Co nas czeka za miesiąc (4) - 24 lipca

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 24.06.2021, 13:56

W sobotę 24 lipca 2021 roku ruszy wreszcie wyczekiwana od pięciu lat olimpijska rywalizacja. I to ruszy "pełną parą", w kilkudziesięciu dyscyplinach. Już od pierwszej w nocy śledzić będziemy z zapartym tchem rywalizację na olimpijskich arenach. Czy kibice z Polski już pierwszego dnia doczekają się medalu? Spróbujmy powróżyć dokładnie na miesiąc przed.

 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM 24 LIPCA

 

Co dla kibica jest najważniejsze w czasie igrzysk? Oczywiście medale zdobywane przez jego rodaków. Już od pierwszych godzin rywalizacji zastanawiamy się kto otworzy polski medalowy worek. Tak się wiele razy składało, że inauguracyjne medale nasi sportowcy zdobywali w pierwszym dniu igrzysk. Tak było w 2016 roku w Rio de Janeiro, kiedy po medal sięgał Rafał Majka, identycznie cztery lata wcześniej w pierwszych godzinach igrzysk na podium stanęła Sylwia Bogacka. Przed laty w otwieraniu naszego dorobku specjalizowała się Renata Mauer, a jeszcze wcześniej w pierwszej konkurencji (Seul 1988) po medal sięgała drużyna kolarzy w wyścigu na 100 kilometrów. W 1996 roku w Atlancie po pierwszych dwóch dniach Polska liderowała nawet klasyfikacji medalowej, tam genialny start prócz Mauer zaliczyli zapaśnicy i Paweł Nastula w judo.

 

Czy w Tokio doczekamy się polskiego krążka w pierwszym dniu rywalizacji. Są na to szanse i to całkiem powiedziałbym spore. Pierwsze medale, tradycyjnie już, rozdane zostaną w strzelectwie, w karabinie pneumatycznym kobiet i pistolecie pneumatycznym mężczyzn. W tej pierwszej konkurencji reprezentować nas będzie Aneta Stankiewicz. W 2020 roku zawodniczka ta była 5. w mistrzostwach Europy we Wrocławiu, w tym roku w Osijeku zaprezentowała się zdecydowanie słabiej, najgorzej z trzech Polek, ale jednak w rankingu światowym była najwyżej i to ona uzyskała prawo startu w Tokio. Wydaje się, że szanse na medal są bardzo małe. Tak samo jednak myśleliśmy dziewięć lat temu, a przemiłą niespodziankę sprawiła nam Sylwia Bogacka. Może Stankiewicz uda się powtórzyć ten wyczyn nocą 24 lipca 2021? Eliminacje rozpoczną się już o 1:30, finał zaplanowano na 3:45. W pistolecie nie będziemy mieli swojego reprezentanta.

 

W pierwszą sobotę igrzysk o medale powalczą w turniejach indywidualnych szabliści i szpadzistki. Jeśli chodzi o szablę, to sytuacja jest jasna - Polacy w Tokio nie wystąpią. Zupełnie inaczej sprawa wygląda jeśli chodzi o szpadzistki. Dzięki świetnym występom drużyny na przestrzeni ostatnich dwóch lat szpadzistki wywalczyły prawo startu w drużynówce i w sile trzech pań w turnieju indywidualnym. Wystąpią w nim Aleksandra Jarecka (dawniej przed zamążpójściem Zamachowska), Renata Knapik-Miazga i Ewa Trzebińska. Każda z nich poznała już smak podium Pucharu Świata indywidualnie i drużynowo, każdą stać na wywalczenie w Tokio medalu i to nawet tego z najcenniejszego kruszcu. Osobiście najwyżej oceniam szanse Jareckiej, najmłodszej w całym towarzystwie. Rozbujała wyobraźnie podpowiada nawet dwie Polki w strefie medalowej, ale w sumie będziemy szczęśliwi z jednego choćby medalu. Pierwsze walki eliminacyjne rozpoczną się o 2:00 naszego czasu, starcia o medale zaplanowano na 11:00. 

