Co nas czeka za miesiąc (7) - 27 lipca

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 27.06.2021, 21:05

Kto wie, być może wtorek 27 lipca będzie jednym z najprzyjemniejszych do śledzenia olimpijskich dni w czasie igrzysk w Tokio. Przed polskimi sportowcami otwiera się kilka medalowych szans i to dość poważnych. Wydaje się, że nie powinniśmy tego dnia kończyć w złych humorach.Komu zatem i kiedy będziemy kibicować? Zapraszamy na kolejny odcinek naszego cyklu.

 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM 27 LIPCA

 

O medale Polacy będą walczyć od samego rana. Już o 1:30 na Sea Forest Waterway zacznie się sesja wioślarska, w czasie której odbędą się bardzo nas interesujące finały A czwórek podwójnych mężczyzn i kobiet. W obu konkurencjach mamy bardzo mocne osady, które wciąż kręcą się na lub w okolicach podium imprez pucharowych i mistrzowskich. Na ostatnich mistrzostwach świata w 2019 roku obie osady sięgały po srebrne medale. Aktualnie czwórki pływają w niezmienionych przez dwa lata składach: Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański oraz Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Katarzyna Zilmann, Maria Springwald. Obie nasze osady stać zatem na medale olimpijskie, być może nawet te z najcenniejszego kruszcu. Jakkolwiek ich i ich rywali forma jest wielką niewiadomą. Mamy wielkie nadzieje piękny polski dzień na przepięknym torze wioślarskim w Tokio. Prócz finałów czwórek odbędą się też półfinały w dwójkach bez sternika i podwójnych, w męskiej odmianie tej ostatniej powinniśmy zobaczyć biało-czerwoną łódkę, skutecznie walczącą o finał A (Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup).

 

Około 3:00 walkę o olimpijski medal powinna rozpocząć drużyna szpadzistek. Polki w ciągu ostatnich dwóch lat wzniosły się na poziom, który czyni je faworytkami każdych zawodów. Kilkukrotnie stawały na najwyższym stopniu podium Pucharu Świata, wywalczyły złoto mistrzostw Europy. Ten niemal sielankowy obraz zakłócił słabszy występ na mistrzostwach świata 2019 (ósme miejsce), ale dziewczyny tłumaczyły go pechową serią kontuzji i zdrowotnych niedyspozycji. Trzeba jednak pamiętać, że na igrzyskach wystąpi 8 najlepszych drużyn świata, wśród których każdy wynik jest możliwy. Polki mogą równie dobrze wywalczyć olimpijskie złoto, jak i odpaść w ćwierćfinale (prawie na pewno z nieobliczalną Estonią). Wszystko zależy od fizycznej, a przede wszystkim psychicznej dyspozycji dnia i przysłowiowego łutu szczęścia. Niemniej wtorkowe zmagania będą dla polskich kibiców chyba najbardziej interesujące z wszystkich szermierczych konkurencji. W składzie na Tokio znalazły się: Aleksandra Jarecka, Renata Knapik-Miazga, Ewa Trzebińska i Magdalena Piekarska-Twardochel. Ćwierćfinały i półfinały zaplanowano na 4:35, walki medalowe rozpoczną się o 11:30.

 

W tym samym mniej więcej czasie co szpadzistki do walk przystąpią taekwondzistki. Wśród nich, w kategorii powyżej 67 kg pojawi się na matach Aleksandra Kowalczuk. Polka kilka razy pokazała wysokie umiejętności, zajmowała miejsca na podium Pucharu Świata i mistrzostw Europy, choć było to przed pandemiczną przerwą. W efekcie w rankingu światowym zajmuje szóste miejsce. Turniej olimpijski w tej dyscyplinie jest dość specyficzny, bo rywalizacja toczy się w mniejszej liczbie kategorii wagowych niż mistrzostwa Europy, świata czy puchary świata. Stąd konkurencja w poszczególnych wagach będzie jeszcze większa niż na innych turniejach. Polka z roku na rok umacnia się na czołowych miejscach w taekwondowej hierarchii, siłą rzeczy będzie należała do szerokiego grona faworytek kategorii powyżej 67 kilogramów. Może nie do tego najściślejszego, ale podium w jej wykonaniu nie powinno zdziwić. Zawodniczka sama przyznaje, że Tokio jest jej celem, któremu wszystko podporządkowuje. Więc... no będziemy jej kibicować w środku nocy i, miejmy nadzieję, w południe, kiedy zaplanowano sesję finałową.

