Badminton MŚ: kilka niespodzianek w 1/8 finału

  • Data publikacji: 02.08.2018, 18:30

W kolejnym dniu mistrzostw świata w badmintonie rozegrano wszystkie mecze 1/8 finału. Awanse do ćwierćfinałów wywalczyli główni faworyci do medali, chociaż nie obyło się bez kilku niespodzianek. Z turnieju odpadli dzisiaj m.in. Lin Dan, Srikanth Kidambi i Ratchanok Intanon.

 

Mistrzostwa wchodzą powoli w decydującą fazę, jutro zawodnicy zagrają o miejsca na podium. Jednak już dzisiaj byliśmy świadkami wielu bardzo ciekawych pojedynków, ponieważ grali ze sobą rozstawieni badmintoniści, co gwarantowało zacięte i wyrównane mecze. W singlu męskim pierwszą parę ćwierćfinałową utworzyli Viktor Axelsen i Long Chen, co na pewnie nie jest dla nikogo zaskoczeniem. W trzeciej rundzie Duńczyk wyeliminował Ka Long Angusa Ng, a Chińczyk - Kentę Nishimoto. Obaj oddali rywalom po tyle samo punktów. Bardzo interesująco zapowiadało się dzisiaj spotkanie dwóch reprezentantów gospodarzy. Młodszy i wyżej notowany Yuqi Shi okazał się wyraźnie lepszy od podwójnego mistrza olimpijskiego i finalisty sprzed roku Lin Dana (21:15, 21:9). Jego jutrzejszym rywalem będzie Tien Chen Chou, który nie pozwolił Brazylijczykowi Ygorowi Coelho na sprawienie kolejnej sensacji. Tajwańczyk wygrał zdecydowanie do 11 i 7. Dalej awansował także Kento Momota, ale potrzebował aż godziny i 13 minut, aby pokonać walecznego Duńczyka Andersa Antonsena. O medal Japończyk zagra jutro z Sai Praneeth B. Dużą niespodziankę sprawił Daren Liew, który w dwóch setach wyeliminował jednego z faworytów do finału Srikantha Kidambiego. Widać Malezyjczyk postanowił godnie zastąpić utytułowanego kolegę z reprezentacji Lee Chong Weia, który musiał wycofać się mistrzostw z powodu problemów zdrowotnych. Najlepszą ósemkę uzupełnia Kanta Tsuneyama, lepszy dzisiaj od Brice'a Leverdeza. 

 

W grze pojedynczej pań w ćwierćfinałach zobaczymy prawie wszystkie najwyżej notowane zawodniczki, zabraknie jedynie rozstawionej z numerem 4. Ratchanok Intanon. Tajka przegrała w 1/8 finału z Sainą Nehwal (10.), co na pewno nie dziwi tych, którzy oglądali wczorajsze męczarnie byłej mistrzyni świata z młodziutką Dunką Mią Blichfeldt. Hinduska natomiast od początku turnieju prezentowała solidną i dobrą grę. Kolejny świetny występ zanotowała Carolina Marin, która bardzo pewnie pokonała Sayakę Sato z Japonii. Zgodnie z przewidywaniami o medal zagrają także Tai Tzu Ying z Bingjiao He, Nozomi Okuhara z P.V. Sindhu oraz Yufei Chen z Akane Yamagotchi.

 

W deblu męskim również bez większych sensacji, chociaż sporym zaskoczeniem jest zwycięstwo Tajwańczyków Huang Ling Chena i Chi-Lin Wanga z turniejową "trójką" Mathiasem Boe i Carstenem Mogensenem. Przegrali również inni wysoko notowani Duńczycy Kim Astrup/Anders Skaarup Rasmussen, lepsi od nich okazali się nierozstawieni Malezyjczycy Aaron Chia/Wooi Yik Soh. Na przysłowiowe noże walczyli o ćwierćfinał Junhui Li/Yuchen Liu z Shem Goh V/Wee Kiong Tan. Minimalnie lepsi w decydującym secie (22:20) okazali się ci pierwsi. Główni faworyci do finału Marcus Fernaldi Gideon/Kevin Sanjaya Sakamuljo oraz Cheng Liu/Nan Zhang też grają dalej. Do najlepszej ósemki awansowały także dwie pary japońskie i jedna duńska.

 

W deblu kobiet odpadły dzisiaj rozstawione z "trójką" mistrzynie olimpijskie z Rio Misaki Matsutomo/Ayaka Takahashi, wyeliminowane przez koleżanki z kadry Mayu Matsumoto/Wakanę Nagaharę. W stawce pozostały jeszcze dwie inne pary japońskie Tanaka/Yonemoto (4.) oraz Fukushima/Hirota (2.). Te ostatnie gładko wygrały dzisiaj z bułgarskimi siostrami Stoeva. O medale powalczą aż trzy pary z Indonezji, co jest dla niektórych pewną niespodzianką. W ćwierćfinale nie zabraknie również obrończyń tytułu Qingchen Chen i Yifan Jia, które w dzisiejszym meczu pokonały inny chiński duet Yue Du/Yinhui Li. 

 

W rozgrywkach mikstowych mieliśmy najwięcej trzysetowych pojedynków. Najbardziej zacięty i wyrównany punktowo mecz rozegrali zawodnicy z Hongkongu i Indonezji. Chun Man Tang/Ying Suet Tse minimalnie wygrali z Praveen Jordanem/Melati Oktavianti, decydujący set zakończył się wynikiem 26:24. Najdłuższe spotkanie dnia zafundowali kibicom rozstawieni z "dwójką" Chińczycy oraz Japończycy Watanabe/Higashino. W godzinę i 18 minut lepsi okazali się ci wyżej notowani. W pełnym wymiarze grali także Christiansen/Pedersen z Puavaranukroh/Taerattanachai. Większe doświadczenie turniejowe pozwoliło Duńczykom przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niespodziewanie o medal zagrają jutro Hindusi Rankireddy/Ponappa, którzy także w trzech setach wyeliminowali w 1/8 rozstawionych z "siódemką" Malezyjczyków Goh/Lai. Decydujący set był potrzebny również w meczu Marcusa Ellisa i Lauren Smith z wicemistrzami olimpijskimi z Rio Chan/Goh. Tu lepsi okazali się ci drudzy. W dwóch partiach wygrywali Chińczycy Zheng/Huang i Zhang/Li oraz angielscy ulubieńcy Chris i Gabrielle Adcock.

 

Wyniki 1/8 finału TUTAJ.