 

O godzinie 4:00 ruszy kolarski wyścig ze startu wspólnego mężczyzn. Pięć lat temu konkurencja ta przyniosła nam pierwszy olimpijski krążek. Spece od kolarstwa mówią, że wyścig w Tokio będzie trudny, profil trasy przypomina nieco ten, który znamy z igrzysk w Rio de Janeiro. Oznacza to, że do walki o medale mają szanse włączyć się i Rafał Majka, który będzie przecież bronił brązu wywalczonego w Brazylii i Michał Kwiatkowski. Nasi dwaj liderzy (zakładamy że oni dwaj na pewno pojadą do Japonii) będą mieli wsparcie jeszcze jednego polskiego kolarza, wydaje się, że największe szanse na start ma Łukasz Owsian.  Jeśli polscy kolarze zawiążą na trasie dobrą współpracę, to może być pięknie, jakkolwiek faworytów do medali będzie całe mnóstwo. W takich wyścigach nierzadko zdarza się też, że po główne trofeum sięga zawodnik z drugiego, albo i trzeciego szeregu faworytów. Będzie bardzo ciekawie, swoje "trzy grosze" dorzucą zapewne warunki atmosferyczne, powinno być gorąco i wilgotno. Z całą pewnością na trasę kolarskiego wyścigu w sobotni poranek będziemy zaglądać bardzo często i ze sporymi nadziejami.

 

Na sobotę zaplanowano też rywalizację w najlżejszych kategoriach wagowych w taekwondo, judo i podnoszeniu ciężarów. Nie zobaczymy w nich reprezentantów Polski, bo nie wywalczyli w nich olimpijskich przepustek. Za to w turnieju bokserskim pierwsza walka może czekać walczącą w kategorii do 69 kg Karolinę Koszewską. Drabinka i terminarz walk nie jest jeszcze znany.

 

W samo południe polskiego czasu rozpocznie się rywalizacja na olimpijskim basenie. Zawody ułożone są odwrotnie niż każde inne. W sesjach wieczornych odbywać się będą wyścigi eliminacyjne, rano (w Polsce będzie środek nocy) zobaczymy wyścigi półfinałowe i finałowe. W pierwszym dniu odbędą się eliminacje w sześciu konkurencjach. Na 100 metrów stylem motylkowym popłynie Paulina Peda, na tym samym dystansie w stylu klasycznym zobaczymy Jana Kozakiewicza, a sesję zamknie start sztafety kobiet 4x100 metrów stylem dowolnym. Tu każdy awans do indywidualnego półfinału lub sztafetowego finału będzie sukcesem. Będzie o nie trudno, chyba największe szanse na promocję do dalszych wyścigów ma sztafeta.

 

Wcześnie rano kontynuowane będą regaty wioślarskie. W konkurencjach, w ktorych eliminacje rozegrane będą 23 lipca, w sobotę odbędą się repasaże. Mamy nadzieję, że żadnej z polskich osad nie będziemy musieli w nich oglądać, bo będą one już pewne startu w półfinałach. Po raz pierwszy pojawią się na wodzie specjaliści i specjalistki w czwórkach bez sternika, dwójkach podwójnych i dwójkach podwójnych wagi lekkiej. Występami Polaków emocjonować będziemy się przy wyścigach obu czwórek bez sternika oraz męskich dwójek: podwójnej i podwójnej wagi lekkiej. Szczególnie kibicować będziemy męskiej czwórce, która przecież na ostatnich mistrzostwach świata w efektownym stylu sięgnęła po złoto. Liczymy, że Mateusz Wilangowski, Mikołaj Burda, Marcin Brzeziński, Michał Szpakowski w Tokio potwierdzą, że są najlepsi na świecie. Starty w Pucharze Świata nie napawały wielkim optymizmem, ale my wiemy, że nasi wioślarze potrafią się genialnie przygotować do imprezy docelowej. Niech tak będzie i w Tokio.

 

Ruszy też turniej siatkówki plażowej. Polskę reprezentować będą dwie pary - Grzegorz Fijałek i Michał Bryl oraz Piotr Kantor i Bartosz Łosiak. W kontekście dobrego występu szczególnie liczymy na ten pierwszy duet, wszak to obecnie piąta para rankingu światowego, a niedawno była na miejscu drugim. Jednak i Kantor z Łosiakiem mogą zamieszać wśród najlepszych. Na olimpijski medal w tej dyscyplinie czekamy od czasu jej debiutu w programie. Może doczekamy się w Tokio? Losowanie grup odbędzie się dopiero 5 lipca, wtedy też poznamy dokładny harmonogram gier. Jest wielce prawdopodobne, że któraś z naszych par pierwszy mecz fazy grupowej rozegra już w sobotę. Rywalizacja na gorącym japońskim piasku będzie trwała cały dzień i tak aż do samego niemal końca igrzysk.

 

Do gry przystąpią też tenisistki stołowe, w tym dwie Polki (skład poznamy pewnie zaraz po warszawskich Mistrzostwach Europy). Jednak co tu dużo ukrywać, o medal będzie tu dramatycznie trudno. Praktycznie rzecz biorąc każda wygrana gra to będzie spory pozytyw. Nasi panowie na igrzyska się nie zakwalifikowali, mikstom też zabrakło sporo. Pozostaną nam więc emocje związane  z paniami (także w turnieju drużynowym).

