Rollercoaster w Warszawie, Legia z kompletem punktów

  • Data publikacji: 09.05.2018, 20:30

Zwycięstwem 3:2 zakończył się mecz 35. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa a Wisłą Płock. Bardzo cenne trzy ,,oczka" w kontekście walki o mistrzostwo Polski zapewnił Legionistom Portugalczyk Cafu.

 

Oba zespoły rozpoczęły bardzo leniwie to spotkanie. Przez pierwszy kwadrans nie działo się praktycznie nic. Pierwszą składną akcję przeprowadzili piłkarze z Warszawy. Ładną wymianę piłki na lewym skrzydle przeprowadzili Sebastian Szymański i Adam Hlousek. Czech zagrał do niepilnowanego w polu karnym Eduardo, ale ten nie wykorzystał doskonałej szansy, strzelając wprost w Daehnego. W 23. minucie po raz kolejny interweniować musiał bramkarz Wisły, jednak uderzenie Szymańskiego było lekkie i spokojnie Daehne je wyłapał. Nafciarze próbowali swoje akcje rozgrywać prawym skrzydłem, ale zarówno wrzutki Łukowskiego jak i Stefańczyka nie znajdowały adresatów. Bardzo dobrze w drużynie przyjezdnych spisywał się Damian Szymański, który umiejętnie dyrygował poczynaniami kolegów.

 

Najciekawszy moment pierwszej połowy nastąpił w 35. minucie. Po dośrodkowaniu Szymańskiego z rzutu rożnego, źle interweniował Daehne, który piąstkując futbolówkę trafił w głowę Cafu, a ta trafiła do bramki. Do przerwy nic ciekawego już się nie wydarzyło i piłkarze schodzili przy jednobramkowym prowadzeniu Legii.

 

Podopieczni Jerzego Brzęczka wyszli zdecydowanie bardziej zmotywowani na drugą część spotkania. W 54. minucie Semir Stilić wyłożył piłkę Jakubowi Łukowskiemu. Pomocnik Wisły uderzył pod poprzeczkę, ale kapitalnie interweniował Malarz, który instynktownie odbił ten strzał na rzut rożny. Goście atakowali raz za razem. W 61. minucie niesamowitą szybkość zademonstrował Arkadiusz Reca. Lewy obrońca Nafciarzy minął Brozia, zagrał na pole bramkowe do Kante, jednak Arkadiusz Malarz wraz z Inaki Astizem poradził sobie z napastnikiem przyjezdnych.

 

W 71. minucie było 2:0 dla piłkarzy z Warszawy. Błąd popełnił Reca, piłkę przejął Vesović, który natychmiast zagrał do Michała Kucharczyka na wolne pole. Napastnik Legii w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem Daehnego. Można powiedzieć, że ,,Kuchy" zaliczył prawdziwe wejście smoka, bowiem kilka chwil wcześniej zameldował się na boisku. 7 minut później po raz kolejny swój kunszt bramkarski udowodnił Malarz. Varela dograł w pole karne do Bilińskiego, ten na wślizgu uderzył piłkę, ale bramkarz Legii sparował piłkę na bok. Futbolówka trafiła pod nogi Kante, który kropnął  z pierwszej piłki, ale po raz kolejny Malarz uwinął się jak w ukropie.

 

Chwilę później Wisła strzeliła gola kontaktowego. Z rzutu rożnego wrzucił Stilić, a Uryga silnym strzałem głową pokonał golkipera Legionistów. Podopieczni Deana Klafuricia w kilka minut przeżyli istny szok. Najpierw w 81. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Mauricio, a dwie minuty pó tym wydarzeniu potężnym strzałem z woleja Malarza pokonał Kamil Biliński.

 

Gdy wydawało się, że to goście groźniej zaatakują, Dominik Furman popełnił błąd bardzo kosztowny w skutkach. W 87. minucie pomocnik Wisły stracił piłkę na rzecz Vesovicia. Czarnogórzec zagrał ją na lewo do niepilnowanego Sebastiana Szymańskiego, który uderzył jednak w słupek. Futbolówka trafiła szczęśliwie jednak pod nogi Cafu, a ten dobił ją do pustej bramki. Mimo doliczenia kilku minut do regulaminowego czasu gry Nafciarzom nie udało się wyrównać już strat i trzy punkty pozostały w Warszawie.

 

Legia Warszawa - Wisła Płock 3:2 (1:0)

 

35', 87' Cafu, 71' Kucharczyk - 79' Uryga, 83' Biliński