Hokej - Beat Covid-19: Polska przegrywa z Rumunią na zakończenie turnieju
Materiały prasowe PZHL

Hokej - Beat Covid-19: Polska przegrywa z Rumunią na zakończenie turnieju

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 21.05.2021, 19:03

21 maja Polska przegrała z Rumunią 2:3 po dogrywce w ostatnim spotkaniu turniejowym. Wielki optymizm po pierwszej wygranej z Ukrainą (4:3 po dogrywce) przerodził się w brak skuteczności. W konsekwencji podopieczni Róberta Kalábera zdołali zdobyć tylko 3 punkty podczas całej imprezy. 

 

Wynik meczu otworzyła kadra Rumunii. Na listę strzelców wpisał się Yevgeni Lymansky. Polacy nie załamywali się i 5 minut później doprowadzili do remisu. Gola wyrównującego zdobył Aron Chmielewski. Jeszcze w końcówce pierwszej części spotkania Polacy grali w przewadze liczebnej. Biało-czerwoni od razu przyspieszyli ataki i zamknęli rywala na jego tercji. Wówczas do dogodnej sytuacji doszedł strzelec gola Aron Chmielewski. Co prawda, bramkarz nie musiał się zbytnio wysilać przy tej interwencji, ponieważ 29-latek posłał krążek prosto w niego. Po pierwszych 20 minutach nie tylko wynik na tablicy pokazywał remis, ale również liczba oddanych strzałów. 

 

Na początku drugiej tercji po raz kolejny Rumunia objęła prowadzenie. Po sporym zamieszaniu krążek wtoczył się do bramki Johna Murraya. Trzeba wspomnieć, że przy tej akcji podopieczni Róberta Kalábera grali w osłabieniu. Wszystko za sprawą dopatrzenia się przez sędziów u Kamila Wałęgi błędu koło strefy zmian. Jeżeli chcemy liczyć się w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich, musimy wystrzegać się takich przewinień. Reprezentacja Rumunii po zdobyciu bramki nabrała wiatru w żagle. Natomiast Polacy zaczęli popęłniać proste błędy. Z czasem gra toczyła się tylko pod jedną bramką, gdzie Rumunia umiejętnie konstruowała ataki, cały czas napierając. Co więcej, po stracie gola John Murray został zmieniony przez Ondreja Raszka. Drugi bramkarz biało-czerwonych mógł mówić o dużym szczęściu. 31-latek najpierw sam na sam z przeciwnikiem obronił uderzenie, kierując krążek na poprzeczkę, a chwilę później interweniował po tym, jak Norbert Rokaly zbyt długo zwlekał ze strzałem i z impetem wjechał w polskiego golkipera. 

 

W 45. minucie przed niemalże idealną sytuacją stanął Kamil Wałęga, który będąc sam na sam z golkiperem, nie wykorzystał nadarzającej się okazji. Na szczęście dla polskich kibiców chwilę później trafił Aron Chmielewski. Po doprowadzeniu do remisu gra polskiej kadry zdecydowanie się ożywiła, a liczba strzałów była po stronie biało-czerwonych. Polacy cały czas napierali, jednak nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, przez co do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był dodatkowy czas. W dogrywce lepsza okazała się Rumunia, która w 3. minucie zdobyła zwycięskiego gola. Przy decydującym trafieniu cała drużyna Róberta Kalábera miała niechlubny udział, ponieważ zawodnicy w czerwonych strojach popełnili ogromny błąd w ustawieniu, który zresztą kosztował ich zwycięstwo.

 

Na kolejny mecz reprezentacji Polski będzie trzeba poczekać do 26 sierpnia, kiedy Polacy zmierzą się z Białorusią w pierwszym spotkaniu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. 

 

Polska - Rumunia 2:3 (1:1, 0:1, 1:0, 0:1) po dogrywce