 

Olimpijski debiut zaliczą łucznicze miksty. Dzięki dobremu występowi Sławomira Napłoszka i Sylwii Zyzańskiej w turnieju ostatniej szansy w zawodach tych zobaczymy polską parę. Nie wiemy jeszcze oficjalnie kto będzie reprezentował Polskę w Tokio, Polski Związek Łuczniczy milczy wciąż na ten temat, ale nieoficjalne wieści mówią, że będą to ci, którzy wywalczyli kwalifikację. W ten sposób powstałby mikst, w którym będzie największa chyba różnica wieku, Napłoszek jest starszy od Zyzańskiej o 29 lat. O medal oczywiście będzie bardzo trudno, ale liczymy na dobry występ polskiego miksta, to znaczy awans do czołowej ósemki. Mecze 1/8 finału zaplanowano na 2:30, kolejne rundy, do rozstrzygnięć medalowych włącznie rozpoczną się o 7:15.

 

Dla wielu z nas solą igrzysk są dyscypliny zespołowe. W większości z nich turnieje rozpoczną się w sobotę. Na dziś kwalifikację wywalczyli nasi wspaniali siatkarze i specjaliści od koszykówki 3x3. Przed szansą stoją jeszcze "klasyczni" koszykarze, ale o awans będzie bardzo trudno. Skupmy się zatem na tym, co wiemy. Siatkarze swój pierwszy mecz zagrają o godzinie 12:40, a rywalem będą Irańczycy. Kilka dni temu w meczu Ligii Narodów Polacy wygrali z Iranem 3:0, ale w Tokio to będzie zupełnie inna historia. Inne składy, a przede wszystkim inna stawka meczu. Oczywiście wynik o niczym jeszcze nie przesądzi, ale dobre, zwycięskie, otwarcie turnieju dla obu reprezentacji będzie miało kolosalne znaczenie. Wszyscy wiemy, że w tych meczach zawsze dzieje się dużo, pod siatką iskrzy aż od emocji, nie zawsze pozytywnych. Czeka nas kapitalne widowisko, zapewne pół Polski zasiądzie przed telewizorami i komputerami, by kibicować naszym kandydatom do olimpijskiego złota. Wszyscy liczymy na przełamanie "klątwy ćwierćfinału", która od lat ciąży na igrzyskach na naszych mistrzach świata. Przypomnę, że wczoraj poznaliśmy 11 z 12 wybrańców Vitala Heynena na Tokio. Są to: Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz, Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek, Mateusz Bieniek, Piotr Nowakowski, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk. Czekamy jeszcze na nazwisko libero. Patrząc na przebieg Ligii Narodów skład na dziś optymalny.

 

Rywalizację rozpoczną też specjaliści od koszykówki 3x3, która zadebiutuje na igrzyskach. Ta zdobywająca coraz większą popularność na świecie dyscyplina przyciągnie i naszą uwagę, wszak Polacy niedawno w świetnym stylu wywalczyli olimpijską kwalifikację. W sobotę nasi koszykarze zagrają pierwsze dwa mecze fazy grupowej. Już o 4:35 rywalami będą Łotysze. Będzie to rewanż za półfinał turnieju kwalifikacyjnego, w którym Polacy okazali się minimalnie lepsi, po meczu, który mógł przyprawić o zawal serca. Faworytem będą jednak Łotysze, którzy w tej odmianie koszykówki mają większe tradycje i są po prostu wyżej notowani. My jednak liczymy na powtórkę z Austrii. O 12:05 rywalami będą Japończycy. Gospodarze to zawsze bardzo trudni rywale, pomagają im przysłowiowe "ściany". Trudno coś powiedzieć o ich sportowym poziomie, bo start w igrzyskach otrzymali "z urzędu". Mamy oczywiście nadzieję, że polska czwórka poradzi sobie z tym rywalem.

 

Redakcja sportowa poinformowani.pl przeprowadzi tekstową relację LIVE ze wszystkich wydarzeń, które będą miały miejsce w czasie igrzysk. Od meczu siatkarzy i medalowych występów (miejmy nadzieję) kolarzy i szpadzistek po każdy mecz w piłce wodnej i hokeju na trawie. Serdecznie zapraszamy, takiej relacji nie znajdziecie nigdzie indziej. 

 

Będziemy wniebowzięci: medale w szpadzie i kolarstwie, zwycięstwo siatkarzy, dwie wygrane koszykarzy 3x3

Realnie: dobre miejsce (czytaj w czołowej ósemce) którejś ze szpadzistek i kolarza, wygrane w siatkówce i koszykówce

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.