Co nas czeka za miesiąc (6) - 26 lipca

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 26.06.2021, 15:29

Dokładnie za miesiąc czeka nas pierwszy olimpijski poniedziałek. Mamy nadzieję, że będziemy go rozpoczynali w znakomitych humorach po dobrych weekendowych występach naszych sportowców. Czy poniedziałkowe starty te dobre humory podtrzymają czy zweryfikują? Co czeka olimpijskich kibiców w święto Anny, 26 lipca? Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka naszego cyklu.

 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM 26 LIPCA

 

Poniedziałek to taki trudny dzień dla kibica igrzysk - część z nas będzie musiała pójść jednak do pracy, a przecież w Tokio będzie się działo bardzo wiele. Ryzykanci wstaną w nocy, by śledzić olimpijską rywalizację, a potem pójdą do swoich obowiązków. Szczęśliwcy, których pracodawcy są też zapalonymi kibicami i przymkną oko na snujących się podwładnych, co chwila spoglądających na ekrany komputerów i telefonów komórkowych, by być na bieżąco z tym co dzieje się w Japonii. Inni będą skazani na popołudniowe podsumowania w telewizji lub lekturę relacji na sportowych stronach internetowych. Jednak będzie to smakowało jak odgrzewana pizza. Wielu z nas weźmie jednak okolicznościowe urlopy i będzie śledziło igrzyska "od deski do deski". 

 

Rywalizacja 26 lipca zacznie się ciut wcześniej niż w inne dni, bo do walki o medale przystąpią triathloniści, już o 23:30 25 lipca polskiego czasu. Organizatorzy zaplanowali początek konkurencji na wczesne godziny poranne, by zminimalizować czas biegu i jazdy na rowerze w najwyższych temperaturach. W późniejszych dniach podobnie będzie z maratonami i chodem na 50 kilometrów. My w Polsce na triathlon popatrzymy bez większych emocji - nasi zawodnicy w tej dyscyplinie nie zdołali wywalczyć kwalifikacji. Na planszach zakończą się turnieje indywidualne. W poniedziałek powalczą szablistki i floreciści. Tu te zabraknie polskich akcentów. W obu broniach nie zdobyliśmy kwalifikacji. 

 

Na olimpijskim basenie zobaczymy cztery finały - 100 metrów motylkiem pań, 100 metrów klasykiem mężczyzn, 400 metrów dowolnym mężczyzn i sztafetę 4x100 dowolnym mężczyzn. Teoretycznie szanse na występ w nocnej sesji mają Paulina Peda, Jan Kozakiewicz i sztafeta. W praktyce o czołową ósemkę ma szansę powalczyć jedynie ta ostatnia, a i tak nie będzie o to łatwo. W sesji eliminacyjnej w samo południe rozegrane zostaną kolejne 4 konkurencje, w których zobaczymy: Aleksandrę Polańską (200 m stylem dowolnym) oraz Krzysztofa Chmielewskiego i Jakuba Majerskiego (200 m stylem motylkowym). Tu będziemy się cieszyć z każdego awansu do półfinałów zaplanowanych na 27 lipca. 

 

Na tatami wystąpi w wadze do 57 kilogramów Julia Kowalczyk. Nasza zawodniczka wywalczyła kwalifikację dzięki 14. miejscu w rankingu olimpijskim. W ostatnich miesiącach prezentowała równą, wysoką formę, która pozwoliła jej kilkukrotnie zameldować się w czołówce najważniejszych zawodów, między innymi była trzecia na turnieju Grand Slam w Antalyi. Na olimpijskiej arenie liczymy oczywiście na powtórkę tego ostatniego sukcesu, jednak będzie o to trudno. Wiele, jak zawsze, zależy od losowania. Poznamy je dopiero na kilka dni przed igrzyskami i wtedy będziemy zdecydowanie mądrzejsi. 

 

Ciężko o wielkie polskie emocje będzie także w kolarstwie górskim. Po medale na trasie cross country pojadą panowie. Polacy wywalczyli jedną kwalifikację i prawo startu otrzyma zapewne Bartłomiej Wawak, który w krajowej hierarchii jest najlepszy. Na co stać naszego kolarza? Miejsce w czołowej dziesiątce byłoby olbrzymim sukcesem, drugą też przyjęlibyśmy z zadowoleniem. O medalu raczej nie ma co myśleć, jeszcze nie w Tokio. Wyścig rozpocznie się o godzinie 8:00. Natomiast w kajakarstwie górskim medale zostaną rozdane w C1. Tu mamy Grzegorza Hedwiga, który dość regularnie plasuje się w czołowej dziesiątce pucharu świata, więc realnie możemy liczyć na awans do finału konkurencji. Czy na coś więcej? W tej dyscyplinie zdarzały się już wielkie niespodzianki na igrzyskach, medal Polaka zmieściłby się w tej kategorii, więc czemu nie?  Ściganie na Kasai Canoe Slalom Centre rozpocznie się o 7:00 czasu polskiego. 

