Siatkówka - Karuzela transferowa: Nikola Grbić odchodzi z ZAKSY, czołowy siatkarz Skry zmienia barwy
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie

Siatkówka - Karuzela transferowa: Nikola Grbić odchodzi z ZAKSY, czołowy siatkarz Skry zmienia barwy

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 17.05.2021, 21:01

W minionym tygodniu byliśmy świadkami kolejnych transferowych manewrów drużyn PlusLigi. Zapraszamy do zapoznania się z najciekawszymi z nich w ramach "karuzeli transferowej"!

 

Trefl Gdańsk przedłuża umowy z gwiazdami

 

Ekipa z Gdańska mimo nieudane końcówki sezonu i szóstego miejsca na zakończenie rozgrywek, postanowiła przedłużyć kontrakty z tymi, którzy przez wielu uważani są za filary drużyny. Barwy „Gdańskich Lwów" w przyszłym sezonie bronić będzie m.in. Niemiec, Moritz Reichart.

- Moritz jest niezwykłym profesjonalistą i każdego dnia bardzo dobrze pracował na treningach. Od momentu kontuzji Mateusza Miki rozegrał cały sezon i stanowił bardzo silny punkt naszego zespołu. W tym roku zrobił duży postęp, a uważam, że jest to zawodnik, który cały czas będzie się rozwijać. Cieszę się, że Moritz zostaje z nami na kolejny sezon – mówi Michał Winiarski, trener Trefla Gdańsk.

 

Z przedłużenia kontraktu cieszy się także zawodnik, który świetnie poczuł się w Gdańsku. – Gdy rok temu przychodziłem do Gdańska mówiłem, że o polskiej lidze, Treflu, jak i samym mieście słyszałem same pozytywy. To się zdecydowanie potwierdziło, więc bardzo się cieszę, że zostaję w Gdańsku. Czuję się tutaj świetnie. Mam tylko nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy mogli już grać przy wsparciu kibiców z trybun i powróci do hal wspaniała atmosfera, którą tworzą fani – mówi Moritz Reichert.

W Gdańsku zostaje także duet atakujących – Kewin Sasak oraz Mariusz Wlazły. 24-latek na Pomorzu spędzi już czwarty sezon. Z roku na rok Sasak pokazuje coraz większe umiejętności i odgrywa w zespole coraz ważniejszą rolę.

Bardzo się cieszę, że zostaję na kolejne dwa sezony w Gdańsku. Bardzo zależało mi na dalszej współpracy z trenerem Michałem Winiarskim, a także z Mariuszem Wlazłym. Świetnie się tutaj czuję, mogę się dalej rozwijać, także cieszę się, że chęci były po obu stronach i mogę kontynuować swoją przygodę dalej w Treflu – mówi Kewin Sasak, który związał się z klubem dwuletnią umową z możliwością przedłużenia o rok.

 

Kibice Trefla mogli odetchnąć z ulgą, gdyż umowę z klubem przedłużył także siatkarz, bez którego ani rusz! Mowa oczywiście o Mariuszu Wlazłym, który nad Bałtyk przeniósł się rok temu, po 17 latach w barwach PGE Skry Bełchatów.

Bardzo się cieszę, że w kolejnym sezonie także będę reprezentował barwy Trefla Gdańsk. Cała moja rodzina świetnie się tutaj czuje, życie w Gdańsku ma ogromnie dużo zalet. Sam Trefl Gdańsk to także wspaniałe miejsce na siatkarskiej mapie Polski i trenuje oraz gra się tutaj z czystą przyjemnością. To, czego zabrakło w minionym sezonie i na co czekam w kolejnych rozgrywkach, to wypełnione po brzegi trybuny ERGO ARENY i głośny doping naszych kibiców. Mam nadzieję, że zasmakujemy tego już niedługo – mówi Mariusz Wlazly, który związał się z klubem roczną umową.

