydawało się, że wynik jest przesądzony, bo Calgary miało 5 goli wobec jednego Canucks. Potem to Vancouver urządziło sobie festiwal strzelecki, wykorzystując dwukrotnie przewagę, raz strzelając w osłabieniu, a raz przy wyrównanych stanach na boisku. W dogrywce Flames mogli odetchnąć z ulgą, bo zwycięstwo dał im Lindholm.

 

Vancouver Canucks - Calgary Flames 5:6d. (0:1, 1:4, 4:0, 0:1d.).