Lekkoatletyka: Dobek liderem światowych tabel, Różnicki z minimum podczas memoriału Kusocińskiego
KowalskyPhotos

Lekkoatletyka: Dobek liderem światowych tabel, Różnicki z minimum podczas memoriału Kusocińskiego

  • Dodał: Mateusz Kirpsza
  • Data publikacji: 20.06.2021, 15:40

Kolejna 67. edycja Memoriał Janusza Kusocińskiego przyniósł wiele emocji związanych ze startami naszych reprezentantów. Oczy kibiców były zawieszone w szczególności na rywalizacji w rzucie młotem oraz biegach na 400 i 800 metrów. Fenomenalnie spisał się Patryk Dobek, który uzyskał najlepszy wynik w tym roku na świecie, a Krzysztof Różnicki uzyskał minimum na igrzyska w Tokio. 

 

 

Rzut młotem jest konkurencją, która elektryzuje polskich kibiców. U pań o zwycięstwo walczyły, aż do ostatniej kolejki Malwina Kopron i Anita Włodarczyk. Lepiej otworzyła konkurs mistrzyni olimpijska z Rio, która prowadziła do 4 kolejki. Wówczas na prowadzenie wyszła druga z Polek rzutem na 73.63 metra. Wyprzedziła Włodarczyk o 4 centymetry. Anita próbowała odpowiedzieć na atak rywalki, lecz nieudolnie. Malwina w swoim ostatnim rzucie poprawiła się i uzyskała odległość 74.93. W rywalizacji męskiej triumfował Paweł Fajdek. Mistrz świata z Doha w piątej kolejce posłał młot na odległość 82.14. Jest to jego drugi najlepszy wynik w tym sezonie po 82.98 również uzyskanym na stadionie w Chorzowie. Drugi był Wojciech Nowicki (79.92), a trzeci Ukrainiec Myhaylo Kokhan (78.57 PB). 

 

Pierwszą konkurencją biegową było 100 metrów pań. Na starcie pojawiła się Ewa Swoboda, dla której był to pierwszy start w sezonie olimpijskim. Polka przecięła linię mety jako druga z czasem 11.20. Jest to najlepsze otwarcie sezonu Ewy w jej dotychczasowej karierze. Szybciej na mecie zameldowała się Gambijka Gina Bass (11.17 SB). Podium uzupełniła Vittoria Fontana z Włoch 11.36 sekundy. U panów najlepiej z grupy krajowej pokazał się Remigiusz Olszewski, który finiszował jako czwarty z czasem 10.29. Bieg zwyciężył faworyt Lamont Jacobs z Włoch 10.06. 

 

Rywalizacja na 400 metrów była okraszona bardzo wartościowymi wynikami. U panów wygrał Issac Makwala z Botswany z czasem 44.47. Warto jednak spojrzeć na rezultaty Polaków. Drugą lokatę zajął Karol Zalewski, który finiszował z czasem 45.14. Jest to drugi rezultat w jego karierze. Zaskakująco dobrze zaprezentował się Kajetan Duszyński, który pobił rekord życiowy. Od dziś wynosi on 45.51. Obaj Polacy wyprzedzili między innymi Dylana i Kevina Borlee. W biegu pań Polki zmierzyły się z Namibijką Beatrice Masilingi oraz Kubanką Roxana Gomez. Najlepiej z Polek zaprezentowała się Justyna Święty-Ersetic, która zajęła trzecią lokatę z czasem 51.04. Jest to świetny czas, patrząc na problemy zdrowotne Polski. Za nią zameldowały się na mecie Małgorzata Hołub-Kowalik (51.45) oraz Iga Baumgart-Witan (51.92). Całą rywalizację wygrała młoda Namibijka z rekordem mityngu 49.88. Drugą lokatę zajęła Kubanka z nowym rekordem życiowym 50.76. 

 

Na dwa razy dłuższym dystansie biegi były naprawdę szybkie. U pań zwyciężyła Etiopka Freweyni Hailu z czasem 1:57.57. Jest to jej nowy rekord życiowy, rekord mityngu oraz drugi wynik na świecie w tym sezonie. Poniżej dwóch minut zeszło w sumie pięć zawodniczek w tym jedna Polka. Angelika Sarna zajęła piątą lokatę z czasem 1:59.72. Niestety wciąż nie jest to minimum do Tokio, gdyż zabrakło 0.22 sekundy. W rywalizacji męskiej wygrał Patryk Dobek z czasem 1:43.73. Jest to nowy rekord życiowy, prowadzenie na listach światowych, rekord mityngu oraz czwarty wynik w historii Polski. Kolejnym Polakiem na mecie był Marcin Lewandowski (1:44.31), który zajął czwartą lokatę. Tuż za nim finiszował Krzysztof Różnicki. Młody Polak czasem 1:44.51 uzyskał minimum na igrzyska olimpijskie w Tokio oraz rekord Polski juniorów. Rywalizacja między naszymi reprezentantami o miejsce do Tokio jest bardzo zacięta. Pokazuje również siłę polskich biegów średniodystansowych.

 

W skoku o tyczce mogliśmy ujrzeć walkę najlepszych polskich tyczkarzy z braćmi Lavillenie. Najwyżej z Polaków uplasował się Robert Sobera na trzecim miejscu z zaliczoną wysokością 5.70. Tyle samo uzyskał Piotr Lisek, lecz miał więcej zrzutek na niższych wysokościach i zakończył start pozycję niżej. 

Paweł Wojciechowski po zaliczeniu w pierwszym podejściu 5.60 zrezygnował z dalszych prób. Cały konkurs zwyciężył Renaud Lavillenie, który jako jedyny przeskoczył poprzeczkę na wysokości 5.83. Jego młodszy brat Valentine zakończył finalnie start na drugim miejscu.

 

Damian Czykier wciąż walczy o uzyskanie minimum na igrzyska. W niedzielnym biegu na 110 m przez płotki zajął drugą pozycję z czasem 13.46. Wciąż to nie jest upragnione 13.32, lecz sam zawodnik przyznał, że ten bieg był naprawdę dobry i dający szanse na bezpośredni bilet do Tokio. Konkurencję wygrał Francuz Wilhem Belocian 13.35. Podium uzupełnił Gabriel Constantiono z Brazylii 13.59. 

Następnie na bieżni pojawiły się panie również w sprincie płotkarskim. Uwaga kibiców została skierowana na rywalizację Pii Skrzyszowskiej i Klaudii Siciarz. Obie Polki pogodziła zawodniczka z Burkina Faso Maerthe Koala, która zwyciężyła bieg z rezultatem 12.86. Tuż za nią finiszowała Skrzyszowska z czasem 12.90. O dwie setne sekundy wolniej pobiegła Klaudia, która uplasowała się na trzeciej lokacie. 

Mateusz Kirpsza – Poinformowani.pl

Mateusz Kirpsza

Pismak nie gardzący żadną formą sportu. Uwielbiający nie tylko aktywność fizyczną, lecz również dobrą rockową muzykę i książkę.