 

To będą jej czwarte igrzyska, choć powinny być piąte. W dorobku ma dwa srebrne medale wywalczone w Pekinie i Rio de Janeiro oraz szóste miejsce w Atenach. W Londynie nie wystartowała, bo kilka miesięcy wcześniej dramatyczna kontuzja odebrała jej szanse na obronę olimpijskiego podium, a była w formie, która pozwalała wierzyć nawet w olimpijskie złoto. Wiecie już o kim piszę? Tak tak, o jednej z najbardziej rozpoznawalnych i utytułowanych polskich sportsmenek, pięknej i przesympatycznej Mai Włoszczowskiej. Dla naszej kolarki to będą zapewne ostatnie igrzyska, wszak (wiem, nie powinienem) ma już 38 lat, przed nią ostatnia szansa na uzupełnienie kompletu tytułów - była mistrzynią świata, byłą mistrzynią Europy, ale do złota igrzysk brakowało kilkunastu sekund. Czy naszą zawodniczkę stać na walkę o podium? Z całą pewnością tak, ale na dyspozycję 27 lipca 2021 roku wpływ na pewno będą miały liczne kontuzje, które od Włoszczowskiej nie chcą się odczepić. Ostatnie starty wielkim optymizmem nie napawają, ale ja jestem urodzonym (niepoprawnym) optymistą w świetny start Mai wierzę. Wyścig rozpocznie się o 8:00.

 

Na tatami rywalizować będą zawodnicy w kategoriach do 63 kg kobiet i do 81 kg mężczyzn. Wśród kobiet zobaczymy Agatę Ozdobę-Błach. Polka w rankingu olimpijskim zajęła 21. miejsce, "po drodze" wygrywając między innymi zawody Grand Slam w Kazaniu. Ma więc potencjał na wygrywanie z najlepszymi. Jakkolwiek czasy medalowych żniw Pawła Nastuli, Waldemara Legienia, Rafała Kubackiego, Beaty Maksymow, Anety Szczepańskiej minęły chyba bezpowrotnie i jakiekolwiek miejsce w czołowej ósemce będzie sukcesem. Choć z drugiej strony medale przyciągają medale. Jeśli dziś wyłowimy krążki na wioślarskim torze, o medale powalczą szpadzistki, Kowalczuk, Włoszczowska to medalowy nastrój może się udzielić i innym, choćby Agacie. Były już takie dni w historii polskich startów na igrzyskach, kiedy nie nadążaliśmy z zapisywaniem polskich zdobyczy, co prawda dość dawno, ale jednak. Walki eliminacyjne rozpoczną się o 4:00, repasaże i rozstrzygnięcia medalowe zaplanowano na 10:00.

 

Na torze do kajakarstwa górskiego o medale powalczą specjalistki w kajakach. Wśród nich zobaczymy Klaudię Zwolińską, ale jej o medal nie będzie łatwo. Nasza zawodniczka hurtowo zdobywała medale w kategoriach juniorskich i młodzieżowych, wśród seniorów jest jej o nie o wiele trudniej. Nasza zawodniczka błysnęła niedawno wygrywając zawody Pucharu Świata w Pradze. Oby to był dobry prognostyk przed medalową rywalizacją w Tokio.

 

To chyba tyle jeśli chodzi o finałowe szanse Polaków 27 lipca. Jakby nie liczyć mamy sześć szans medalowych, w tym trzy bardzo poważne, trzy zdecydowanie mniej. Jeśli z tego urodzą się 2-3 medale to będziemy... bardzo szczęśliwi.

