Siatkówka - VNL kobiet: Serbia za mocna dla Polek

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 26.05.2021, 18:05

Polskie siatkarki nie zdołały kontynuować rozpoczętej wczoraj zwycięskiej passy i uległy reprezentacji Serbii 1:3 w drugim meczu siatkarskiej Ligi Narodów. „Biało-Czerwone” dobrze prezentowały się tylko w pierwszym secie, który zwyciężyły 25:20. Z każdą kolejną partią ich gra wyglądała coraz słabiej, co przełożyło się na zdecydowaną przewagę bałkańskich rywalek.

 

W pierwszym dniu Ligi Narodów zarówno Polki, jak i Serbki odnotowały pięciosetowe pojedynki z tą różnicą, że podopieczne Aleksandra Vladislavjeva uległy 2:3 reprezentantkom Turcji. Jednak przed czwartkowym meczem w roli faworytek stawiane były właśnie zawodniczki z Bałkanów, mimo iż do Rimini nie przyjechały w swoim najmocniejszym składzie. Zmotywowane wczorajszym zwycięstwem Polki z pewnością chciały pokusić się o miłą niespodziankę i zapisać na swoim koncie kolejną wygraną.


Reprezentantki Polski udanie rozpoczęły pierwszego seta i to one jako pierwsze wyszły na prowadzenie, które po autowym ataku Katariny Lazović wynosiło 4:1. Podopieczne Jacka Nawrockiego niestety nie cieszyły się długo z korzystnego wyniku, bo Serbki wykorzystując skuteczną kontrę, najpierw doprowadziły do remisu, a po ataku Sary Carić objęły prowadzenie. W polskiej drużynie dobrze działało przyjęcie, ale naszym zawodniczkom brakowało skuteczności i precyzji w ofensywie. Polki jednak szybko przełamały niemoc i na pierwszą przerwę techniczną schodziły z dwupunktową przewagą – 6:8. „Biało-Czerwone” cały czas utrzymywały wypracowaną różnicę punktową, a Malwina Smarzek-Godek popisywała się świetnymi atakami ze skrzydeł – 10:13. W ekipie Polek bardzo dobrze działał też element zagrywki, dzięki której Serbki miały kłopoty w przyjęciu. Rywalki popełniały również o wiele więcej błędów serwisowych, co skutecznie wykorzystywały reprezentantki Polski – 13:16. W decydującej fazie seta Polki jeszcze powiększyły wypracowana przewagę dzięki świetnej serii Magdaleny Stysiak. Młoda zawodniczka nie tylko solidnie trzymała przyjęcie, ale również zdobywała punkty zarówno z zagrywki, jak i z ofensywy – 16:20. Mimo dużej przewagi pod koniec partii w grze naszych zawodniczek pojawiła się nerwowość i proste błędy własne, ale i ten kryzys Polki szybko zażegnały, a Martyna Czyrniańska zakończyła seta udanym atakiem – 20:25.


Drugą odsłonę mocno rozpoczęła reprezentacja Serbii, która wyszła na prowadzenie dzięki skutecznym atakom duetu Carić-Lazović – 4:2. Serbki jednak wciąż miały problemy z zagrywką, co skutkowało „darmowymi” punktami dla Polek. Dzięki dobrej grze Agnieszki Kąkolewskiej na środku „Biało-Czerwone” szybko doprowadziły do remisu, niestety równie szybko rywalki ponownie odskoczyły naszym reprezentantkom. Podopieczne Jacka Nawrockiego przede wszystkim nie wykorzystywały swoich szans na skończenie akcji, co powiększyło przewagę przeciwniczek – 9:6. Z biegiem seta Polki coraz słabiej wyglądały na boisku i nie potrafiły zbudować solidnej punktowej akcji. Rywalki natomiast spokojnie kontynuowały swoją koncertową grę i na drugą przerwę techniczną schodziły z ogromną przewagą – 16:8. Do końca seta Polki nie potrafiły przełamać złej passy i odmienić losów tej partii. Tym samym to reprezentacja Serbii schodziła zwycięska z boiska, po efektownym ataku Katariny Lazović – 25:17.

 

Kolejnego seta ponownie lepiej rozpoczęły Serbki, ale Polki poprawiły jakość swojej gry z poprzedniej odsłony i dzięki atakowi Malwiny Smarzek-Godek doprowadziły do remisu – 4:4. Mimo lepszemu konstruowaniu akcji „Biało-Czerwonym” wciąż brakowało skuteczności i lepszej obrony blokiem. Rywalki z Bałkanów natomiast grały prostą i efektywną siatkówkę, bombardując naszą drużynę swoimi mocnymi atakami – 10:6. W szeregach serbskich rywalek nie do zatrzymania była Katarina Lazović, za to ona z łatwością blokowała ataki naszych reprezentantek. Z każdą kolejną akcją powtarzał się scenariusz z poprzedniego seta, a gra podopiecznych Jacka Nawrockiego kompletnie się nie kleiła – 16:9. Przy stanie 19:11 świetny występ na zagrywce odnotowała Magdalena Stysiak, która popisała się dwoma asami serwisowymi z rzędu. Popis naszej przyjmującej popchnął trochę nasze zawodniczki do działania, a Serbki zaczęły popełniać błędy, co zniwelowało nieco różnicę punktową – 22:16. Taki zryw niestety nie pozwolił odmienić losów tej odsłony, a błąd techniczny Magdaleny Stysiak zakończył seta na korzyść bałkańskich rywalek.

 

Ostatnia partia fatalnie rozpoczęła się dla „Biało-Czerwonych”, bo to Serbia prowadziła aż 5:0 po błędzie dotknięcia siatki Magdy Stysiak. Polska przyjmująca zrehabilitowała się jednak dobrymi serwisami, dzięki czemu nasze siatkarki niemal odrobiły straty – 5:3. Chwila dobrej gry nie wystarczyła jednak, żeby przeciwstawić się świetnej postawie rywalek. W akacjach Polek było widać mnóstwo nerwowości i niepewności, czego nie można powiedzieć o kontrolujących przebieg spotkania Serbkach – 13:8. Nadzieję na korzystny wynik w tym meczu ponownie dała zagrywka Magdaleny Stysiak, która popisała się kolejnym asem. Bardzo dobra postawa naszej przyjmującej podziałała demotywująco na serbskie rywalki, które popełniły kilka błędów – 16:13. Trzypunktowa starta wydawała się jak najbardziej do odrobienia, zwłaszcza że Polki uruchomiły grę blokiem. Serbki natomiast straciły swoją skuteczność w ofensywie i prowadziły już tylko dwoma „oczkami” – 20:18. W końcówce jednak to zawodniczki z Serbii potwierdziły swoją dominację, a atak Sary Lozo zakończył mecz – 25:21.


Serbia – Polska 3:1 (20:25, 25:17, 25:16, 25:21)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.