 

Z zatrzymania obu atakujących ucieszył się szkoleniowiec „Gdańskich Lwów", Michał Winiarski, który przyznał, że „Mariusz i Kewin to świetnie uzupełniająca się para atakujących – jeden bardzo doświadczony, drugi młody, przed którym jest jeszcze dużo, dużo grania. Mariusz mimo już wieloletniej kariery prezentuje cały czas naprawdę wyśmienity poziom. Mam nadzieję, że i w przyszłym roku dopisze mu zdrowie, co najmniej tak, jak w minionych rozgrywkach i nadchodzący sezon także będzie bardzo dobry w jego wykonaniu. Z Kewinem będę współpracował już trzeci rok. Z sezonu na sezon robi on ogromny postęp i wierzę, że przyszłe rozgrywki będą tymi, w których jego forma się ustabilizuje i będzie on stanowił jeszcze silniejszy punkt całego zespołu”

 

Michał Winiarski może być także bardzo zadowolony z zatrzymania śroskowego, Pablo Crera. Dla Argentyńczyka będzie to już trzeci sezon w Treflu. W minionych rozgrywkach w meczach PlusLigi zdobył on 265 punktów, a także uplasował się na szóstym miejscu w ligowym rankingu najlepiej blokujących. Przed nowym sezonem związał się z klubem roczną umową.

 

Nowe twarze Skry i Vervy

 

Kontrakty z nowymi zawodnikami w minionym tygodniu podpisały zespoły z Bełchatowa i Warszawy. „Żółto-Czarni” przeciągnęli na swoją stronę niedawnego przyjmującego Asseco Resovii Rzeszów, Roberta Tahta. Jeśli chodzi o sukcesy klubowe, Estończyk jest złotym (2014) i srebrnym medalistą (2015) swojej rodzimej ligi. W Arkasie wywalczył srebro mistrzostw Turcji, a za czasów gry w Perugii zdobył Superpuchar Włoch. Teraz Estończyk chce dołożyć do swojego konta kolejne sukcesy, tym razem w PlusLidze. Mimo czterech lat spędzonych w Polsce, nie udało mu się wywalczyć żadnego trofeum.

-Jestem bardzo podekscytowany, że dołączam do PGE Skry. Oczekiwania przed kolejnym sezonem są bardzo duże, tym bardziej, że będziemy mieli mocną drużynę. Fani w Polsce są niesamowici, a szczególnie ci z Bełchatowa. Miałem okazję zobaczyć ich grając w przeciwnych zespołach w hali Energia. Byli znakomici i tworzyli niezwykłą atmosferę. Nie mogę się doczekać, aż przyjadę do Bełchatowa i rozpoczniemy nowy sezon - mówi Robert Täht.

 

Ul opuścił natomiast jeden z filarów Skry, Dusan Petković. Serbski atakujący zasilił szeregi Vervy Warszawa Orlen Paliwa.  Dušan Petković ma 29 lat i mierzy 202 cm. Jego zasięg w ataku to 352 cm, a w bloku – 330 cm. Swoją przygodę z siatkówką rozpoczął w klubie Radnički Kragujevac, skąd przeniósł się do Crveny Zvezdy Belgrad. W 2014 roku wyjechał do Francji, gdzie przez dwa sezony bronił barw AS Cannes. W sezonie 2016/2017 występował w lidze katarskiej, a w latach 2017-2019 we włoskim klubie Argos Volley Sora. Stamtąd przeprowadził się do Bełchatowa, a teraz będzie miał okazję lepiej poznać Warszawę.

 

Serbski atakujący jest bardzo zadowolony z podpisania kontraktu z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. – Jestem szczęśliwy, że już niebawem będę mógł założyć koszulkę VERVY. Mam duże wyobrażenie o tym klubie. Trener Anastasi jest wybitnym specjalistą w swoich fachu. Współpraca z nim będzie dla mnie wielką przyjemnością – skomentował Dušan Petković. – Nie mogę doczekać się spotkania i pierwszych treningów z nowymi kolegami. W VERVIE występują doskonali siatkarze. Myślę, że czeka nas wszystkich dobry sezon – uśmiechnął się.

