Premier League: Chelsea zrewanżuje się Leicester za finał FA Cup?
Jason Bagley/Flickr/CC BY-SA 2.0

Premier League: Chelsea zrewanżuje się Leicester za finał FA Cup?

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 18.05.2021, 09:18

Do zakończenia sezonu w Premier League pozostały dwie kolejki. I choć sytuacja na dnie tabeli jest już klarowna, walka na jej szczycie wciąż trwa. Chelsea i Leicester to kluby, które szukają szans na zostanie trzecią siłą na Wyspach, a we wtorek stoczą bitwę o punkty, stojąc naprzeciw siebie.

 

Niektórzy kibice mogą mieć deja vu w związku z parą The BluesLisów. Zespoły bowiem spotkały się kilka dni temu, w sobotę, w finale Pucharu Anglii. Zdecydowanie więcej strzałów na bramkę oddała ekipa Thomas Tuchela (bilans to 13:6 na koncie londyńczyków). Pozostałe statystyki także przeważały na ich korzyść, oprócz jednej i najważniejszej – liczbie zdobytych goli. W 63. minucie siatka za plecami Kepy Arrizabalagi zatrzepotała, a sprawcą tego zamieszania był Youri Tielemans. Jednobramkowy wynik wystarczył, ażeby Leicester sięgnął po swoje pierwsze trofeum FA Cup w historii.

 

Wtorkowy mecz będzie doskonałą okazją dla Chelsea na zrewanżowanie się, a także nabranie pewności siebie przed finałem Ligi Mistrzów UEFA, zaplanowanym na końcówkę maja. The Blues nie mają łatwego terminarza. W ostatnim czasie zagrali ze wspomnianymi już Lisami, a także Arsenalem (0:1), Manchesterem City (2:1) oraz Realem Madryt w 1/2 finału LM (2:0). Piłkarze mają prawo czuć zmęczenie, a ostatnie dwie porażki z pewnością nie podnoszą na duchu. Mimo to stawka jest wysoka – na czwartą lokatę, która premiowana jest do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, czai się chociażby Liverpool, który dzięki niesamowitemu golowi bramkarza, Alissona Beckera, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, wciąż liczy się w tym wyścigu. Bez względu na rezultat meczu 29 maja na Estadio do Dragao, The Blues mogą zapewnić sobie awans do najbardziej prestiżowego turnieju klubowej piłki już w starciach ligowych. Na przewagę Chelsea wpływa na pewno większe doświadczenie, własne boisko i kibice, którzy wrócą na stadion. Menadżer gospodarzy skwitował porażkę z Leicester, mówiąc „tak jest w sporcie – nie ma ani drużyny, ani sportowca, którzy nigdy nie przegrywają. Teraz chodzi o powrót, odbicie się, ponowne pokazanie mentalności i wiary we wtorek”.

 

Leicester nie może osiąść na laurach. Zdobycie złotych medali w najstarszych rozgrywkach pucharowych w Anglii cieszy, ale wciąż do wywalczenia jest naprawdę sporo. Lisy aktualnie plasują się na podium, choć zaliczyli ostatnio wpadki przegrywając z Newcastle (2:4) oraz dzieląc „oczka” z Southamptonem (1:1). Wtorkowy mecz będzie kluczowy, tym bardziej, że na ostatniej prostej przyjdzie im mierzyć się z Tottenhamem Hotspur. Niedawne uzupełnienie klubowej gabloty pucharem mogło podbudować zespół, ale łatwo także o to, by ta pewność siebie ich zgubiła. Szkoleniowiec przyjezdnych, Brendan Rodgers, na pewno zadba, by taka sytuacja nie miała miejsca. Zdanie to podziela także stoper Lisów, Timothy Castagne.

Spotkanie na Stamford Bridge rozpocznie się o godzinie 21.15 we wtorek. Sędzią pojedynku będzie Mike Dean.