 

Naszą uwagę skierujemy za to po raz pierwszy na tych igrzyskach na ciężarowy pomost. W podnoszeniu ciężarów rozdane zostaną medale w kategorii do 55 kilogramów kobiet. W tej wadze startuje Joanna Łochowska, która ma w dorobku trzy tytuły mistrzyni Europy (2017, 2018, 2019). Trzeba jednak pamiętać, że na świecie w tych lżejszych kategoriach dominują Azjaci, którzy rzadko na podium mistrzostw świata czy igrzysk wpuszczają "obcych". O medal Polce będzie bardzo ciężko, ale miejsce w czołowej ósemce jest jak najbardziej realne. Oczywiście ostateczną klasyfikację igrzysk poznamy za kilka lat, kiedy wszystkie próbki antydopingowe zostaną wielokrotnie przebadane - proszę wybaczyć ten ponury żart, ale nie można wykluczyć, że okaże się on realny, wiele razy klasyfikacje imprez mistrzowskich stawały na głowie dzięki działaniom WADA. Polacy też mieli w tym swój niechlubny udział. 

 

Wygląda więc na to, że o indywidualne sukcesy w pierwszy olimpijski poniedziałek będzie trudno. Być może więcej powodów do radości będziemy mieli w dyscyplinach zespołowych. Siatkarze o 7:20 zagrają drugi swój mecz w drodze po olimpijski medal. Rywalami będą Włosi, z którymi ostatnio regularnie wygrywamy. Oczywiście igrzyska rządzą się swoimi prawami, nie ma tu drużyn słabych, ale na zwycięstwo naszych mistrzów świata w tym meczu można postawić spore pieniądze. Kto wie, czy nie będziemy się tego dnia emocjonowali występem koszykarzy w halowej odmianie. Podopiecznym Mike Taylora "wystarczy" wygrać turniej kwalifikacyjny w Kownie (29.06 - 4.07), by 26 lipca o 6:40 zmierzyć się w pierwszym meczu grupowym z Argentyną. Jakie by to było piękne, by musieć "przeskakiwać" z kanału siatkarskiego na koszykarski i z powrotem.

 

Z całą pewnością zagrają za to specjaliści "ulicznej" odmiany koszykówki. Nasi specjaliści od 3x3 zagrają piąty i szósty mecz fazy grupowej. Najpierw w samo południe rywalami będą nieobliczalni Chińczycy. Natomiast o 15:25 zagra nasz kwartet z Holendrami i będzie to ostatni sportowy akcent dnia w Tokio. Po tych dwóch meczach najprawdopodobniej będzie już jasne, z jakiego miejsca Polacy przejdą do ćwierćfinału igrzysk. Do rozegrania zostaniem im wtorkowy mecz z Belgią. Mamy nadzieję, że na koniec dnia będziemy mieli dobre koszykarskie informacje. Stać naszą drużynę na medal z całą pewnością, szczególnie jeśli będzie grać tak efektownie i efektywnie jak na turnieju kwalifikacyjnym w Graz, ale dobre rozstawienie po fazie grupowej może być bardzo pomocne w osiągnięciu celu. 

 

Kontynuowane będą turnieje w badmintonie (bez udziału Polaków), tenisie stołowym (na 26 lipca zaplanowano historyczny, pierwszy finał w grze mieszanej). To piękne dyscypliny zdominowane jednak przez Azjatów, inne kontynenty raczej grają tu role drugoplanowe. Kolejne wyścigi, o ile pogoda pozwoli, rozegrane zostaną w żeglarskich klasach RS:X, Laser i Laser Radial - tu będzie się już kształtowała czołówka, która powlaczy o medale, miejmy nadzieję, że w tym gronie znajdą się polskie załogi. Kolejne mecze zagrają siatkarze plażowi, być może także nasze dwie pary - Grzegorz Fijałek/Michał Bryl, i Piotr Kantor/Bartosz Łosiak.  Na Sea Forest Waterway w wyścigu półfinałowym mamy nadzieję zobaczyć naszą męską dwójkę podwójną, zapewniającą sobie awans do finału A. Nie chcemy za to oglądać czwórek bez sternika w wyścigach repasażowych. Na bokserskim ringu kolejne walki odbędą się bez udziału Polaków. W taekwondo medale rozdane zostaną w kategoriach, w których nasi zawodnicy nie wywalczyli kwalifikacji. Oczywiście kontynuowane będą turnieje we wszystkich pozostałych dyscyplinach zespołowych, w których nie ma polskich ekip - piłce ręcznej, hokeju na trawie, piłce wodnej i rugby siedmioosobowym. 

 

Sportowa rywalizacja zakończy się około 16:00 czasu polskiego.

 

Redakcja sportowa poinformowani.pl przeprowadzi tekstową relację LIVE ze wszystkich wydarzeń, które będą miały miejsce w czasie igrzysk. Od meczów koszykarzy, siatkarzy i medalowych występów (miejmy nadzieję) Grzegorza Hedwiga, Joanny Łochowskiej i Julii Kowalczyk po każdy mecz w piłce wodnej i hokeju na trawie. Serdecznie zapraszamy, takiej relacji nie znajdziecie nigdzie indziej. 

 

Będziemy wniebowzięci: jeden medal, nawet brązowy, wygrana siatkarzy, wygrane koszykarzy 3x3

Realnie: miejsca punktowane w kajakarstwie górskim, judo, wygrana siatkarzy i awans koszykarzy

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.