Stołeczni również stracili jednak jednego z siatkarzy. Ekipę trenera Anastasiego opuścił Jan Król, który po dwóch sezonach spędzonych w stolicy postanowił zmienić barwy klubowe.

Jan Król w barwach VERVY Warszawa ORLEN Paliwa w PlusLidze rozegrał 50 meczów (147 setów). Dla stołecznej ekipy zdobył 307 punktów: 267 z ataku (średnia skuteczność: 48 proc.), 19 zagrywką i 21 blokiem. W CEV Lidze Mistrzów natomiast na boisku pojawił się w 8 spotkaniach (17 setach) i zdobył 27 oczek: 22 z ataku (51 proc. skuteczności), 4 zagrywką i 1 blokiem. – Dziękujemy Jankowi za dwa owocne sezony. Za każdy zdobyty punkt, za ciężką pracę i za budowanie dobrej atmosfery w drużynie. Będziemy trzymać za niego kciuki – skomentował Bertrand Jasiński, prezes klubu z Warszawy.

 

Najlepszy klub Europy traci trenera

 

Zawodu doznali z pewnością kibice Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która pożegnała się ze szkoleniowcem, Nikolą Grbiciem. Z powodów osobistych trener mistrzów Europy zdecydował się na powrót do Włoch. Dwa ostatnie sezony były dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyjątkowo udane, zespół prowadzony przez Nikolę Grbicia umocnił swoją pozycję na ligowym podwórku, notując również imponujące rezultaty na europejskich parkietach. Serbski szkoleniowiec z ZAKSĄ zdobył Puchar Polski, dwa Superpuchary kraju, wicemistrzostwo Polski oraz złoto Ligi Mistrzów, zapisując się w historii polskiej klubowej siatkówki.

 

Jak podkreślił Nikola Grbić mimo starań Klubu nie mógł podjąć innej decyzji. - ZAKSA jako Klub i Sebastian Świderski jako prezes zrobili wszystko co było w ich mocy, żebym został tutaj i to jeden z powodów, dlaczego to była tak ciężka decyzja. Nigdy nie miałem i prawdopodobnie nie będę miał lepszego doświadczenia jako trener, od tego które miałem w ZAKSIE. Warunki są perfekcyjne, znalazłem "chemię" ze sztabem i zawodnikami - mieliśmy zaufanie do siebie. Zostawianie tego było naprawdę trudne. Ale jeśli mam cofnąć się do słów, dlaczego tak się stało - powiem, że to z przyczyn osobistych, rodzinnych. Wyjaśniłem te powody prezesowi, zawsze byliśmy ze sobą szczerzy dlatego również tym razem postawiłem na to. Muszę przyznać, że spotkałem się z dużym zrozumieniem, nie tego że chcę odejść, ale całej sytuacji – powiedział Nikola Grbić.

 

Zagraniczne nabytki w Olsztynie i Katowicach

 

W minionym tygodniu współpracę z polskim klubem rozpoczął kolejny Irańczyk. W minionym sezonie Meisam Salehi został okrzyknięty objawieniem irańskiej Super Ligi. Salehi w 2017 roku brał udział w Mistrzostwach Świata do lat 21, gdzie wraz z kolegami z drużyny zajął 5. miejsce. Podczas drugiej fazy turnieju, Irańczycy spotkali się z Polakami i musieli uznać wyższość biało-czerwonych. Co ciekawe, po drugiej stronie siatki, Salehi spotkał Jędrzeja Gruszczyńskiego - obecnego libero akademików z Kortowa.

 

GKS Katowice po pożegnaniu Jana Firleja musiał zatrudnić nowego rozgrywającego. Został nim siatkarz zza oceanu, Micah Ma'a. Reprezentant Stanów Zjednoczonych jako drugi w historii klubu Amerykanin wystąpi w PlusLidze.  2019 roku wraz z drużyną USA zajął trzecią lokatę w Pucharze Świata i drugie miejsce w Lidze Narodów.