 

We wtorek swój olimpijski debiut przeżyją dwie konkurencje strzeleckie - miksty w pistolecie i karabinie pneumatycznym. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zmierza do zrównania liczby mężczyzn i kobiet startujących w igrzyskach, a także liczby kompletów medali rozdawanych w konkurencjach męskich i żeńskich. Na igrzyskach młodzieżowych wprowadza coraz więcej konkurencji mieszanych, a także takich, w których w jednej drużynie rywalizują przedstawiciele różnych państw. Miksty zaczynają się pojawiać też na "dorosłych" igrzyskach, jednym z dowodów na to są właśnie dwie konkurencje strzeleckie. To będzie na pewno bardzo ciekawe doświadczenie dla kibiców. W mikście karabinowym dzięki indywidualnym kwalifikacjom w tej broni wywalczony przez naszych strzelców zobaczymy polską parę. Będą to zapewne Aneta Stankiewicz i Tomasz Bartnik. Na co ich stać w tej nowej konkurencji? Tu już naprawdę trudno wierzyć w medal. Bartnik ostatnio formę ma słabiutką, Stankiewicz niewiele lepszą. Miejsce w ósemce będzie bez wątpienia powodem do satysfakcji - zawodników i kibiców. Eliminacje rozpoczną się o 6:15, a finał dwie godziny później.

 

Na olimpijskim basenie  w sesji porannej (3:00) odbędą się finały na 200 metrów dowolnym mężczyzn, 100 metrów grzbietowym kobiet i mężczyzn oraz 100 metrów klasycznym kobiet. Szanse na to, że zobaczymy w nich Polaków (Paulina Peda, Kacper Stokowski) są raczej dość niewielkie. Wieczorem (12:00 czasu polskiego) w sesji eliminacyjnej rozpocznie się rywalizacja w kolejnych pięciu konkurencjach: 100 dowolnym mężczyzn (Jakub Kraska), 200 motylkowym kobiet, 200 klasycznym mężczyzn, 800 dowolnym mężczyzn oraz 4x200 dowolnym mężczyzn (Polska). Awans do kolejnej fazy rywalizacji Kraski lub sztafety byłby sukcesem.

 

Jeśli chodzi o dyscypliny zespołowe to w fazę ćwierćfinałów wkroczą turnieje koszykówki 3x3. Jeśli to ma być "polski dzień" w Tokio, to powinniśmy liczyć na wygraną naszych koszykarzy w ostatnim meczu z Belgią (godzina 7:40) i bezpośredni awans do półfinału (da go jedno z dwóch pierwszych miejsc w tabeli fazy grupowej). Jeśli jednak Polacy zajmą miejsce między trzecim a szóstym, to także we wtorek zagrają w jednym z dwóch ćwierćfinałów (14:50 lub 15:20). Mamy nadzieję, że nie będzie takiej konieczności, ale nawet jeśli, to liczymy na pewny awans do czołowej czwórki. Patrząc na wyniki ostatnich imprez mistrzowskich jest to całkiem realny scenariusz. Kolejne mecze fazy grupowej rozegrane zostaną przez siatkarki, koszykarki, hokeistki i piłkarki ręczne. W czasie igrzysk lubimy popatrzeć na rywalizację w tych dyscyplinach nawet jeśli nie grają w nich polskie drużyny. Jednak wydaje się, że wtorek nie będzie na to czasu, bo w pogoni za kolejnymi polskimi sukcesami będziemy przeskakiwać z jednej olimpijskiej areny na drugą.

 

Kontynuowane będą zawody w żeglarstwie, tenisie stołowym, tenisie ziemnym, siatkówce plażowej - tu mogą pojawić się Polacy, ale do rozstrzygnięć medalowych będzie jeszcze daleko.

 

Około 16 zakończy się sportowa rywalizacja. Miejmy nadzieję, że w Polsce kibice będą w euforycznym nastroju, a dziennikarze będą się prześcigać w wymyślaniu euforycznych tytułów. Portal poinformowani.pl przeprowadzi oczywiście całodobową relację tekstową, w której znajdziecie szczegółowe informacje o wszystkim, co dziać się będzie w Tokio. Nie tylko o licznych sukcesach polskich sportowców, ale o wyniku każdego meczu w piłce wodnej, hokeju na trawie, rozstrzygnięciach dla nas egzotycznych dyscyplinach jak surfing czy softball. Zapraszamy!

 

Będziemy wniebowzięci: pięć/sześć (!!) medali: wioślarstwo, szermierka, kolarstwo górskie, judo, kajakarstwo górskie, taekwondo plus półfinał koszykarzy 3x3

Realnie: 1-2 medale, co tu dużo mówić, najbardziej prawdopodobne w wioślarstwie i szermierce, półfinał koszykarzy 3x3

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.