Serie A: Inter przerywa hegemonię Juventusu, Milan wraca do Ligi Mistrzów!

Niezwykłe emocje, zwroty akcji, niespodzianki czy ostateczną detronizację króla, który po dziewięciu latach musiał ustąpić tronu – to wszystko przyniósł tegoroczny sezon Serie A. Byliśmy też świadkami walki do ostatniej kolejki o miejsca premiowane grą w następnej edycji Ligi Mistrzów, co dostarczyło jeszcze więcej wrażeń kibicom ligi włoskiej.

Wielkimi wygranymi tego sezonu są z pewnością kluby z Mediolanu. Inter pod wodzą Antonio Conte sięgnął po mistrzostwo, przerywając serię Juventusu, która trwała aż dziewięć lat. Z kolei AC Milan uplasował się na drugim miejscu i po siedmiu latach nieobecności w końcu awansował do Ligi Mistrzów. Zadowolona może być także Atalanta, choć przed ostatnią kolejką mieli nawet szansę na wicemistrzostwo Włoch. Jednak dla podopiecznych Gian Piero Gaspariniego trzecie miejsce i obecność w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach trzeci raz z rzędu jest sporym osiągnięciem. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wśród największych przegranych sezonu będzie wymieniany Juventus Turyn, ale tydzień kończący sezon zmienił to postrzeganie. Przewidywano, że dominatora Serie A drugiej dekady XXI wieku zabraknie nawet w Lidze Mistrzów, a ostatecznie Bianconeri oprócz awansu do Champions League dołożyli też do klubowej gabloty Puchar Włoch.

Największymi przegranymi rozgrywek 2020/2021 są z pewności SSC Napoli i Benevento. Drużyna Gennaro Gattuso przed ostatnim meczem miała wszystko w swoich rękach – wystarczyło wygrać z Veroną, która miała pewne miejsce w środku tabeli, a więc traktowała ten mecz, jakby był towarzyski. Piłkarze spod Wezuwiusza nie byli w stanie pokonać klubu z miasta Romea i Julii, co spowodowało, że na ostatniej prostej wyprzedził ich Juventus. Warto zaznaczyć, że w barwach Napoli znakomity sezon rozegrał Piotr Zieliński. Pomocnik zakończył rok z 8 bramkami i 11 asystami w samej lidze włoskiej. Drugim zespołem, który może być rozgoryczony tym jak potoczyła się końcówka sezonu jest Benevento, czyli drużyna Kamila Glika. Polak nie był w stanie uchronić beniaminka Serie A przed spadkiem, choć to wydawało się przez większą część rozgrywek wykonalne, bo "Czarownicy" znaleźli się w strefie spadkowej dopiero kilka kolejek przed końcem zmagań.

Sezonu do udanych nie mogą zaliczyć też AS Roma, Lazio czy spadkowicze będący od dłuższego czasu pewni, że pożegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową – Crotone i Parma. Brak miejsca w topowej czwórce Giallorosich, to głównie wynik słabej formy w meczach z najsilniejszymi przeciwnikami, a także wąskiej kadry, która przecież musiała sobie radzić jeszcze w półfinale Ligi Europejskiej. Z kolei Biancocelesti zanotowali słaby początek rozgrywek i ich kadra nie była na tyle wyrównana, by grać na odpowiednim poziomie w Lidze Mistrzów i Serie A, co ostatecznie skutkowało zajęciem szóstego miejsca. Crotone od początku było czerwoną latarnią ligi i nawet przebłyski w ofensywnych akcjach nie potrafiły ukryć problemów w obronie, jakie miał ten klub. Ostatnia pozycja w lidze Parmy może być lekkim zaskoczeniem, choć przed sezonem stracili przecież Dejana Kulusevskiego, który odszedł do Juventusu. Zespół z regionu Emilia-Romania spisywał się jeszcze słabiej w drugiej części sezonu niż na początku, co spowodowało, że byli najgorszą drużyną w całej lidze. 

Serie A w sezonie 2020/2021 była nieprzewidywalna i zaskakująca. To absolutnie wyjątkowe rozgrywki nie tylko dlatego, że rozgrywane bez kibiców, ale choćby też ze względu na walkę kilku klubów o pierwszą czwórkę do ostatnich minut zmagań. Warto Odnotować, że Antonio Conte prowadził Juventus, gdy ten rozpoczynał swoją serię dziewięciu Scudetto z rzędu w 2012 roku, a także zakończył tę passę – dyrygując Interem Mediolan.